Haletha pisze:
Bez przesady. Jedna z wiedźm ma lisią twarzyczkę, a mimo to nie sądzę, żeby była pokryta rudym futrem;)
Cóż, Haletho, nie przypuszczam żeby Sapkowskiemu, gdy opisywał Grellenorta jako " pomurnikowi podobnemu" chodziło o to, że ma autentyczny dziub i miejscami porasta pierzem. Tak samo nie sądze, by posiadanie "lisiej twarzy" obligowało w jakikolwiek sposób posiadającego do bycia futrzakiem.
To wszystko, jak sądze, rozbija się o pewne ułatwienia po które sięgają autorzy literatury chcąc " na prędce" zwizualizować nieco czytelnikowi wygląd poszczególnych bohaterów swoich dzieł. Miast wdawać się w przydługie opisy -" twarz trójkątna, pociągła, głęboko osadzone oczy, wąskie usta, podłużny nos). Zdają się na naturalną ludzką skłonność kojarzenia prostych faktów i piszą " twarz lisia". To wygodne z Ich punktu widzenia, natomiast dla rysowników, malarzy, scenografów i różnych innych profanów jest to najzwyklejsza udręka.
Taki Tolkien, dla przykładu nigdy nie szczędził sobie ani innym przydługich opisów postaci i sceneri, dlatego tak bardzo w późniejszym czasie wszelkiej maści wizualiści tak sobie Jego twórczośc ukochali.
Haletha pisze:
A Birkart, przynajmniej fizycznie, nie był znowu aż takim wstręciuchem;)
Z wyglądu moze nie, ale za to z charakteru. Ohohoho... charakterek to on miał.