Ezena pisze:
Ej, ale to zupełnie bez sensu! Chyba, że Keri zależy na kółku wzajemnej adoracji, klaskającym bez względu na to, na co patrzy. Nie sądzę. Gdybym zajmowała się jakąkolwiek pracą artystyczną, twórczą i gdybym zauważyła, że nikt nie chce mnie krytykować, to uznałabym albo, że moje prace są bezpłciowe i nikomu się nie chce, albo że ja jestem odstręczająca. Keri się uczy, szlifuje, próbuje, ma bardzo zróżnicowane prace. Jej święte prawo popełniać błędy, dokonywać różnych wyborów, nie zawsze trafnych. I chyba chodzi o to, żeby na końcu swej nauki miała w miarę sprecyzowane cele i styl. Bez krytyki IMHO to niewykonalne.
Takoż i takiej jak moja, prostej, szczerej i bez bawełny. Ja naprawdę nie widzę powodu do dąsów. Nazywajmy rzeczy po imieniu, bo będziemy mieć pewność, że się zrozumiemy. Keri, nie uważaj krytyki za atak na Ciebie, korzystaj z niej. Wybrałaś sobie taką, nie inną drogę w życiu i powinnaś liczyć się z tym, że bez tzw. twardej dupy zginiesz. Nie widzę powodu do owijania w bawełnę.
Toteż mnie nie zalezy na kółku wzajemnej adoracji, tylko zwróciłam Ci uwagę na "formę" a nie na treść. Jesli szanujemy zasadę "de gustibus" to niechże ona działa w obie strony. Nie dąsam się dlatego, ze coś Ci się nie podoba, tylko dąsam się, ze nazywasz to co robię "rysuneczkami z gazetki" i nie wiem jak bardziej Ci to wytłumaczyć.
Ezena pisze:
Każdy z odrobiną talentu i szkolenia narysuje Willa z żoną, takich prac jest od zatrzęsienia. Gorszych, czy lepszych technicznie, zaręczam, że 90% oglądających, wrzuca je do jednego wora – kolejny rysunek buzi aktora i nic więcej.
Wierz mi, ze gęba gębie nierówna. Szczególnie, ze zatrzęsienie "takich" portretów np. na deviantarcie wynika:
a)z tego, ze większość osób "rysuje" korzystając z siatek, z czym walczę, bo to właśnie IMHO jest PRZERYSOWYWANIE zdjęc - dla wytłumaczenia: nakłada się taką samą siatkę na karton i zdjęcie i mając używając ją jako odniesienia przekalkowuje się proporcje twarzy.
b) z tego, ze w internecie jest od cholery oszustów, którzy fałszują swoje prace umiejętnie przerabiając prace w PSie-
tu przykład ***akcji przeprowadzanej przez ThePencilclub, która ma na celu uświadomienie ludziom myślącym na Twój sposób, ze niewielu jest artystów, którzy tworzą takie prace naprawdę.
Ezena pisze:
Nawet ja mam gdzieś u mamy cały blok zarysowany gębami pięknych i znanych, i doskonale zdaję sobie sprawę, że to odpust. A teraz walczę z Krzyskiem, który chce koniecznie powiesić sobie nad biurkiem Marleya, którego kiedyś na nieszczęście naszkicowałam (nie dość, że technika tragiczna, to jeszcze cały obrazek jest paskudny ;P), ale Krzysiek jest bezkrytyczny, bo dostał to ode mnie
Rzemieślników, którzy zajmują się szkicowanymi portretami jest już mnóstwo w centrach i w marketach. Ty do nich nie pasujesz. Potrafisz narysować i portret, który jest tylko Twój. Nie marnuj potencjału na rzemiosło..
Ja juz napisałam Asłowi, czemu rysuję akurat pięknych i sławnych. Nie dlatego by zyskać poklask. Tak się składa, ze chcąc nie chcąc jestem otoczona ich gębami i często zdarza mi się którąś zachwycić. I z zachwytu wynika to co robię. Nie narysuję np Britney Spears bo IMHO nie jest ciekawa, nie narysuję Bena Affleca z tego samego powodu. Nie rysuje portretów, które mi nie podchodzą, nie lubię portretów legitymacyjnych i w tym
m.in różnię się od portrecistów w centrach handlowych.
Ezena pisze:
Bardzo bym chciała zobaczyć jakiś Twój obraz olejami, czy tam akrylami na płótnie.
Rzekłam.
Proszę bardzo, tutaj masz
coś na plótnie
*** Należy również szczególną uwagę zwrócić na disclaimer - kliknać i przeczytać.