Anus pisze:
A co do tematu, to... ogolnie polskie systemy nie sa niestety zrobione dobrze. Dlaczego? Poniewaz jedynie sfera merytoryczna jest w nich dobra, a mechanika robiona jest na sile. Przynajmmniej ja takie wrazenie odnioslem. Tworcy "W:GW" sa kolejna grupa, ktora podjela trud tworzenia czegos nowego... co wyszlo im podobnie jak poprzednikom.
Chmmm. Średnio się z Tobą zgodzę. Jestem graczem i MG wychowanym na D&D, potem przyszedł Warhammer, Zew Cthulhu i Wampir. Ostatnio kumpel namówił mnie na Neuroshimę. Ja sam odkurzyłem znaleziony głęboko w szafie podręcznik do Wiedźmina.
I tak: wcale nie uważam Neuroshimy za grę gorsżą od zagranicznych. A w niektórych wypadkach nawet lepszą. Dobrze, rozumiem D&D jest popularniejsze i tak samo jak młotek ma więcej zwolenników, ale Neuroshimie dużo zarzucić nie można.
A wiedźmin? Niestety nie miałem jeszcze żadnej sesji (szykuję się do prowadzenia). Ale wydaje mi się, że polubię ten system. Za co? Za to, że tak mocno stara się odejść od turlania kostkami. Najlepiej wspominam sesje w Zew Cthulhu gdzie MG (tam właściwie Strażnik Tajemnic) tak prowadził, że w ciągu całych kilku sesji nikt nie turlał kostkami. Tak samo moi gracze mile wspominają sesje gdzie w ciągu długiej (8 godzinnej sesji) wykluczyłęm kostki.
I tutaj w tym systemie mamy wyłączenie kostek (i stworzona na wszelki wypadek mechanika) oraz zebrane w jednym miejscu informacje przydatne dla prowadzącego Bajarza.
To mi się w systemie podoba. To, że w jakiś sposób stawia na realność.
Zagram będe mógł wypowiedzieć sie wiećej, a to już niedługo.
Pozdrawiam