BanderSnatch pisze:
Nie wiem czy severian przeczyta kiedyś to, ale wydaje mi się, że to dość ważne. Co prawda to detal ("strzegół" :) ale wiadomo, co w nich tkwi. Otóż z tego, co ja pamiętam wiedźmin posługiwał się właśnie mieczem półtoraręcznym, czyli bastardem. Przypominam sobie nawet użyty gdzieś w sadze termin "półbastard", ale nie pytajcie się mnie, co to znaczy :)
właściwie,to nigdzie nie jest wprost napisane,jakiego miecza Geralt używał,i jak.owszem są barwne opisy i nazwy,ale są one niekonkretne,a wszelkie wyobrażenia"półtorki czy inne"są ...wyobrażeniami czytelników właśnie.
same walki również są barwnie opisane...ale co do wcielania w życie dokładnie podług opisu i zastosowanej terminologii...to,jak mawiał sekretarz Dijkstry.....khem,khem...
jeśli chodzi o terminologię "miecz półtoraręczny",to jest ona błędna.
mamy miecz krótki,długi i wielki,w rzeczywistości sporo różniące się często w obrębie danej kategorii,częściej raczej uwspólniając raczej sposób walki jako mianownik podziału.
miecz długi na przykład mógł mieć długość zarówno 90 cm,jak i 140 cm...
bastardem nazywano gdzeiniegdzie miecz długi o specyficznych proporcjach rękojeści i głowni,o specyficznej głowicy.typowy bastard mierzył ok 100-110 cm długości.
oczywiście typowość jest określona na podstawie opisów,znalezisk i ikonografii...czyli jest typowa na tyle,na ile określa się to na podstawie tego,co jest dostępne.
chciałem jeszcze zauważyć,że Sapkowski posługiwał się terminologią niekiedy dość swobodnie...bardzo swobodnie...