Lhunbleidd pisze:
Zanim cię poniesie wyobraźnia jeszcze dalej zaznaczam, ze walka w TW2 nie jest za trudna, jest nudna i prostacka, zupełnie jak w Gothic. Dwa ataki i unik. Pff.
No to ja już ciebie kompletnie nie rozumiem. Raz piszesz, że za trudna (nasz pierwsza rozmowa na ten temat). Potem, że za skomplikowana (mityczne tysiące przycisków). Teraz piszesz, że za łatwa i zbyt nudna. Zdecyduj się w końcu na coś, bo tak to się rozmawiać nie da, jak ktoś co chwila zmienia zdanie. Była za łatwa? Ale wiesz, że ta gra ma pięć poziomów trudności i każdy z nich wyraźnie rózni się od poprzedniego? Dokładnie tym, że walki są trudniejsze i trzeba w nich myśleć a nie walić na Jana przed siebie ciachając na pałę z zamkniętymi czami.
Lhunbleidd pisze:
Zaparłeś się na DXHR, ale to nie była bezmózga napierdzielanka jak TW2. Mimo, że był to shooter to nie dało się wygrać robiąc dwa ataki i unik i tak do usranej śmierci twojej albo wroga. Znaj proporcje.
To ta gra w której wystarczyło wykupić jednego skilla żeby pokonać wszystkich? To też ta gra, która kompletnie odeszła od wpływu skilli na walkę. Przypomnij sobie starego DE, albo jak nie masz, to Alpha Protocol, bo tam system skilli jest identyczny. I tak, czepiam się, bo jak sami pisałeś: "Chusteczek mam mnóstwo, bo już nikt nie robi porządnych RPGów opartych na statach a nie szybkości wciskania klawisza..." HR ma gdzieś skille postaci. Na dobrą sprawę cała grę przejdziesz tylko i wyłacznie z Tajfunem, więc pod względem mechaniki to taka sama "napierdzielanka" jak TW2. Róznicy nie ma absolutnie żadnej.
Dlatego też uważam, że kwestię mechaniki i jej ewolucji traktujesz kompletnie wybiórczo. Do tego mam dziwne wrażenie, że sam nie wiesz do końca o co ci chodzi. Są rózne poziomy trudności, są rózne kontrolery - nie trzeba wiecznie narzekać, tylko spróbować.