Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 29.04.2024 @ 17:35:45

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 383 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 26  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 15.08.2003 @ 22:04:03 
Offline
BiałyPłomień Tańczący Na Modemach Wrogów
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.09.2002 @ 18:06:43
Posty: 6856
Lokalizacja: Wzgórek św. Nowotki
Zrobione. No to dziel i rządź, innymi słowy - czyń swoją powinność :)

_________________
The infection has been removed
The soul of this machine has improved


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.08.2003 @ 1:09:27 
Offline
Murderator

Rejestracja: 23.09.2002 @ 9:18:29
Posty: 10121
Lokalizacja: Warszawa
Alakhai, sprawdziłem w Źródełkach i chyba tego nie ma, a może jestem już śpiący i przegapiłem ale na wszelki wypadek informacje o "Stalowym jeżu":
http://www.poema.art.pl/site/itm_18834.html

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.08.2003 @ 3:59:26 
Offline
The One and Only
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.09.2002 @ 0:30:50
Posty: 5820
Lokalizacja: National Nitpicking Center
Hehe, Aseł zauważyła to już jakiś czas temu i podesłała mi uwagę na priva, gdy tego topicu jeszcze nie było :-)
Ale masz rację - w Źródełkach tego nie ma. Dzięki za namiary, bo Aseł przysłała mi tę baśń z paroma literówkami, a twoja wersja jest poprawna.
Aha, dostałem też od niej mnóstwo uwag na temat roślinek :-) Nieścisłości w tej kwestii niedługo zostaną usunięte.

_________________
I'm not dead yet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.08.2003 @ 14:03:14 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 11:40:47
Posty: 2087
Lokalizacja: Miauczyn, Miauczystan
Mam coś ciekawego, może to niezupełnie strzyga, ale pewne podobieństwo jest...
http://www.bajka.pl/gifts/gifts02.asp

_________________
Wiem. :)

Okazało się, że wielki, zły, wredny wampir Woydzio jest dla niektórych miłym i sympatycznym kotem Patem. - P.W.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.08.2003 @ 18:54:27 
Offline
The One and Only
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.09.2002 @ 0:30:50
Posty: 5820
Lokalizacja: National Nitpicking Center
Vista: IMHO podobieństwo zbyt odległe. Tym bardziej, że - jak to już dawno temu zauważył bodajże John - opowiadanie "Wiedźmin" jest oparte na "Strzydze" Romana Zmorskiego (co zresztą jest w Źródełkach).

_________________
I'm not dead yet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.08.2003 @ 20:23:43 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 11:40:47
Posty: 2087
Lokalizacja: Miauczyn, Miauczystan
Taa... ale wiedzieć nie zaszkodzi. :))

_________________
Wiem. :)

Okazało się, że wielki, zły, wredny wampir Woydzio jest dla niektórych miłym i sympatycznym kotem Patem. - P.W.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 17.08.2003 @ 23:47:10 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 18:26:22
Posty: 9369
Kurdę... tak czytam kolejne propozycje do źródełek i zaczynam się zastanawiac, CO do licha jest ASa w cyklu wiedźmińskim... Taka mała refleksja :)

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 18.08.2003 @ 10:17:07 
Offline
Bloede Blath aen Laeke Dhromchla

Rejestracja: 17.10.2002 @ 11:59:59
Posty: 13943
Lokalizacja: ze stajenki
O, jeszcze jedno zauważyłam. Armeria to, oprócz wszystkich tam wymienionych, to również roślinka, oszywiście :)) Po polsku zawciąg. Pogrzebię w domu i prześlę dokładniejsze informacje. Możet byt'?

_________________
ggadem lub emalią


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 18.08.2003 @ 10:18:08 
Offline
Regis
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14.10.2002 @ 15:49:00
Posty: 1969
Czytam sobie Zrodelka
Jest:
"Wiedźminem, Geraltem czy Geraldem
(KE 29)
Wertując słownik Oxfordzki znajdujemy:
Str.1408, Appendix 5 Male names
Jerry -> Gerald, Jeremy
Gerald -> Gerry, Jerry"

Wielkie mi mecyje - slownik oxfordzki. Ja zajrzalam do imion polskich:

"Gerald,Gerard
staro-wysoko-niemieckie
"ten, który we władaniu oszczepem jest najlepszy"
W innych językach: wł. Gherardo, niem. Gerhard
Przekształcenia i zdrobnienia: Gierałt"

Gierałt jest tez panienskim imieniem Mamy mojej Przyjaciolki.

_________________
Of mice and men
Back to reality


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 18.08.2003 @ 14:04:46 
Offline
Regis
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14.10.2002 @ 15:49:00
Posty: 1969
A propos: "Jedziemy wprost do Amarillo, chłopy"
jest o mieście w USA i amarylisie.
Nie ma, że amarillo to żółty po hiszpańsku.

_________________
Of mice and men
Back to reality


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19.08.2003 @ 14:38:56 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 11:40:47
Posty: 2087
Lokalizacja: Miauczyn, Miauczystan
Szczęśliwa wybranka nazywa się Eudora Brekekeks

Poza Arystofanesem i Lemem jest jeszcze Andersen ("Dziecię elfów").
http://dzieci.best.pl/Biblioteka/Anders ... _elfow.htm

No. Ktoś już powiedział, że nie wszystkie Źródełka muszą być poważne. ;))

_________________
Wiem. :)

Okazało się, że wielki, zły, wredny wampir Woydzio jest dla niektórych miłym i sympatycznym kotem Patem. - P.W.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19.08.2003 @ 16:58:55 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 12:19:06
Posty: 8591
Lokalizacja: Ultima Thule
Nawet nie wiedziałam, że w tej kwestii jest coś poza Andersenem...:)

GLAMARYE:
Słowo "glamour" oznacza magię, czar, urok. Ponoć jest to słowo sztuczne, prowadzone do literatury pieknej przez sir Waltera Scotta. Oznaczało ono w szczególności rzucenie na kogoś uroku, później zaś magiczne piękno, zwodniczy, wabiący czar. Według "The Oxford English Dictionary" jest to "rodzaj czarów dobrze znany w Szkocji jako glamour albo deceptio visus i uważa się go za szczególny atrybut Cyganów". J. R. R. Tolkien twierdził, że słowo to ma korzenie staroskandynawskie. Być może jest to przekręcone słowo grammar, o znaczeniu tożsamym z gramarye oznaczającym okultystyczne sztuki, magię, czarnoksięstwo.
Uniwersytet w Cambridge zachowal przez wieki stanowisko "Master of Glomerye"; zadaniem osób noszących ten tytuł było uczenie młodszych studentów łaciny :-))

Źródło: T. A. Shippey, "Droga do Śródziemia".

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19.08.2003 @ 19:51:28 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 31.01.2003 @ 23:25:42
Posty: 5668
Lokalizacja: Damaszek wzięty!
Kayla pisze:
A propos: "Jedziemy wprost do Amarillo, chłopy"
jest o mieście w USA i amarylisie.
Nie ma, że amarillo to żółty po hiszpańsku.

"Riding to, riding to Amarillo,
just my rifle, my pony and me..."

Pamiętacie?

_________________
W historii ludzkości, jak wiecie wszak o tym,
Ze szczęścia robiono przeróżne głupoty.
A ja dziś za jeżem wyruszyć chcę w pościg,
I jak go dopadnę... Wiadomo. Z radości!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19.08.2003 @ 21:50:22 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 04.08.2003 @ 19:27:23
Posty: 5488
Cytuj:
Jedne z płomyczków wysokie były i mocne, świeciły jasno i żywo, inne zaś były malutkie, chwiejne i drgające, a światło ich ciemniało i zamierało. Na samym zaś końcu był jeden płomyczek maleńki i tak słaby, że ledwie się tlił, ledwie pełgał, już to rozbłyskując w wielkim trudzie, już to gasnąc niemalże zupełnie.
- Czyj jest ten gasnący ognik? - zapytał wiedźmin.
- Twój - odrzekła Śmierć.

Powyższe to wstęp do Rozdziału IX "Pani Jeziora". A teraz uwaga, będzie długo.

Baśnie domowe i dziecięce zebrane przez braci Grimm, tom 1, przełożyli E. Bielecka i M. Tarnowski, s. 209-213, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1986

Kuma Śmierć

Pewien ubogi człeczyna miał dwanaścioro dzieci, musiał więc dzień i noc pracować, aby je wyżywić. A kiedy trzynaste dziecię przyszło na świat (ode mnie: to kiedy on niby miał czas zmajstrować to trzynaste, co?), biedak nie widział już ratunku. Wyszedł z chaty i postanowił prosić pierwszego napotkanego przechodnia w kumy.
Pierwszym jednak, kogo spotkał, był Pan Bóg, który wiedział już oczywiście, po co biedak wyszedł z domu, i rzekł:
- Ubogi człowiecze, chętnie potrzymam dziecię twoje do chrztu, będę o nie dbał i uczynię je szczęśliwym.
- Kim jesteś? - zapytał ojciec.
- Jestem Panem Bogiem.
- W takim razie nie chcę cię w kumy - odparł człowiek - bogatym dajesz wszystko, a ubogim pozwalasz zdychać z głodu.
Tak mówił ubogi, gdyż nie wiedział, jak rozumnie rozdziela Pan Bóg bogactwo i ubóstwo. Odwrócił się więc od Pana i poszedł dalej.
Po chwili zbliżył się do niego Szatan i rzekł:
- Jeśli chcesz mnie za kuma, to dam twemu dziecięciu wszystkie bogactwa tego świata i wszystkie rozkosze!
- Kim jesteś? - zapytał ubogi.
- Jestem Szatanem.
- W takim razie nie chcę cię w kumy - odparł ojciec - zwodzisz i łudzisz człowieka!
I ruszył dalej.
Po pewnym czasie zbliżyła się doń koścista Śmierć i rzekła:
- Weź mnie za kumę.
- Kim jesteś? - zapytał ubogi.
- Jestem Śmierć.
A ojciec na to:
- Ty jesteś dla mnie dobrą kumą. Zabierasz bogatego i ubogiego bez różnicy, ty będziesz moją kumą!
Śmierć zaś odparła:
- Uczynię dziecię twe sławnym i bogatym, gdyż kto ma mnie za przyjaciela, niczego mu nie zabraknie.
Ojciec rzekł uradowany:
- W przyszłą niedzielę jest chrzest. Staw się o czasie.
Śmierć przybyła jak obiecała, i została matką chrzestną trzynastego dziecka.
Kiedy chłopiec podrósł, zjawiła się przed nim pewnego razu jako chrzestna matka i zaprowadziła do wielkiego lasu. Tam ukazała mu zielę rosnące pod drzewem i rzekła:
- Teraz otrzymasz ode mnie podarunek chrzestny. Uczynię cię sławnym lekarzem. Kiedy zawezwą cię do chorego, ukażę ci się zawsze: jeśli będę stała u wezgłowia chorego, możesz go śmiało zapewnić, że przywrócisz mu zdrowie, daj mu tylko tego ziela, a wnet wyzdrowieje; jeżeli jednak zobaczysz mnie w nogach chorego, powiedz rodzinie, że nie ma już dla niego ratunku, a wiedz, że żaden lekarz na świecie nie zdoła go wówczas uleczyć. Strzeż się jednak abyś cudownego ziela nie użył wbrew mojej woli, bo mogłoby się to źle skończyć dla ciebie.
Wkrótce młodzieniec został najsławniejszym lekarzem na całym świecie.
"Wystarczy mu tylko spojrzeć na chorego, a już wie, jaki jest jego stan i czy wyzdrowieje, czy też musi umrzeć", mówiono o nim, a ludzie zjeżdżali się ze wszech stron i zwozili do niego chorych płacąc mu tak hojnie, że wkrótce stał się bogatym człowiekiem.
Pewnego razu zdarzyło się, że sam król zaniemógł ciężko; wezwano więc doń sławnego lekarza, aby orzekł, czy król może wyzdrowieć. Ale gdy młodzieniec zbliżył się do jego łoża, ujrzał śmierć stojącą u nóg chorego, pojął więc, że wybiła już jego ostatnia godzina.
- A gdybym tak raz oszukał Śmierć - pomyślał lekarz - jestem przecież jej chrześniakiem, więc nie będzie się na mnie gniewać!
I szybko chwycił chorego w pół i przekręcił go na łożu, tak że Śmierć znalazła się u jego wezgłowia. Potem dał mu swego ziela, a król wyzdrowiał natychmiast.
Nazajutrz Śmierć przyszła do lekarza, zła i zagniewana, pogroziła mu palcem i rzekła (ode mnie: oczyma duszy widzę w tej scenie śmierć - The Grim Reaper - z "Sensu życia według Monty Pythona"):
- Wywiodłeś mnie w pole; tym razem wybaczę ci to, gdyż jesteś moim chrześniakiem, ale jeżeli jeszcze raz to uczynisz, zabiorę ciebie samego!
Wkrótce potem królewna zachorowała ciężko. Była ona jedynym dzieckiem króla toteż nieszczęsny ojciec płakał dzień i noc i kazał oznajmić, że kto uratuje królewnę, otrzyma ją za żonę i zostanie dziedzicem tronu. Kiedy lekarz zjawił się w jej komnacie, ujrzał Śmierć stojącą w nogach chorej. Oszołomiony urodą królewny i myślą o tym, że mogłby zostać jej mężem, zapomniał młodzieniec o groźbie Śmierci i nie bacząc na groźne spojrzenia, jakie mu rzucała, chwycił chorą w pół i przekręcił na łożu, tak że głowa znalazła się tam, gdzie były nogi, a nogi tam, gdzie była głowa. Potem dał jej cudownego ziela, a policzki zarumieniły się natychmiast i życie wstąpiło w nią znowu.
Rozgniewała się Śmierć, podeszła groźnie i zawołała:
- Oszukałeś mnie znowu, teraz kolej na ciebie!
Poczym chwyciła go lodowatą dłonią i zaprowadziła do podziemnej pieczary. Ujrzał tam lekarz tysiące, tysiące świec w nieprzejrzanych szeregach, niektóre z nich były wielkie, inne mniejsze, inne zupełnie małe. Co chwila gasły niektóre, a inne zapalały się, tak iż płomyki drgały ciągle w wiecznej odmianie.
- Oto - rzekła Śmierć - świece życia ludzi. Gdy się świeca zapala, rodzi się człowiek, gdy gaśnie - umiera. Te oto wielkie świece należą do dzieci, średnie do ludzi w sile wieku, maleńkie do starców. Ale zdarza się, że i dzieci albo młodzi ludzie mają maleńkie świeczki.
- Ukaż mi moją świecę - rzekł lekarz sądząc, że jest ona pewnie dość wielka.
Ale Śmierć ukazała mu maleńki ogarek, który lada chwila miał zgasnąć, i rzekła:
- Oto twoja świeca!
- Ach, matko chrzestna! - zawołał lekarz przerażony - zapal mi nową świecę, zrób to dla mnie, abym mógł jeszcze użyć życia, zostać królem i małżonkiem pięknej królewny.
- Tego nie mogę uczynić - odparła Śmierć - Jedna świeca musi się wpierw wypalić, zanim druga zapłonie.
- Więc wstaw nową świecę, która będzie się zaraz dalej palić, gdy tylko ta zgaśnie! - prosił lekarz.
Śmierć udała, że chce spełnić jego pragnienie, i wyjęła wielką nową świecę: ale chcąc się zemścić rozmyślnie zgasiła nią starą świeczkę. W tejże chwili lekarz padł na ziemię i dostał się w ręce Śmierci.

Ufff, ale się nastukałam w klawisze! Chyba mnie też przydałoby się trochę jakiegoś "cudownego ziela" na wzmocnienie ;-)
P.S. Przepraszam za literówki; nie mam siły sprawdzać i poprawiać.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson

ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.08.2003 @ 18:35:37 
Offline
The One and Only
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.09.2002 @ 0:30:50
Posty: 5820
Lokalizacja: National Nitpicking Center
ChO 146-147
"Z tego, co mi wiadomo, nie kaleczą też w tak straszny sposób alp, katakan, mula, bruxa ani nosferat. Dość brutalnie ze zwłokami ofiar obchodzą się natomiast fleder i ekimma."

Alp i bruxa w Źródełkach są od dawna, etymologia słowa "nosferat" jest chyba również oczywista (słynny wampir Nosferatu z filmu Murnaua). Ja znalazłem ostatnio ekimmę. Otóż sam AS w "Leksykonie znalezionym w Smoczej Jaskinii" pisze (s. 209): "O wampirze zwanym Ekimmu lub Ekiminu wiadomo już w Asyrii (...)"

A co z resztą? Ktoś ma jakiś pomysł? Tylko mi nie piszcie, że mule to jadalne małże, bo tyle to ja wiem :-)

P.S. Marek wprowadził właśnie kilka poprawek i uzupełnień (głównie w "Przypisach").

_________________
I'm not dead yet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 383 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 26  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group