Wieża Błaznów

Tez mi to przyszlo na mysl :p ale moze to dzielo przypadku.

Najprawdopodobniej to już od dawna jest w Źródełkach, ale zaryzykuję:

"Miecz Przeznaczenia" str. 275-6

" - Nie interesuje cię, czyim jestem posłem? Skąd przychodzę, w czyim imieniu?
- Mówiąc szczerze, nie. Tu jest Brokilon. Ty przychodzisz z zewnątrz, ze świata, który mnie nie obchodzi. Dlaczego miałabym tracić czas na wysłuchiwanie poselstw? Czym mogą być dla mnie jakieś propozycje, jakieś ultimatum wymyślone przez kogoś, kto myśli i czuje inaczej niż ja? Cóż może mnie obchodzić, co myśli król Venzlav?
Geralt ze zdumieniem pokręcił głową.
- Skąd wiesz, że przychodzę od Venzlava?
- To przecież jasne - rzekła driada z uśmiechem. - Ekkehard jest za głupi. Ervyll i Viraxas zbyt mnie nienawidzą. Włości innych z Brokilonem nie graniczą."

Małżonkowie Ekkehard (lub Ekkehardt - jak kto woli) byli fundatorami gotyckiej katedry w Naumburgu z XIII wieku.

_________________
In vino veritas.

Nie wiem czy to się kwalifikuje, ale nazwisko Stelli Congreve występuje także w książce Jamesa P. Hogana, 'Najazd z przeszłości'. Henry B. Congreve, jeden z projektantów misji tam opisanej. Później jego imię nosi statek kosmiczny. Dokładniej nie napiszę, bo komuś 'Najazd...' pożyczyłem, nie mam pojęcia komu, no i nie chcę zbytnio spoilerować.

_________________
The infection has been removed
The soul of this machine has improved

Nie wiem, czy ktoś to skojarzył i już napisał, ale miłość Geralta i Yennefer zaczęła się tak, jak miłość Tristana i Izoldy (przypomnę, że bohaterów Bediera połączył magiczny napój, a wiedźmina i czarodziejkę ostatnie życzenie): od czarów. Było to niezależne od ich woli, właściwie to siła wyższa, przeznaczenie. A może przypadek. A jakoże była to miłość "magiczna", nie było żadnego sposobu, aby kochankowie o sobie zapomnieli... Cały czas do siebie wracali. Podobne, prawda? Choć może to być nadinterpretacja, ale w takim razie cały ten topic byłby jej pełen.

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

Nie wiem, czy to się do czegoś przyda, ale chłopiec imieniem Hjalmar jest głównym bohaterem baśni Andersena pt. "Ole Zmruż-oczko"*.

*To tak z rozpędu, za dużo tych o. :]

_________________
PCR, when you need to detect mutations
PCR, when you need to recombine
PCR, when you need to find out who the daddy is
PCR, when you need to solve a crime

KE??

_________________
ggadem lub emalią

"Toteż chodzisz po ziemi, międzu cichymi i poczciwymi dziećmi bożymi jak złośliwy napastnik, a śmierć i morderstwo leżą na twoich śladach (...)"
-Przedwiośnie, Stefan Żeromski

Z czym się wam to kojarzy?

jako, że dzieciom-niespodziankom zakładać tematu nie lza pozwolę sobie tu napisać co mi leży na wątrobie.

Chodzi mi o analogię Nilfgaardu wzgledem Rzymu.

As zrywa w tym miejscu z tolkienowską manierą upychania zła wszelakiego na wschodnich i północnych krańcach mapy. Nie twierdzę oczywiście, że Nilfgaard równa sie Mordorowi,no ale jeśli są tam jakoś określeni "źli" to raczej są nimi "czarni"

Z mojego punktu widzenia (mieszkam w Polsce), Rzym jest na południe stąd, ale to nie jest najważnejsze.:

Cahir mówi, że nie jest Nilfgaardczykiem tylko pochodzi z Vicovaro,a słowo Nilfgaard zarezerwowane jest jedynie dla stolicy i okolic (tak ja Roma swego czasu), po drugie "Czarni" traktują Nordlingów pogardliwie z wyższością - taką jaką nalezy traktować barbarzyńców, czyli tak jak okolice imperium traktowało samo cesarstwo, i to się zgadza- Nilfaard jest pod każdym względem bardziej rozwinięty od północnych królestw. Nie słychać tam o kap[łanach a magicicy nie cieszą się tam zbytnim szacunkiem - tak jakby społeczeństwo było tam w znacznym stopniu zsekularyzowane.

Wiem iż jest to tylko garść (może naciąganych) powiązań, ale jak czytam o Nilfgaardzie to trochę tak jakbym widział Imperium Rzymskie (i nie chodzi o to że tam i tam panował cysorz)

_________________
"Never attribute to malice that which can be adequately explained by stupidity."

Natomiast początek wojny jest odbiciem września 1939 1.pretekstem do wojny był incydent z przebierańcami 2. Taktyka czarnych: przebijanie frontu i dalekie rajdy w głąb kraju odcinające wojska przeciwnika 3. No i sprawa „wieczystych ziem Kaedwen” : ) ( 17 września)

_________________
Z wódką nie wygrasz Ty ją w mordę a ona Cię na ziemię

Na forum nie znalazłem, do Źródełek, nie wiem czemu, nie mogę się dostać ostatnio:

Nissir=Nisir?

"Wyglądałem brzegów, granicy morza:
[w odległości dwunastu mil] powstał skrawek lądu.
Na górze Nisir zatrzymał się statek. [...]
Gdy nadszedł dzień siódmy, wypuściłem gołębia, uwolniłem go."

- Epos o Gilgameszu (tłumaczenie Krystyny Łyczkowskiej)

[tak, widzę, że analogii nijakiej nie ma, chyba że na siłę, ale stąd mogła zostać zaczerpnięta nazwa]

Szczerze mówiąc, to nie widzę analogii, raczej przypadkowe podobieństwo słów.

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

"Granica możliwości"
Z góry uprzedzam, że to tylko luźne skojarzenia i nie narzucam podobieństwa, ale dysputa w karczmie między Geraltem i Borchem o Ładzie i Chaosie przypomniała mi "Trzy serca i trzy lwy", gdzie oba te pojecia są używane jako nazwy wrogich frakcji. Pod koniec opowiadania zaś Borch nazywa siebie Obrońcą. Zaintryghowało mnie, że nie obrońcą ( z małej) tylko właśnie tak. A taki tytuł nosił Holger.

_________________
And the public wants what the public gets...

Burdel, pożarem ogarnięty:

"To umiłowanie dewastacji, wewnętrznego bałaganu, świata podobnego do burdelu w płomieniach, to sardoniczne spojrzenie na dokonane lub nadchodzące kataklizmy, ta cierpkość, to słodkie nieróbstwo cierpiących na bezsenność lub morderców (...)"

- Emil Cioran o Bałkanach.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Pielgrzymka króla Norwegii Sigurda w "Heimskringla", fragment "Magnussona saga", opowiada Torarin Krótkie Futro:

"Jesienią król Sigurd dopłynął do Anglii. Królem był wtedy Heinrek, syn Wilhelma Bastarda. Król Sigurd pozostał tam na zimę [...] Następnej wiosny król Sigurd poprowadził swoją drużynę na zachód do Valland, a jesienią przybyli do Galizaland. Tam spędzili drugą zimę [...] Potem [król] przygotował się do odpłynięcia i pożeglował na zachód wzdłuż wybrzeża Hiszpanii. Zdarzyło się, że piraci poszukujący łupu przepływali koło niego na swoich galerach. Król Sigurd zaatakował ich. Była to jego pierwsza walka z poganami. Zdobył na nich osiem galer. Potem król Sigurd skierował się do miasta Sintra [Cintra],gdzie stoczył drugą walkę. W Hiszpanii byli bowiem poganie, którzy walczyli z chrześcijanami. Zdobył gród i zabił tam wszystkich ludzi, którzy nie chcieli się ochrzcić."

_________________
Szli na zachód osadnicy,szlakiem Wielkiej Niedźwiedzicy.

Jeżeli o Cintrę chodzi, to istnienie takiego miasta w Hiszpanii (obecnie Sintra) to powszechnie znany fakt:)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sintra

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris