Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 12.05.2024 @ 16:23:37

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 417 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 28  Następna

Ulubiony tom sagi?
Miecz Przeznaczenia 8%  8%  [ 28 ]
Ostatnie Życzenie 7%  7%  [ 24 ]
Krew Elfów 13%  13%  [ 44 ]
Czas Pogardy 10%  10%  [ 33 ]
Chrzest Ognia 27%  27%  [ 93 ]
Wieża Jaskółki 14%  14%  [ 47 ]
Pani Jeziora 14%  14%  [ 49 ]
Opowiadania 6%  6%  [ 22 ]
Liczba głosów : 340
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 13.10.2002 @ 21:47:58 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
No,tez piękny koniec - wygrywał z mantikorami a pokonał go małorolny z widłami.Naciągane jak gacie rozmiaru S na osobie XXL :)

Tark

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13.10.2002 @ 22:31:39 
Offline
Murderatrix
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.09.2002 @ 18:24:13
Posty: 14122
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Jest takie "stowarzyszenie", które zwie się OCiPToki:)))
Organizacja Czterech i Pół Tomu:P Ja tam też lubię happy endy:)

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13.10.2002 @ 23:14:09 
Offline
Myszowór

Rejestracja: 22.09.2002 @ 22:31:15
Posty: 903
Lokalizacja: z końca świata
"No,tez piękny koniec - wygrywał z mantikorami a pokonał go małorolny z widłami.Naciągane jak gacie rozmiaru S na osobie XXL "

A ja uważam, że to dobre zakończenie – ogólnie, „Pani Jeziora” wydaje mi się najlepszą częścią sagi właśnie ze względu na wyraźnie zaznaczająca się tu przewrotność AS –a – odbrązowił ostatecznie bohatera (Geralt) i uczłowieczył go, poza tym bezsensowna śmierć dodaje dramatycznego wydźwięku – no i wygląda to mniej banalnie, a bardziej życiowo. To jest własnie dobre u AS –a – ze jego świat mimo baśniowych pozorów nie jest baśnią z happy endem.
Dlatego drużyna tez ginie. Nie sądzę, żeby przyczyną było „znudzenie” autora. Już i tak zresztą wystarczająco często udawało im się cudownie ocaleć.
Ale, trzeba przyznać, to może zestresować. Mój egzemplarz przy scenie w zamku Stygga poleciał przez 6 metrów pokoju ;)
Tu tez mamy przewrotność As –a zaznaczoną. NIestety.
Jeszcze co do PJ: absolutnie rewelacyjny – niesamowicie plastyczny - jest tam opis bitwy pod Brenną i świata po wojnie – no i tutaj mamy bardzo wyraźne krzywe zwierciadełko, czyli coś, w czym As celuje (zapluty karzeł zdrady, ukrzywdzona przez wojnę młodzież, pogromy – itd.).
Co jest tam natomiast stanowczo nieudane, to ten motyw arturiański – sam pomysł w gruncie rzeczy dobry, ale zachowanie Ciri nieprawdopodobne psychologicznie – odjeżdża w zachód słońca z mdłym rycerzykiem o umysłowości…no, nie będę kończyć – w zupełnie dobrym humorku, z optymistyczną nadzieją na przyszłość, przeszłości nie ma, kropka. Jeszcze dobrze, że to zachodzące słońce, a nie jutrzenka. Majowa, żeby było wskazane wyżej nawiązanie.
Uff.
OK., już kończę, nie truję więcejJ


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13.10.2002 @ 23:23:02 
Offline
Dijkstra

Rejestracja: 20.09.2002 @ 16:21:55
Posty: 7950
Lokalizacja: Łódź
Dla mnie w ogóle ucieczka w motywy arturiańskie boooli! Już Auberona i jego elfy ledwo mogłam znieść, ale ten motyw z Galahadem jest taki dziwny. A wyrzynanie drużyny - wybaczcie. Gdyby pisarz rozciągnął to na 3 tomy, gdyby niektóre postacie zginęły w innych okolicznościach, byłoby to primo bardziej dramatyczne secundo mniej kulejące. A te zgony jeden po drugim - praktycznie co kilka stron ktoś pada i te wraże chłopy i baby, ta dzielna banda... giną jak jętki jedniodniówki. Mnie się to nie podoba.

Jeśli chodzi o zakończenie, to urwałabym w momencie, gdy Ciri odpływa tą tratwą z Rivii. Wtedy praktycznie suma dramatyzmu osiąga apogeum i wrażliwy czytelnik ryczy jak bóbr, bo czemu ma nie ryczeć (notabene pod koniec Władcy, kiedy bohaterowie odpływają z Szarej Przystani, niżej podpisana też ocierała smarki i łkała w piżamę i wcale się tego nie wstydzi :)), o to w końcu chodzi! Cała reszta niepotrzebna.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.10.2002 @ 9:38:17 
Offline
Wiedźmin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04.10.2002 @ 14:05:16
Posty: 549
<i> poza tym bezsensowna śmierć dodaje dramatycznego wydźwięku &#8211; no i wygląda to mniej banalnie, a bardziej życiowo. </i>
niom ale on nie zginął . jednorozec go uratował.Wiec jaka smierc hem?

_________________
<b> <i> Na pohybel skur<i>w</i>ysynom! :)) </b> </i>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.10.2002 @ 10:01:02 
Offline
Dziad Rogaty
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 16:29:00
Posty: 19480
Lokalizacja: Wyspa
a wracajac do opowiadan:

1.Grania mozliwosci (bezkonkurencyjna...)
2. Troche poswiecenia (bardzo wzruszjaca, nawet mnie...)
3. ex equo - Wieczny ogien, Kraniec swiata, Ziarno prawdy,
4, reszta....

odleglosci miedzy miejscem 1 i 4 sa minimalne.....

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.10.2002 @ 12:15:45 
Offline
Wiecznie pijane medium płci żeńskiej

Rejestracja: 22.09.2002 @ 19:29:02
Posty: 11233
Lokalizacja: Legnica/Kraków
Co się tyczy zakończenia sagi, to mocno mnie ono rozczarowało (chociaż rzeczywiście scena z tratwą jest bardzo wzruszająca i też się przy niej popłakałam). Ja nie uważam, żeby happy end świadczył o tym,że autor nie miał fajnego pomysłu na zakończenie (no to niech już sobie żyją długo i szczęśliwie...). W przypadku sagi takie rozwiązanie byłoby całkiem na miejscu. PJ powinna się skończyć mniej więcej w połowie, po opuszczeniu przez bohaterów zamczyska Vilgefortza (z tym, że powinni je opuścić wszyscy, żywi, ewentualnie mocno poranieni). Rzeź dokonaną przez autora na drużynie w tak hurtowy sposób uważam za bezsensowną i mocno mnie ona irytruje, ale cóż, w końcu on rządził w tej kwestii...

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.10.2002 @ 13:01:28 
Offline
Kochanek Vesemira
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.10.2002 @ 16:09:47
Posty: 16427
Cytat z pamięci z recenzji "Wieży Jaskółki" Jacka Dukaja (NF 3/98): "Wydaje się, że Sapkowski będzie musiał się zdecydować i uśmiercić kogoś w zakończeniu". AS musiał to czytać :) A tak na poważnie, ta cała rzeź była zaplanowana, to miało wstrząsnąć czytelnikiem, pokazać całą grozę świata przedstawionego, absurdalność śmierci, itp. Poza tym brawa za odwagę: kto inny był w stanie z zimną krwią wymordować 3/4 bohaterów pierwszoplanowych?

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.10.2002 @ 18:15:46 
"Jeśli chodzi o zakończenie, to urwałabym w momencie, gdy Ciri odpływa tą tratwą z Rivii. Wtedy praktycznie suma dramatyzmu osiąga apogeum i wrażliwy czytelnik ryczy jak bóbr, bo czemu ma nie ryczeć (notabene pod koniec Władcy, kiedy bohaterowie odpływają z Szarej Przystani, niżej podpisana też ocierała smarki i łkała w piżamę i wcale się tego nie wstydzi :)), o to w końcu chodzi! Cała reszta niepotrzebna."

Po głębszym namyśle przyznaję tutaj słuszność Szanownej Cytowanej ;)
(przy Władcy też dołączyłam do grona bobrów - a przy sadze zaczęłam nieco wcześniej, nad drużyną właśnie - wprawdzie nadal twierdzę, że to miało sens konstrukcyjny - ale żal jak diabli mimo wszystko.A już najbardziej dołujący jest ten powrót uszczuplonej kompanii w składzie: Ciri, wiedxmin, Jaskier zrobiony metodą cofania tasmy: nocleg w okolicy Belheven, przekraczanie nowego mostu na Jarudze :((( i co tam jeszcze było - i kogo tam NIE było, a powinien być, cholera.)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 14.10.2002 @ 18:16:18 
Offline
Myszowór

Rejestracja: 22.09.2002 @ 22:31:15
Posty: 903
Lokalizacja: z końca świata
"Jeśli chodzi o zakończenie, to urwałabym w momencie, gdy Ciri odpływa tą tratwą z Rivii. Wtedy praktycznie suma dramatyzmu osiąga apogeum i wrażliwy czytelnik ryczy jak bóbr, bo czemu ma nie ryczeć (notabene pod koniec Władcy, kiedy bohaterowie odpływają z Szarej Przystani, niżej podpisana też ocierała smarki i łkała w piżamę i wcale się tego nie wstydzi :)), o to w końcu chodzi! Cała reszta niepotrzebna."

Po głębszym namyśle przyznaję tutaj słuszność Szanownej Cytowanej ;)
(przy Władcy też dołączyłam do grona bobrów - a przy sadze zaczęłam nieco wcześniej, nad drużyną właśnie - wprawdzie nadal twierdzę, że to miało sens konstrukcyjny - patrz wyżej, post Sexbeera - ale żal jak diabli mimo wszystko.A już najbardziej dołujący jest ten powrót uszczuplonej kompanii w składzie: Ciri, wiedxmin, Jaskier zrobiony metodą cofania tasmy: nocleg w okolicy Belheven, przekraczanie nowego mostu na Jarudze :((( i co tam jeszcze było - i kogo tam NIE było, a powinien być, cholera.)

I, oczywiście, to prawda, że za krótko i za szybko kwestia druzyny została załatwiona.
A już na przykład śmierć Cahira była ewidentnym pójściem na łatwiznę – bo co by było, gdyby spotkali się z Emhyrem, trzeba byłoby dalej kombinować, no to uśmiercić go wczesniej i kropka. Przerywając przy okazji zaczęty wątek Ciri – Cahir, bo tutaj tez najwidoczniej, z całym szacunkiem, As –owi pomysłu nie stało, no to i załatwił 2 w 1.


A DLACZEGO TO MI SIĘ ZAPISAŁO DWA RAZY I TO RAZ JAKO GOŚĆ, HĘ???


Ostatnio zmieniony 14.10.2002 @ 19:26:40 przez koala, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.10.2002 @ 18:19:55 
Offline
Myszowór

Rejestracja: 22.09.2002 @ 22:31:15
Posty: 903
Lokalizacja: z końca świata
"ale on nie zginął . jednorozec go uratował"

kto powiedział, że nie zginął? - no, owszem, jest ta scenka z jabłkami czy innym sadem, ale to wcale nie jest takie do końca oczywiste, że oboje z Yennefer żyją


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.10.2002 @ 19:06:05 
Offline
Wiedźmin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04.10.2002 @ 14:05:16
Posty: 549
to co to niby było?mi sie wydawalo ze trafili do tej krainy elfów,no tej avallacha, czyzbym cos poputał?

_________________
<b> <i> Na pohybel skur<i>w</i>ysynom! :)) </b> </i>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.10.2002 @ 19:18:02 
Offline
Murderatrix
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.09.2002 @ 18:24:13
Posty: 14122
Lokalizacja: Bielsko-Biała
<i>to co to niby było?mi sie wydawalo ze trafili do tej krainy elfów,no tej avallacha, czyzbym cos poputał?</i>

A może miałeś na myśli Avalon?:P

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.10.2002 @ 19:22:02 
"to co to niby było?mi sie wydawalo ze trafili do tej krainy elfów,no tej avallacha, czyzbym cos poputał?"

nieee, kraina elfów to to nie była - mnie sie tak nie wydaje, ona wcale nie była taka sielsko ierzeczywista, po pierwsze, a po drugie, cytując dla odmiany Pratchetta, oczekiwanej długości życia to oni by tam nie mieli za długiej - więc, jesli sie upierasz, i tak wychodzi na moje ;)
Elfy troche tak jakby ludzi nie lubiły...Ciri by chyba tego mamusi i tatusiowi nie zrobiła.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 14.10.2002 @ 19:23:55 
Offline
Myszowór

Rejestracja: 22.09.2002 @ 22:31:15
Posty: 903
Lokalizacja: z końca świata
a dlaczego znów jestem gościem?!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 417 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 28  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group