Wieża Błaznów

Kraniec Świata to chyba wlasnie Dol Blathanna - Dolina Kwiatów, nie??
Tzn. te okolice!!!:)

_________________
Kiedy Lux Perpertua?????????:|

Nie ma to jak lasy Brokilonu! To jest dopiero klimat! No i na pewno nie jest nudno... w każdej chwili można stracić życie od rozgniewanej driady...To jest to!

Toussaint.Po całym roku ciężkiej i żmudnej nauki nie ma to jak błogie lenistwo i pijaństwo:D

A ja bym pojechał (konno raczej, bo inaczej się tam chyba nie da) w Góry Sine. Ale nie z powodu Wiedzących, tylko moich ukochanych gór

_________________
Mój patron jest patronem rycerstwa. Ale to nie ten od smoka, ani ten od wypędzenia Lucyfera. To ten od dzielenia się płaszczem

Teraz to chętnie bym wybrała wyspy Skellige- chłodno, człowiek nie topi się w słońcu, i ten zdrowy morski mikroklimat ;)

_________________
Children in the dark cause accidents
Accidents in the dark cause Children
:)

Najpierw do Kaer Morhen! Potrenować na legendarnych wiedźmińskich wiatrakach i grzebieniach, pouczyć się szermierki... Kocham klimaty zbrojowni.
A po aktywnym wypoczynku na wschodzie przeniosłabym się na zachodnie plaże Skellige. Bo tam też na wojów się można popatrzeć. :D

_________________
Va'esse deireadh aep eigean...

Nastały wakacje. Pierwsze miejsce, gdzie sie wybieram to tajemnicze Kaer Morhen, oczywieście. Zawsze uważałam, że samoobrona jest dość ważna i jakże nie powiedzieć- przydaje się. Po ciężkim wysiłku-chwila radości i lenienia się- marsz do Toussaint, a jakże! :)

_________________
Po każdym dniu trzeba postawić kropkę, odwrócić kartkę i zaczynać na nowo.
Wszystko da się przeżyć. A jeśli czegoś nie przeżyję to już przecież będzie mi wszystko jedno.

Najpierw oczywiście Kaer Morhen. Lekcje szermierki, nauki o potworach, znaczy się zagrożonych wyginięciem gatunkach działających w samoobronie ;). Potem może Dolina Kwiatów -kto nie zna języków jest kaleką. Następnie Brokilon, bo uwielbiam lasy wszelkiego rodzaju. A na koniec proponowałabym podróż po ważniejszych (i mniej) miastach czy też państwach: Vengenberg (tak z ciekawości), Novigard (bo ówczesna metropolia, no i wieczny ogień), Cintra (żywa historia), Toussaint (ach te sławne wina i pałace elfów), Gors Velen (tak bez powodu) i inne, których nazw nie mogę spamiętać. Ech podróże kształcą. Wakacje dosyć długie, tak jakieś 2 lata z przerwami. Mam już skarbonkę ;))[/b]

A mogę wszędzie?;)

_________________
Nietłukące się zabawki świetnie nadają się do tłuczenia innych zabawek.
_____________________

Kwiaty dziś na grób mych ideałów!

W pogramie wycieczki: muzeum Kaer Morhen, spacer po Brokilonie, wspinaczka po Górach Sinych i zakwaterowanie w Toussaint. :) No ale skoro nie można mieć tego wszystkiego, wybieram Skellige. Klimat i krajobrazy jak najbardziej mi odpowiadają.

_________________
- What do you do for fun, Esther?
- I run naked through the pages of the United States Criminal Code. [Boardwalk Empire]
Estheriada
Bierki

Miesiąc w Kaer Morhen, miesiąc w Brokilionie i wakacje jak marzenie

Taaa... tylko pytanie czy z tej wycieczki po Brokilonie wraca się całym i żywym czy nabitym strzałami jak jeż... jestem jakby nie było D'hoine, a driady nie lubiły obcych... Bo ja jednak wolę wycisnąć z siebie siódme poty na Mordowni, poskakać po wahadłach, ale zyć :P

_________________
'Ha! Visenna! czyż ja nie jestem nadprzeciętnie inteligentny?'
Korin wymiata :D

hahahaha o kurcze pieczone co za genialny temat :DDDDDD kłaniam się twórcy! ;P

Ja tam mogłabym spędzić na Thanned (mój wybór) pół życia a nie tylko wakacje, studiując magię. A na leto najchętniej wybywałabym do diaboła na kraniec świata, do Doliny Kwiatów :)))))))))

_________________
sprzedaję łobrazki.

ja osobiście wybrałbym się do Kaer Morhen wiedźmińskiego siedliszcza, popijał bym sobie napoję z grzybków i „Białą mewę”[jeśli wiecie o czym mowa] i jeszcze biegałbym sobie na mordowni aby kondycję sobie poprawić :D

_________________
we will see what can i do

Taaa ... Po tych grzybkach zmieszanych z mewką zapieprzałbys aż miło ;DDDD

_________________
Beauty lies in the eye of the beholder ...