Wieża Błaznów

nie przesadzaj Wrzosio, jak na razie to temat rozwija się powoli i opornie a większośc wypowiedzi dotyczy tych samych elementów...
biorąc pod uwagę ze omawiane dzieło ma 7 tomów to uważam że jest naprawdę niewiele rzeczy które nam sie nie podobały :)

_________________
mijaj zdrów otwarte okna!!

Dokładnie, poza tym przypominam, że nie jest to pierwszy taki temat ("Błędy w sztuce Mistrza Sapkowskiego", "Niezrozumiałe cześci książki", "Najbardziej zadziwiające fragmenty...") i dotyczy raptem paru spraw, które nie pasuja do całości (o tym, że całość jest świetna to chyba nasza obecność na tym forum świadczy) :-)

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

A mnie nie podoba się nawiązywanie dziejów wiedźmina do baśni (ziarno prawdy=> piękna i bestia itp.) no i te ciągłe zbiegi okoliczności. No i reszta to już jak leci, nie będę się powtarzał po tych, co już tu pisali;)

_________________
Chciałbym być krasnoludem:P

Wach, widzę, że najwyraźniej lubimy opowiadania za zupełnie różne rzeczy. Ale, skoro nie lubisz nawiązań do baśni, to co tak naprawdę lubisz w tych opowiadaniach? Bo dla mnie ta próba przełożenia baśni na "rzeczywistość" jest właśnie najfaniejszą rzeczą.

_________________
ggadem lub emalią

Może tylko krótko dorzuce, bo już kiedyś się produkowałem, ze cały kawałek pod tytułem Zamek Stygga mi się NIE podoba. Może poza sprzątaczką...ale i to bez przesady.

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata

a mnie własnie ta sprzataczka rozjuszyła...ja tu obgryzam paznokcie do mięsa z emocji, opłakuję poległych, popedzam wiedźmina a tu taki zarcik bęc...bleeee

zgadzam się, zwłaszcza że opowiadanie o Nivellenie to obok 'wiecznego ognia' moje ulubione :)))

_________________
mijaj zdrów otwarte okna!!

Ot, życie...
Ale opowiadania to i mi najbardziej podobały sie właśnie za życiowe, jak to Asł ujęła podejście do tematu. Oraz za formę, krótkie, zamknięte ale jednak wszystkie łączą ci sami bohaterowie i problemy. Dobre, gdy nie mam ochoty zagłębiać się w coś większego (sagę) :-)

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Sprzątaczka była ekstra. Przebiła cały nieznośny patos akcji w zamku Stygga. Dzięki za to sprzątaczce i Regisowi. Co zaś się tyczy upodobań seksualnych Bonharta, to mam wrażenie, że on był finezyjny tylko w zabijaniu - nie rozpraszając się na inne sprawy. Seks u niego odbywał się raczej "po bożemu" (vide rozmowa z Vilgefortzem) i z dziewkami wszetecznymi. Najwyżej czasem się pomylił i zarżnął zamiast zerżnąć - ale pomyłka rzecz ludzka :)))

_________________
W historii ludzkości, jak wiecie wszak o tym,
Ze szczęścia robiono przeróżne głupoty.
A ja dziś za jeżem wyruszyć chcę w pościg,
I jak go dopadnę... Wiadomo. Z radości!

tarzam się po podłodze rycząc ze śmiechu.... ;p

_________________
mijaj zdrów otwarte okna!!

W kiblu w wiadomym celu to może nie, ale fakt faktem, że czytałam lepsze książki :PPP

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności

A mnie zdziwiło i troche zdenerwowało to, że to Ciri a nie Geralt załatwiła Bonharta. A taka piękna walka mi się widziała.

_________________
"...fly my ravens it's time to fly
and for me maybe to die"
R.I.P. Quorthon

tjaa... ciekawe, kiedy się orientował.

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata

Mi takze dłuzyło sie jak flaki z olejem droga Ciri przez pustynie... Zdecydowanie mozna by kawałek skrócic tą drogę i uwazam ze nie zmieniłoby to tego faktu ;) Nudne było tez podsłuchiwanie przez Geralta. Denerwujące były tez podróze Ciri ze Szczurami, a takze to iż Geralt wybierał sie jak sójka za morze na odsiecz Ciri az w koncu zatrzymał sie z kompanią i ni z gruszki ni z pietruszki niedaleko potem przybywa na zamek Stygga na odsiecz :/ Bardzo mnie tez zdenerwowała nużaca scena z królem Olch. Albo czytając sage Ciri wciąż wydawała mi sie w tym wieku, gdzies umknął uwadze "kawałek" jak dorasta. No i te przeskoki o pare lat. A jak czytałam pierwszt raz to drazniły te przeskocazenia w akcji :) Jak cos sobie jeszcze przypomne to dopisze...

_________________
--> Tu jest bardzo ambitny podpis <--

A wg mnie najbardziej schrzanił robotę, podczas opisywania utraty dziewictwa przez Ciri oraz śmierci Geralta i Yennefer.

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

jakby to powiedzieć... grząski grunt, oto gdzie jesteśmy!






Mi się tam podobało, ale Stygga i podsłuch było nie tego. Do rzeczy mniej udanych, ale znośnych:
Leśny Dziadek - wciąż mam nadzieję, że stanie na drodze miszcza
Król Olch
To, jak Geralt zabierał się do ratowania Ciri to też było tego tamtego...

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata