Myślę, że kluczem do serc czytelników była w przypadku sagi specyficzna recepta czy też pomysł na jej napisanie. Jak wiadomo Sapkowski zaczął swoją twórczość od opowiadań. W pięciu tomach powieści było dużo zabiegów technicznych typowych dla opowiadań. Tempo akcji, świat zewnętrzny dopracowany w szczegółach, niezwykła barwność postaci (wszystkich - a było ich w sadze mnóstwo), humor gęsto wpleciony w treść akcji, bardzo rozbudowane dialogi, które ubarwiają postacie. Większość pisarzy świadomie bądź nie rezygnuje z takiego bombardowania czytelnika w swoich długich dziełach, już to z braku predyspozycji do takiego pisania, już to z wygody, bądź ze strachu "wystrzelania się" w połowie dzieła lub wcześniej. Sapkowski udowadnia, że arsenał ma tutaj imponująco szeroki.
Poza tym: lekkość pióra, erudycja pisarza, którą pisarz przenosi na postacie, znajomość kanonu fantasy / zabawa z kanonem fantasy, wyczucie potrzeb czytelników - często tęsknot za pewnymi postawami bohaterów, z pewnością sadze nie przeszkadzają.
Następnie: proza Sapkowskiego i język jakim jest napisana to wiedza i słownictwo będące źródłem cechy która nazywamy erudycją. Sapkowski podaje nam na to na tacy, prawie ze słowami: proszę, bieżcie - jeżeli Wam się podoba. Dla każdego starczy.
Pięć tomów w których każdy jeden rozdział ma swój własny rytm, dopracowany jest i dopieszczony, w którym mieści się tyle akcji, wątków, dialogów (podyktowanych wiedzą, inteligencją, erudycją twórcy), że niejednemu wystarczyłoby na całą powieść. Magiczne - jak to w fantasy - źródło zapoznania się z innym, rzadkim dziś poziomem słownictwa, wieloma wzorcami postaw. Plus: wartka akcja, dobry humor, bogaty w wątki świat, barwne postacie. Zebrać to wszystko razem. Więcej i więcej. Ile się tylko da - na ile konwencja pozwala.
To moim klucz i recepta Sapkowskiego.
|