Mnie ASomanią zaraziła moja bliska przyjaciółka. Była na filmiszczu i (o dziwo) zachęciło to ją do przeczytania książki. Byłyśmy razem na wakacjach i biedna naprawdę była, bo kiedy tylko mogłam, wykradałam jej KE i się wczytywałam ;) Było z tego powodu trochę kłótni... ale jakoś podzieliłyśmy się książką. Potem poszło z górki, jak wróciłam to biedna mama musiała wydać kupę siana na całą sagę i nowele (następna ofiara mojej ASomani ;). Z wciągnięciem innych było trochę gorzej... mój "tatuś" gnębił mnie jakie to książki czytam: "raz chwyciłem to do ręki i od razu odłożyłem, bo jakiś tam facet zabił jakiegoś tam kolesia tylko dlatego, że mu coś tam powiedział.... jak ty będziesz w tramwaju i ktoś ci nie będzie chciał zwolnić miejsca, to go pewnie wyrzucisz przez okno" itp. Mama zaczęła, ale jakoś nie mogła przebrnąć przez kilka pierwszych stron KE i nie dziwię się ponieważ jej biblioteczkę zajmują głównie takie gazety jak: "Kalejdoskop losów", " Z życia wzięte'', "Sekrety serca", "Na ścieżkach życia", "Sukcesy i porażki" itp. ;> Mojej wcześniej wspomnianej przyjaciółce udało się zarazić całą klasę (udało się to komuś z was?) ponieważ namówiła nauczyciela na przerobienie OŻ i MP (była wtedy w Ikl gimn).
_________________ Chcesz sprawiedliwości, wynajmij wiedźmina
Ostatnio zmieniony 04.11.2004 @ 0:45:33 przez nikoletta, łącznie zmieniany 2 razy
|