Haletha pisze:
Regis jest dobrym duchem Sagi i - wyolbrzymiając nieco - sumieniem drużyny.
Właśnie. Zgadzam się w pełni, a nawet rozszerzyłbym tę tezę, iż Regis jest jednym z niewielu "sumień" czyli ludzkich spojrzeń, jakie pojawiają się w sadze. Trzeba pamiętać o tym, jak opisał go Geralt Yennefer po cudownym uratowaniu w zameczku (mniej więcej tak):
"- Kto to był?
- on? był uosobieniem człowieczeństwa."
Nie rozszerzałbym tego stwierdzenia, jeśli chodzi o charakter Regisa, AS wystarczająco jasno i wyraźnie się tu wypowiedział. Oczywiście, należy pamiętać o jego przeszłości... ale tylko pamiętać, ponieważ "troszkę" radykalnie się zmienił.
Haletha pisze:
Komentując cokolwiek trafia w sedno, kieruje na dobre tory, wykorzystuje własne doświadczenie życiowe do pomocy mniej obytym (nie mówię o nalewce z alrauny;)), wymądrza się na pożytek czytelnika:)
I nie tylko Jaskier o tym wspomina, wynika to też z narracji niezależnej, co nie przeszkadza faktowi, że jest cholernie inteligentny (tak został zresztą stworzony - postać w drużynie służąca radą i mądrą decyzją oraz mądrością w ogóle).
Haletha pisze:
Żeby przy tym nie być nudnym zgredem - poza inteligencją ma klasę. Ta klasa, w połączeniu z drobnymi, ledwo rejestrowanymi przy czytaniu wizualnymi szczególikami, przesądza o jego popularności wśród bibliofilskiej płci przeciwnej. A żeby nie przeginać w drugą stronę - cechy te są kontrapunktowane wiekiem, zębami;), brakiem tony mięśni, czy odwagi berserkera. Jak już mówiłam - idealny bohater tudzież lowelas wcale nie powinien być idealny.
A poza tym ja wcale nie twierdzę, że Regis został stworzony wyłącznie do bycia amantem;)
A jeżeli już o amancie, hmm... Nie wiem, jak reagują na niego kobiety, ja natomiast z wielka przyjemnością czytałem te wyrywki, w których jest mowa właśnie o nim. I chciałbym od razu zaznaczyć, niszcząc w ten sposób wszelkie docinki, że nie jestem homoseksualistą.
Dla mnie jest to "po prostu" perfekcyjnie stworzona postać, która ma za zadanie wypełnić pewną lukę, mianowicie stworzyć tego "dobrego" bohatera, cholernie inteligentnego i mądrego, dla równowagi do, powiedzmy, Vilgefoortza.
Ma też nasz wąpierz poczucie humoru, dosyć dziwaczne, jak na wampira przystało; przypomnijcie sobie scenę w czasie uczty u Łasiczki, kiedy to rycerze przysięgali na czaple, a Regis tłumaczył paniom dworu, że srebro jest dla wampirów śmiertelnie niebezpieczne, manipulując bodajże przy karczochach właśnie srebną zastawą.
Pozdrawiam