Wieża Błaznów

Nie zgadzam się, że armia wiedźminów była by nieskuteczna z punktu, ze względu na zbytni indywidulalizm wiedźmińskiego stylu walki. I to wcale nie trzeba z nich robic spec sił czy komandosów. Po prostu trzeba byłoby zmodyfikowac ich szkolenie. Albo wypracować taktyke walki ich oddziałów. Na pewno świetnie nauczyli by sie walczyć w szyku. Poza tym ich wytrzymałość i niepodatnośc na choroby mogłaby miec kapitalne znaczenie -mniejsze straty, tempo domarszów niesamowice by wzrosło. A to ma kapitalne znaczenie dla jakości żołnierza.

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.


Strona domowa Stelli i Kamila

Ot, to wlasnie mialem na mysli. czemu nie wyszkolic wiedzmina na zolnierza?

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

Tu chyba zeszlismy troche z tematu... Wiedzmin zolnierzem? Najemnikiem? Niee...

_________________
Ess'tuath esse! Tak będzie! Wypatrujcie znaków! Jakie to będą znaki, rzeknę wam - wprzód spłynie ziemia krwią Aen Seidhe, Krwią Elfów...

A Coen?

Wyszkolenie wiedźmina musi być cholernie kosztowne. Długie lata nauki, eliksiry, no i przede wszystkim straty w ludziach na etapie szkolenia. Wszystko to sprawia, że gdyby sie chciało mieć żołnierza-mutanta, trzeba by na jednego wydać więcej kasy niż na kompanię pikinierów.

_________________
W historii ludzkości, jak wiecie wszak o tym,
Ze szczęścia robiono przeróżne głupoty.
A ja dziś za jeżem wyruszyć chcę w pościg,
I jak go dopadnę... Wiadomo. Z radości!

Coen był młody i głupi, ot co.
A co do wydatków, to może by i kosztowało dużo stworzenie, ale koszty utrzymania byłyby niższe ...

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Jednostki elytarne zawsze były kosztowne ;))
Poza tym metody mutacji wiedźminów IMHO były dość prymitywne i żywiołowe, gdyby zostały dopracowane przez co zdolniejszych czarodziejów, to mogloby się okazac, że proces da się kontrolować i masowo produkowac żołnierzy.. zresztą mogłoby się okazać, że wystarczy mustacja na mniejszym poziomie...

Swoją droga to dziwne, że żadnemu czarodziejowi nie przyszło do głowy wykradzenie tajemnicy Laboratorium - w końcu jeden stary Vesemir, czy nawet kilku zimujących wiedźminów to nie jest żadna przeszkoda dla czarodzieja...

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

Hagar-> dokładnie o to samo mi chodziło - jeśli taka Kapituła wziełąby się za ulepszanie "technologii" wiedźmińskiej to chyba znaczny postęp by był. Dlatego dziwię się ,że nikt nie próbował wykraść lyb zdobyc tej wiedzy - to tak jakby Rosjanie nie starali się wykraść Amerykanom technologii związanej z produkcją bimby atomowej - nie chodzi o to ,że sami nie poradziliby sobie lecz trwało by to o woel dłużej, ludzie zawsze dążyli na skróty do celu jeśli tylko nadażała się okazja....

Inaczej - to tak jakby rosjanie czy jankesi po wkroczeniu na terytorium Rzeszy nie wymontowali laboratoriow i fabryk...;)))
Zresztą tu wcale nie musiało chodzić o produkcje żołnierzy czy tym podobne rzeczy, a o zwykłą wiedzę. W końcu magia uprawiania przez czarodziejów nie była doskonała, a na pewno wiedźmińskie laboratorium kryło rzeczy warte poznania. Zresztą nie musialo to mieć miejsca w czasie napadu na KM - można to bylo zrobić zawsze - tam praktycznie nikt tego nie plinował...

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

Coś mi się przypomniało, odnośnie dyskusji na temat wieku Geralta.



To post Padawana z tematu "Geralt vs Bonhart."

A tu jest link jakby co ;-) :
http://www.sapkowski.pl/forum/viewtopic ... &start=330

Napad na Kaer Morhen był sprowokowany najprawdopodobniej przez czarodziejów, niewykluczone, że w rzeczywistości miał na ceu właśnie zdobycie tej wiedzy. Ale to sienie udało, najprawdopodobniej wiedźmini i kto tam jeszcze pracował w KM zniszczyli wszystko/popełnili samobójstwo. A więc w czasach, gdy mieszkał tam tylko Vesemir po prostu już mało co było, tylko jakieś grzybki i sałatka.

Co do żołnierzy z wiedźminów - czyli tacy ichni janczarzy:].

_________________
Człowiek który przedkłada żabę nad świnię nie jest godny miana człowieka

Nie sądzę zęby wiedźmini popełnili samobójstwo. W sadze mowa jest o masakrze KE (50 str.). Wiedźmini prawdopodobnie bronili się ale jak wiemy nie udało się.

A więc w czasach, gdy mieszkał tam tylko Vesemir po prostu już mało co było, tylko jakieś grzybki i sałatka. - ale to nie były zwykłe grzybki i zwykła sałatka. Ciekawe jest, że to Kaer Morhen niby takie zrujnowane i zniszczone a sprzęt high-tech spokojnie siedzi sobie w piwnicy i nikt go kraść nie próbuje. Chyba, że ten złom (czy jak nazwać to, co tam było) z laboratorium już dawno ukradziono albo sami wiedźmini zamienili na gotówkę (i teraz jacyś alchemicy bimber dzięki temu pędzą).
Do tego, co zostało powiedziane o wiedźminach-żołnierzach warto by dodać, że wiedźmin nieźle nadawałby się na zabójcę (półelfy, co prawda, też się sprawdzają) - emocji i skrupułów nie ma (w sumie to byle zbój skrupułów nie ma), widzi w nocy, ma refleks i niewielkie zdolności magiczne. Do jakiejś gwardii pałacowej też by się nadawali. Chociaż z drugiej strony trudno by było mówić o lojalności potencjalnych gwardzistów wobec pana.

Gdyby król wysyłał noworodków na szkolenie wiedźmińskie to by miał tylko 2/5 tej armi która ma bez tego.
Faktycznie byłaby lepsza ale wtedy cykl wiedźmiński zmieniłby się w dramat, w którym każdy wiedźmin narzeka na swój los. I tak sam Geralt już dość narzeka: że jest mutantem , że nic nie czuje, że jest odmieńcem itp.(Czytam dopiero 3 część więc potem mogło się to zmienić).
Poza tym armia wiedźminów byłaby bardzo złym pomysłem bo ludzie by się tak bali tej armi, że by pouciekali:)

Więc może wróćmy do tematu?

_________________
http://disciples.phx.pl

To źle ? Wygrana bez walki..poezja.