Wieża Błaznów

Zakładając że poznała Geralta jako dziecko. Czego ja nie zakładam. Wręcz przeciwnie.
Pamiętacie jak w KE Triss mówi, że Geralt jakby trochę się postarzał. Potem dodaje, że raczej nie tyle się postarzał, co wygląda na bardziej zmęczonego. Na końcu stwierdza zaś, że nawet jej trudno byłoby to ocenić, bo wiedzmini żyją długo. Pewnie tak długo jak czarodzieje. A raczej mogą tyle żyć.
Skoro Geralt nie wyglądał młodo, a na dodatek dzięki zmianom etc.etc. mógł żyć naprawdę spory kawałek czasu, to raczej mniej niż 60 latek to on nie miał.
Jak dla mnie, to przy 94 ( bo tu sie absolutnie z Vespą zgodzę) Yennefer, on pewnie tak koło 70 miał. I to lekko.

A co do jego nauki - toż to proste jest. Nawet Jaskier mówi że "On sie nauczył tylu wyszukanych słów, żeby zaimponować pewnej czarodziejce." Pewnie trafił do świątyni ostro pocięty przez jakiegoś stwora i...tak już sie tam zadomowił.

Niekoniecznie musi pamiętać świetność kaer morhen - mógł znać te historię np od vesemira. Ale wiedźmin ma na pewno dużo więcej - myślę, że wiedźmini ruszali na szlak około 20 roku życia. Według companion od zabicia córki foltesta do pobytu ciri w kaer morhen minęło 15 lat. A już przy okazji strzygi geralt był dość doświadczony. Myślę, że 40-50 dla triss i 60-70 dla geralta to w sam raz

_________________
Bez powietrza człowiek może żyć kilka minut. Bez myślenia - wiele lat.

Co do pobytu w świątyni - myślę, że możesz mieć rację. Ale wiedźmini tak długowieczni jak czarodzieje? Eeee....... panie kolego - to już lekka przeginka

_________________
Bez powietrza człowiek może żyć kilka minut. Bez myślenia - wiele lat.

Nie zgodzę sie. Absolutnie. Jestem zdania że wiedzmin, jeśli nie zginąłby w walce, mógłby 200 latek dożyć - patrz Vesemir.
Pamiętajmy, że czarodzieje żyli w o wiele lepszych warunkach niż wiedzmini.

Zgoda - wiedźmini mogli dożyć 200 lat (o ile coś im nie pomoże zejść ztego świata). Ale czarodzieje żyli duuuużo dłużej, byli praktycznie nieśmiertelni - Filippa miała ponad 300 lat, Hen Gedymdeith - tyle, ze nie umiem do tylu liczyć :).

_________________
Bez powietrza człowiek może żyć kilka minut. Bez myślenia - wiele lat.

_________________
Nietzhe miał błyskotliwe teksty, lecz cytowanie go na Boże Narodzenie to jak mieszanie Wódki z Mlekiem. Znam lepsze drinki :)

Przypominam, że Nenneke poznała Geralta, gdy sięgał jej do paska spódnicy. Nie wcześniej. Czyli musiał się uczyć w świątyni mając jakieś 10-12 lat. potem się douczał, żeby imponowac Yen - zgoda. Co do tego, jak wiedźmini chowali niemowlęta, nie mam pojecia, ale jakoś musieli sobie radzić - sam Geralt mówi, że podrzucają im dzieci jak szczeniaki w karczmach przy trakcie czy gdzie indziej. Powtarzam, IMHO Nenneke odchowawszy Geralta od małego nie zgodziłaby się za nic na zwiedźminienie go, tym bardziej, że nie urodził się "w cieniu przeznaczenia",

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

dokładnie - też się z tym zgadzam..
ale, co do Nenenke to nie wiemy gdzie i w jakich okolicznościach poznała wiedźmina. Trudno sobie wyobrazić, żeby już wówczas była główna kapłanką w Ellander. Może znała Vissene??, może bywała w Kaehr Morhen??, może Geralt trafił do niej już po mutacjach - a przeszdł drugie, dodatkowe i eksperymentalen, które ciężko zniósł i byc może właśnie wówczas potrzebowął specjalnej opieki?/ Poza tym wydaje mi się, że kapłani, przynajmniej niektórzy, jako, że posiadali zdolności magiczne to tez mogli być znacznie bardziej długowieczni niż zwykli ludzie. Generalnie wszyscy parający się magia żyją dłuże, więc może to też dotyczyc kapłanów, a już raczej na pewno takiej kapłanki jak Nenneke...

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

To może być klucz do rozwiązania. Matka Nenneke jest główną kapłanką Melitele i z tego powodu może otrzymywać od niej szczególne łaski, np długowieczność. Yennefer przyznaje w świątyni Modron Freyji, że kapłanki są zdolne do kontrolowania Mocy bez odpowiedniej wiedzy, traktując Moc jako łaskę bogini. Zatem Nenneke może być dowolnego wieku.

Co do czarodziejów, Yurga w rozmowie z Geraltem mówi, że czarodzieje mogą żyć ile wola. Nie twierdzę, że Yurga jest autorytetem w tej materii, ale to brzmi, jakby mówił o sprawie oczywistej i wiadomej dla wszystkich.

_________________
Chwała filozofom!

Vesemir był "może starszy niż Kaer Morhen", cytat z pamięci. A ile mogło mieć lat Kaer Morhen?? Dużo zapewne...

Skad ten cytat? Jesli by to brac za fakt, to mozliwa dlugosc zycia wiedzminow byla niesamowita...

_________________
Ess'tuath esse! Tak będzie! Wypatrujcie znaków! Jakie to będą znaki, rzeknę wam - wprzód spłynie ziemia krwią Aen Seidhe, Krwią Elfów...

Taki cytat jest, rzeczywiście. Nie podam dokaładnie strony, bo KW pożyczone. Ale to chyba właśnie tam opadają te słowa, i o ile się nie myle, należą do Triss Merigold.

W miejscu gdzie to jest napisane, kamera siedzi na ramieniu Triss, a Triss może sobie dowolnie przesadzać. Ja też mówię "kiedy przed stu laty kończyłem studia" - mimo, że to było dopiero... ech, mniejsza o to :)

_________________
W historii ludzkości, jak wiecie wszak o tym,
Ze szczęścia robiono przeróżne głupoty.
A ja dziś za jeżem wyruszyć chcę w pościg,
I jak go dopadnę... Wiadomo. Z radości!

Nie widze związku z powiedzonkami typu "kope lat sie nie widzieliśmy", gdy tak naprawdę minęło 5 miesięcy, a zastanawianiem się jak stary może ktoś być.

No to albo wiedźmini mieli jakieś inne siedliszcze przed Kaer Morhen (co nie bardzo mi pasuje) albo Vesemir "nabawił się" długowieczności nie z racji wiedźmiństwa (był np. czarodziejem i z jakichś powodów postanowił; "Eeee, nudno cosik. Założę kastę wiedźminów").
A tak na serio to mnie również wydaje się, że to powiedzonko w stylu "kopę lat".