Wieża Błaznów

mimo, że Sagę przeczytałem jak już w całej okazałości można ją było dostać, zgadzam się z arien. Fanem się nie nazywam. Znawcą tym bardziej. Jestem poprostu kimś kto lubi twórczość ASa, a nie lubi słowa fan.

mozecie mi zazdroscic :) wlasnie skonczylem czytac sage po raz pierwszy :) az mi sie lezka w oku zakrecila ;(

_________________
::::Wątpliwośći. Tylko zło, panie Geralt, nigdy ich nie ma. A przeznaczenia swego nie uniknie nikt::::

Właściwie, po co poświęcać cokolwiek ? Alzheimer, starcze otępienie,zwykła amnezja... tak tak, zapewne będziemy mieli jeszcze okazję by odkryć ASa na nowo ;)
Być może nawet każdego dnia :D

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata

Za każdym razem, gdy czytam sagę, odkrywam ją na nowo. Chociaż jeszcze nie udało mi się jej przeczytać drugi raz, tom po tomie, ale z miłą chęcią wracam do poszczególnych. Moja pamięć jest nieco zawodna więc często odkrywam jakiś zapomniany fakt.

_________________
Nietłukące się zabawki świetnie nadają się do tłuczenia innych zabawek.
_____________________

Kwiaty dziś na grób mych ideałów!

Nic bym nie poświęciła, może to egoistyczne, ale dobrze mi tak, jak jest. Cieszę się, że w końcu sięgnęłam po tego typu literaturę, że sięgnęłam po Sagę oraz cieszę się, ze ją przeczytałam. Na pewno kiedyś jeszcze wrócę, ale nie poświęcę losowego dnia, który przecież może być najszczęśliwszym dniem w życiu :)

_________________
Po każdym dniu trzeba postawić kropkę, odwrócić kartkę i zaczynać na nowo.
Wszystko da się przeżyć. A jeśli czegoś nie przeżyję to już przecież będzie mi wszystko jedno.

Ja, osobiscie oddałbym wszystko, bo czytać po raz drugi (nie mówiąc o następnych razach), wiedząc co sie wydarzy, to zdecydowanie mniej adrenaliny. Jak to było w jakowejś piosence, nie pamiętam skąd "Najważniejszy w Twoim życiu, jest twój pierwszy raz"

_________________
"Kupiłem globus i teraz mam dwa
Zbieram na trzeci mniej więcej od lat
Tak jakoś zleci w dostatku mój czas
Wśród tych globusów na Prozaku i dat"

to tak jak z moją mamą, która w trakcie rodzinnej awantury zagroziła ojcu, że mu powie jak się kończy kryminał, który on czytał po niej ;)
Wracając do pytania - ja bym niczego nie oddawała. Każde kolejne czytanie sprawia mi tyle samo przyjemności. Jest nawet lepiej: nie muszę się tak bardzo denerwować, bo wiem co się wydarzy (zdaniem AS'a oczywiście).

Nie oddałabym nic. Za pierwszym razem zrozumiałam tylko ogólny sens, z każdym następnym odkrywam coraz więcej szczegółów (strzegółów). A adrenalina mi wcale nie spada... jak Zaheel, mnóstwa rzeczy zapominam. Właściwie każde kolejne czytanie jest chyba coraz przyjemniejsze:)

_________________
Ze szczęściem jest jak z okularami- nie widzisz ich, a są na twoim nosie.

Ja tak mam z "Narrenturm" i dlatego przymierzam się do powtórki. Inaczej jak wyjdzie III tom, nie będę nic kapować.

Ale jeśli chodzi o Sagę, to nie mam takiego problemu. I nie oddałabym absolutnie nic.:)

_________________
- What do you do for fun, Esther?
- I run naked through the pages of the United States Criminal Code. [Boardwalk Empire]
Estheriada
Bierki

Powiedzmy, ze oddałbym jeden dzien za możliwość poznawania sagi od początku. To nie wielka cena, biorąc pod uwagę przyjemnosc z poznawania sagi pierwszy raz.

A co do Narrenturm, to własnie skonczylem robic wakacyjną powtórkę z niego i z BB, teraz czekam na III Tom, wiem, że to jeszcze troszke czasu ale do października (listopada?), może nie zapomnę... :D

ja bym nie poświęcił nawet losowego dnia, bo mógłby to być najlepszy dzień w moim życiu. Jestem szczęśliwy mogąc za każdym przeczytaniem Sagi poznawać ją lepiej. I niech tak zostanie;]

Właściwie jeszcze nie dokończyłam czytać sagi, wciąż uparcie na nią poluję ;P Na początku odrzekłabym, że byłabym w stanie dużo poświęcić, żeby poznać ją od początku nieznając ciągu dalszego (problem w tym, że zaczęłam od środka ;P) Ale po chwili refleksji zawachałam się, w końcu im dłużej czytam tym więcej rzeczy rozumiem i ważnych szczegółów zauważam, odnotowuję sobie w pamięci też sporo pozornie niezbyt ważnych szczegółów, zdarzeń słów, cofam się do niektórych fragmentach z różnych książek (szukam powiązań...), bo czuję, że zrozumiem je w pełni dopiero jak kończę sagę. i zacznę ją czytać od nowa, tym razem od początku do końca ;P

ja bym poswiecila 1 dzien z zycia o ile to bylby moj bardzo zly dzien :P

_________________
sprzedaję łobrazki.

heh, zły dzień z życia to ja bym poświęciła niekoniecznie aż dla powtórki sagi... Ale z chęcią poniosłabym ryzyko poświęcenia losowego dnia na powtórnie przeczytanie sagi. Ale dopiero wtedy, kiedy bym wiedziała, że wszystko już dokładnie poznałam, a więc jeszcze nie teraz...

_________________
Va'esse deireadh aep eigean...

Ja też nie poświęciłabym niczego więcej, niż jednego dnia. Na taką ofiarę bym sie zdobyła, bez zbędnych rozmyślań ;)
Wszystko ma swoje plusy i minusy. Czytając sagę po raz kolejny, możemy doszukać się rzeczy, które za pierwszym, drugim razem przypadkiem pominęliśmy, nie skojarzyliśmy odpowiednich faktów. Nie daje to jednak takiej fascynacji jak za pierwszym razem, choćby dlatego, że wiemy iż Cahir, Milva i inni zginęli, ze losy poszczególnych osób potoczyły się tak, a nie inaczej.

_________________
Uważaj...byś nie pomylił nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu...