Wieża Błaznów

Powiem tak: bardzo lubię sagę o wiedźminie ale bez przesady nie poświęcił bym dnia z mojego życia [nie mówiąc już o roku] , a co by było gdybym w tym dniu akurat miał spłodzić syna który w przyszłości zostałby najlepszym prezydentem w historii polski :D

_________________
we will see what can i do

Nie oddałabym nic. Wcale nie uważam, że sagę najklepiej czytało się za pierwszym razem. Przeciwnie, najlepszy był 2-3 raz. Za każdym razem odkrywałam coś nowego i to było najlepsze. Gdzieś tak po piątym razie żadnych odkryć już nie było:(

Zdecydowanie nie ma takiej ceny której bym nie zapłacił. Ta książka tak mnie wciągnęła, ze nie moge sie bez mniej obejść. czytam ją nawet w szkole!

Eeee tam, czytanie w szkole to żaden argument, ja zawsze mnóstwo książek czytałam pod ławką, co tłumaczy pewne moje oceny na świadectwie maturalnym ;))))

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

A po szkole rozwija się umiejętności czytania pod ławką na studiach ;)

_________________
- Pani to zrobiła jak Ewa z Adamen. Kusiła aż się skusiłem.
- Tak, to jedna z wielu cech pani Martyny.

42

ja też nic bym nie dał.

to wszakże tylko książka ... czasem "aż" książka.... ale zawyczaj "tylko" książka

Przyznaję, cała ta historia jest porywająca i pełna magicznego ducha, ale gdyby nie nasza własna wyobraźnia to ta książka nie różniła by się wiele od garstki wiórów w tartaku.

kto nie jest w stanie odróznić rzeczywistości od fikcji powinen bardzo uważać jak stąpa po górskiej ścieżce

_________________
Nach dem Spiel
ist vor dem Spiel

Saga to książka, którą od razu po pierwszym rozdziale polubiłam. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak wspaniałym językiem i humorem, a chociaż miałam wtedy 15 lat, trochę książek zdążyłam już przeczytać. Ale w ogóle co to za absurdalne pytanie, co bym dała żeby móc przeczytać ją pierwszy raz? Ja się właśnie cieszę że ja przeczytałam i poznałam jej bohaterów, jej świat... A zapomnę to dla odświeżenia przeczytam ją drugi, potem trzeci raz i za każdym razem będzie dla mnie ciekawa - no wiadomo jeśli nie będę jej czytać 5 razy pod rząd :)

_________________
"... nie liczę godzin i lat, to życie mija nie ja..."

bój się Boga! nawet w szkole?!? niebywałe...
przecież lekcje to najlepszy czas do czytania :P ale nie trzeba pod stołem, wystarczy siedzieć na końcu długiego rzędu z dala od nauczycielskiego biurka i mieć trochę niższą ławkę od sąsiada po lewej... jak zwykle, (znowu) niezastąpiona Emila... :P

Czasem wystarczy usiąść za kolegą o dużych barkach!;P

A wracając do rzeczy... zbyt wiele bym nie oddał, by przeczytać Sagę jeszcze raz pierwszy raz!;) Własciwie za drugim razem czytało mi się nawet lepiej...:)

Pozdrawiam!:)

_________________
Milczenie jest najpewniejszą rzeczą dla tego, kto nie ufa samemu sobie

problem w tym, że wszyscy koledzy w dużych barkach siedzą w ostatnim rzędzie, a ja w pierwszym (jak najdalej od biurka - niezła pozycja, nauczyciel cię o nic nie podejrzewa, w razie czego jesteś najbliżej drzwi... :P)

Nie no nic bym nie poświęcił za przeczytanie sagi znowu pierwszy raz, chociażby dlatego, że wtedy nie wiedziałbym, po co się poświęcam :P
No i moje wspomnienia z pierwszego czytania są na tyle super (nie tylko ze względu na treść tomów, ale też wszystkiego co się wokół mnie wtedy działo), że nie chciałbym ryzykować jakichś gorszych wspomnień :)

_________________
"When a man lies - he murders some part of the World..." C.B.

Nie chcę czytać sagi po raz pierwszy, wolę teraz, z pewną znajomością tekstu wracać do fragmentów, które najbardziej mi podeszły. Mieć wspomnienia z pierwszego zetknięcia z wiedźminem. Możliwość porównania swoich uczuć względem tekstu wtedy i teraz.
W skrócie - nie chcę cofać i wymazywać niczego z przeszłości. Tabula rasa w wypadku Sagi też odpada :)

_________________
Miłość jest jak ziewanie - najczęściej kończy się w łóżku.

Gorszych wspomnień nie. Pewnie miałabym jakieś mile uczucie, ale nie wiedzialabym co znaczy ;) Ja nie żałuję w sumie, że nie mogę przeczytać Sagi po raz pierwszy, ale szkoda mi, że to się skończyło - chociaż na ciągnięcie opowieści dalej też bym się nie zgodziła :P a może....
Vaesse deireadh aep eigean, coś sie zaczyna...
(mogłam napisać źle to ostatnie, bo pisałam z pamięci ;) )

Dużo bym dala, żeby móc w ogóle sage przeczytac jeszcze raz. To bylby moj drugi raz, ale nie narzekam ;) no coz do wakacji sobie poczekam ... a moze jeszcze dluzej ;(

_________________
" … dziewczynka, nazwana Riannon, wyrosła na pannę o urodzie zaćmiewającej nawet legendarną urodę matki … "

Czy chciałabym przeczytać sagę jeszcze raz po raz pierwszy?
W życiu!
Pamiętacie jak to było?
Od czasu ukazania się pierwszego tomu do wydania ostatniego minęło 7 lat.
Znowu musiałabym z niecierpliwością czekać i... nie móc się doczekać na kolejny tom. Wreszcie jest! Mam! Droga z księgarni do domu to męka! Przecież nie mogę iśc i czytać!
W domu koniec świata: mąż domaga się obiadu, dzieci chcą opowiadać o swoich "bardzo ważnych" problemach, do egzaminu z prawa cywilnego pozostało tylko kilka dni a ja nie umiem jeszcze połowy materiału!
Boże ratuj! Rozstąp się ziemio! Niech wszystko zniknie!
Czytam pierwsze linijki tekstu - zawierają magiczną formułę - przenoszę się do innego świata, innego wymiaru, innej rzeczywistości!
Nie jestem wprawną czarodziejką! Nie jestem w stanie utrzymać zaklęcia na dłuzej niż czas potrzebny do przeczytania książki!
Wszystko się kończy....
Wracam do realu! Krzyczące dzieci, ciągle głodny mąż - ale już mi to nie przeszkadza. Przez jakieś dwa miesiące nawet nie pomyślę o wiedźminie.
Potem zacznie się wszystko od nowa!
Piekne wspomnienia ale za nic nie chcę wracać do tamtych czasów.
Wolę spokojnie sięgnąć po dowolny tom z półki, albo zwyczajnie napawać się widokiem całej sagi ze świadomością, że NARESZCIE JESTEM WOLNA!
Ergo: nic bym nie oddała za możliwość przeczytania sagi jeszcze raz po raz pierwszy. To byłaby kolejna męka![/b]