Elfir pisze:
Mnie zastanawia po co Emhyr tak kombinował z Ciri?
Wiemy, że od Vilgefortza dowiedział się o przepowiedni.
Gdy rozmawia z Geraltem wyjaśnia, że z Ciri miał spłodzić "arcyksięcia", który to dopiero dzieciak miał spłodzić rzeczywistego władcę i zbawcę świata.
Czyli wnuk lub prawnuk.
Zbyt odległa perspektywa, by dało się to wykorzystać "na bieżąco", do powiększenia własnej władzy. Gdyby chodziło tylko o sławę rodu, nie musiałby być ojcem dziecka Ciri, bo Ciri jest przecież Emraisówną.
Na dodatek chwali się, że zna przepowiednię w całości. Czyli powinien wiedzieć, że syn i wnuk Ciri będą mieli gen nieaktywny. Tylko dziedziczenie w linii żeńskiej ma sens, a o arcyksiężniczce ani słowa.
Mi się wydaje, że rozwiązania są dwa:
1. Przepowiednia nie była powiązana dosłownie z właściwościami magicznymi genu Lary, które były przekazywane w linii żeńskiej, tylko ogólnie krew Lary czyniła z człowieka silnego przywódce (np. Calanthe, która raczej zdolności magicznych nie miała). Dlatego syn Ciri, ożeniony np. z księżniczką z Koviru, stałby się władcą świata.
2. Emhyr też był nosicielem genu Lary czy podobnego genu. W końcu niektórzy Nordlingowie uważali Nilfgaardczyków za potomków Czarnych Seidhe. Może w tych pogłoskach było trochę prawdy i linia cesarska wywodziła się z krwi elfów? Wtedy byłoby to wyjaśnienie, dlaczego gen Lary tak mocno odrodził się w Ciri - po prostu gen Pavetty połączył się z genem Emhyra
Kapral Hicks pisze:
Mnie zawsze zastanawiała niezgodność informacji "encyklopedycznej" dotyczącej Dominika Houvenaghela, tego który organizował walki na arenie Claremont. Wiadomo, był to dość odrażający typ, z wyglądu i z charakteru, a w poprzedzającym rozdział wpisie z encyklopedii Maxima Mundi przedstawiony jest jako wzorowy obywatel. Które waszym zdaniem wyjaśnienie jest bliższe prawdy:
- Sapkowski chciał pokazać ile warte są wiadomości z encyklopedii,
albo
- po tym jak Yennefer zjarała mu dobytek, Houvenaghel przeszedł na "jasną stronę"
Obstawiam to pierwsze. To trochę jak z naszym Bolesławem Chrobrym i Kazimierzem Wielkim - wszyscy opisują ich jako wielkich władców, itd. ale niewiele osób wie, że obaj byli gwałcicielami, Bolesław wypędził swoich braci przyrodnich, a Kazimierz dodatkowo był bigamistą i był współodpowiedzialny za morderstwo księdza