Wieża Błaznów

Zdarza sie :) Juz poprawione.

A co do elfow i ludzi to widze to tak:
Mieszkamy sobie w bloku wielorodzinnym. Czesc sasiadow jest przez nas lubiana, innych nie znamy, a jeszcze inni nas czasami irytuja, ale w sumie jest calkiem niezle. Az tu wprowadza sie obok nowa rodzinka. Aby nawiazac mile stosunki zapraszamy ich do siebie na powitalnego drinka. Na poczatku jest ok, ale z czasem nowi sie rozkrecaja - robi sie popijawa, sasiad wymiotuje na dywan, jego syn obsikal nam klape sedesu, a pijana sasiadka zaczyna glosno spiewac i klac. Coz, moze sie zdarzyc jak ktos przeholuje...Wypraszamy grzecznie gosci i zatrzaskujemy z ulga drzwi. Doprowadzamy dom do porzadku, a tu okazuje sie ze sasiedzi obok to tak naprawde chamy, pijanice i w ogole element marginesu: krzyki po nocy, zasikana klatka schodowa, porysowane sciany korytarza, podejrzane towarzystwo, kradzieze w piwnicach. W takiej sytuacji oczywiste jest, ze:
- bedziemy starac sie unikac jakiegokolwiek kontaktu z tymi sasiadami,
- bedziemy wzywac policje i pisac skargi do administracji na nich
- bedziemy miec poczucie wyzszosci wobec swoich sasiadow

_________________
La Belle Dame sans Merci

A reszta wspaniałego towarzystwa będzie was wytykać palcami z słowami "patrzcie to Ci którzy już pierwszego dnia zrobili popijawę z nowymi"

_________________
"Advance the flag of Dixie! Hurrah! Hurrah!
In Dixie's land we take our stand,
And live or die for Dixie!
To arms! To arms! And conquer peace for Dixie!
To arms! To arms! And conquer peace for Dixie!"

Dokladnie :)
Avallac'h wytykal elfim kobietom, ze oredowaly za wspolistnieniem z ludzmi :)

_________________
La Belle Dame sans Merci

może był zazdrosny bo już nie były chętne dla tego starego zblazowanego nudziarza?

_________________
"Advance the flag of Dixie! Hurrah! Hurrah!
In Dixie's land we take our stand,
And live or die for Dixie!
To arms! To arms! And conquer peace for Dixie!
To arms! To arms! And conquer peace for Dixie!"

chyba Scypion ma rację z tą zazdrością:)

_________________
"pojęcia nie miał, co to logika, ale obawiał się najgorszego "

Elfy nie mają nijakich powodów by się wywyższać - w końcu mogą się z ludzmi krzyżować ( taki Shirru był półelfem i się nie wywyższał), więc to ten sam gatunek. A jak dwa podobne gatunki żyją w tym samym miejscu i robią z grubsza to samo to wygrywa ten co się szybciej rozmnaża - więc elfy i tak mają przechlapane.

A że żyją dłużej, to i zdolnośc adaptacji mniejsza, starcy na ogół gorzej uczą się nowych rzeczy. Ciekawe dlaczego niziołki i krasnoludy dały się zepchnąć na margines - w końcu to też starsze rasy.

ni w p ni w o nie rozumiem tego posta i argumentacji. Co z tego ze moga bzykac sie z ludzmi? Aniolowie tez mogli i na dobre im to nie wyszlo. Ani dzieciom ktore z tych zwiazkow powstaly. Wiec dlaczego to ze elfy moga krzyzowac sie z ludzmi swiadczy o tym ze nie maja powodow do wyzszosci? tudziez wywyzszania?

_________________
- Pani to zrobiła jak Ewa z Adamen. Kusiła aż się skusiłem.
- Tak, to jedna z wielu cech pani Martyny.

42

Pewnie. Przecież rasizm u nas występuje, mimo iż wszyscy ludzie to jedna ro... eee, gatunek;))) Kurde, Aborygenów do niedawna uwazano za element fauny, a nikt przecież nie kwestionował możliwości krzyżowania.

Elfy nijakiej przewagi nad ludzmi nie miały - ani lepszej techniki, ani lepszej broni. Tyle tylko że żyły trochę dłużej.
Więc ich wywyższanie się było takie arystokratyczne raczej - my jesteśmy starsza rasa, szlachetne pochodzenie ale przewagi w niczym nie mamy. Taki snobizm po prostu. A ludzie nie lubią tych co się wywyższają bez powodu. Wystarczy by elfy wybić.

Zapominasz, Krzywołapie, o jednym. O długości elfiego życia. Ten, kto gromadził wiedzę i doświadczenie przez kilkaset lat, nie oprze sie pokusie patrzenia z góry na tego, komu jest to dane tylko przez lat kilkadziesiąt.
A bzykanie to nic nieznaczące marginalium. Są tacy, co bzykają owce. I jakoś z tego powodu nie uznają ich za równe sobie;) Nie wiedzieć, czemu;)

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Chodzi o to że elfy nie miały tej wiedzy i doświadczenia zbyt dużo -
dały sie wypędzić ze swojej ziemi, wiewiórkowe komanda to przecież ostatnie podrygi po których śladu nie zostanie.
Techniką od ludzi się nie różnili - mieli trochę lepsze łuki, ale przy tej ich strasznej wiedzy należało się spodziewać chociaż broni palnej.
A tu nic. Zamiast wiedzy i doświadczenia tylko poczucie wyższości.

Bzykanie to nie marginalium, ale dowód na to że elfy i ludzi to jedno i to samo. W końcu są jakieś tam półelfy. Dlaczego nie ma półkrasnoludów?

Rasizm w fantasy był chyba od początku gatunku. Bo przecież już u Tolkiena była sprawa krasnoludy-elfy.

Jak wiemy nie znajdzie się krasnolud kochający i wielbiący elfy, ani elf kochający krasnoludy. No może znajdą się, ale to są wyjątki.

Owszem - można stworzyć świat, w którym krasnoludy z elfami będą żyły w harmonii i miłości, ale zawsze gdzieś rasizm pozostanie.

Tak, jak Sapkowski zrobił z wiewiórkami.

Dokładnie. :)

\\\\edit:

Wydaje mi się, że ludzie z elfami mają więcej wspólnych cech, niż z krasnoludami. Może to być chociażby budowa ciała. Krasnoludy inaczej są zbudowane, myślę, że o dziecko pół krwi krasnoludzkie, pół krwi ludzkie byłoby bardzo trudno.

tak sobie pomyslalm - jaki elf lub czlowiek chcialby wspolkowac z niska gruba kobieta z broda? z drugiej strony niski gruby facet moglby dopasc w krzaczorach jakas elfke lub kobiete...
i jeszcze sobie przypomnialam jak moj duzy pies wspolkowal z malutka suka. zle sie to skonczylo;/

_________________
- Pani to zrobiła jak Ewa z Adamen. Kusiła aż się skusiłem.
- Tak, to jedna z wielu cech pani Martyny.

42

Jak wyglądały młode?
Generalnie Sapkowski też zajął się tym problemem. Pamiętacie krasnoluda, który chciał być elfem, a nie mógł? A gdyby miał matkę elfkę?

Sądzę, że żaden krasnolud nie przyłapał "elfki w krzaczorach", bo te rasy tak się nie lubią, że o spółkowaniu nie ma mowy. Może by tak wypróbować "wchodzimy w wiek nietoperza"? Chyba by nie zadziałało. Mimo wszystko.

_________________
"Wszyscy chcą naszego dobra.
Nie dajmy go sobie zabrać."

"Szkodzić to w rozkoszy brodzić." V.Hugo

Bo mierzysz ludzka miara - ten bardziej rozwiniety kto potrafi lepiej mordowac?

Byc moze ich rozwoj szedl w magie (i to niekoniecznie wojenna), poezje, filozofie i sztuke. Nikt nie budowal, rzezbil i tworzyl poezji lepiej od elfow: ludzie przebudowywali elfie palace i miasta, spacerowali po elfich ogrodach, uczyli sie magii od elfow, grali na elfich instrumentach - przejeli nawet sztuke makijazu.

IMHO - taki kierunek rozwoju cywilizacyjnego swiadczy o braku problemow zwiazanych z prosta egzystencja: zdobywanie jedzenia, obrona terytorium przed zagrozeniami.

Swiat wiedzmina nie byl natomiast zbyt przyjazny: zylo w nim duzo potworow i konkurencyjne gatunki myslace. Mozna dojsc do konkluzji, ze elfy przybyly do tego swiata z juz rozwinietym do pewnego stopnia dorobkiem cywilizacyjnym ale w wyniku zmagan z otaczajaca je rzeczywistoscia zaprzestaly dalszego rozwoju, z braku ku temu warunkow.

Mamy tez swiat Ludu Olch - tam problem z zapewnieniem sobie poziomu zycia zostal rozwiazany poprzez wprowadzenie niewolnictwa, ale tez zauwazmy, ze tamte elfy posiadaja swietnie wyszkolone sily zbrojne (Czerwoni Jezdzcy), potrafiace utrzymac porzadek sila.
Dlatego moga beztrosko skupic sie na studiowaniu magii niezbednej do otwarcia Wrot.

_________________
La Belle Dame sans Merci