Krzywołap pisze:
Elfy nijakiej przewagi nad ludzmi nie miały - ani lepszej techniki, ani lepszej broni.
Bo mierzysz ludzka miara - ten bardziej rozwiniety kto potrafi lepiej mordowac?
Byc moze ich rozwoj szedl w magie (i to niekoniecznie wojenna), poezje, filozofie i sztuke. Nikt nie budowal, rzezbil i tworzyl poezji lepiej od elfow: ludzie przebudowywali elfie palace i miasta, spacerowali po elfich ogrodach, uczyli sie magii od elfow, grali na elfich instrumentach - przejeli nawet sztuke makijazu.
IMHO - taki kierunek rozwoju cywilizacyjnego swiadczy o braku problemow zwiazanych z prosta egzystencja: zdobywanie jedzenia, obrona terytorium przed zagrozeniami.
Swiat wiedzmina nie byl natomiast zbyt przyjazny: zylo w nim duzo potworow i konkurencyjne gatunki myslace. Mozna dojsc do konkluzji, ze elfy przybyly do tego swiata z juz rozwinietym do pewnego stopnia dorobkiem cywilizacyjnym ale w wyniku zmagan z otaczajaca je rzeczywistoscia zaprzestaly dalszego rozwoju, z braku ku temu warunkow.
Mamy tez swiat Ludu Olch - tam problem z zapewnieniem sobie poziomu zycia zostal rozwiazany poprzez wprowadzenie niewolnictwa, ale tez zauwazmy, ze tamte elfy posiadaja swietnie wyszkolone sily zbrojne (Czerwoni Jezdzcy), potrafiace utrzymac porzadek sila.
Dlatego moga beztrosko skupic sie na studiowaniu magii niezbednej do otwarcia Wrot.