Może i zarobię złotą łopatkę, jako forumowy archeolog, ale co mi tam. :)
12 lat wcześniej przed Twoją wypowiedzią, został tu założony temat:
viewtopic.php?f=14&t=265Pół roku wcześniej przed twoim postem, została wydana książka "Sezon burz", której prolog daje wiele do myślenia, a Ty bezceremonialnie wygłaszasz, że wiedźmin, nie żyje. Oj, nie jesteś zdecydowanie na bieżąco. ;)
Z twoimi porównanami również trudno się zgodzić. Stawiasz nak równości pomiędzy pogromem Cintry, a maskarą w Ryvii. Tymczasem są to dwie różne sprawy. Zniszczenie Cintry i rzeź jej mieszkańców, to agresja innego państwa niszczącego całe miasto w wyniku działań wojennych (Warszawa, Hiroszima czy Stalingrand). Rivia to wewnętrzne porachunki, gdzie część mieszkańców danego państwa lub miasta, morduje inną część mieszkańców z przyczyn rasowych lub religijnych (Wołyń, Jedwabne, Paryż 1572 w Noc św. Bartłomieja).
Cała reszta Twojej wypowiedzi oparta jest o mocno dyskusyjne założenie, że wiedźmin nie żyje. Wyciągasz stąd wniosek, że jego śmierć dokłada się do traumy Ciri. Tylko, że Gerald niekończenie umarł. Lub nawet jak umarł, to wcale nie znaczy, że nie żyje. ;) Tego nie wiemy. To wie tylko mistrz Sapkowski. I może kiedyś nam to zdradzi. :)