Wilczek pisze:
Mnie zaskoczyło najbardziej:
-Geralt przeżył. Byłem pewien że umrze a tu nagle jednorożec.
-Ciri która po krótkim szkoleniu z wiedźminami, jest maszyną do zabijania.
-Milva. Myślałem ze to zwykła i prosta dziewczyna. Okazało się, że puściła się z dwoma elfami.
-Banalny powód by pomagać Geraltowi. (Cahir)
ad1. w sumie, jak as napisal o nim 7 ksiazek, to nie mogl pozwolic, zeby zaciukal go widlami jakis kmiot. i wiez emocjonalna miedzy nim a ciri, ktora nie byla do konca normalna... znaczy, nie w takim prozaicznym znaczeniu ;)
ad2. vide ad1. ciri byla kombinacja genow latentnych i recesywnych (maslo maslane? nie wiem, czy to nie to samo? nie jestem ani inzynierem genetyki, ani biologiem...) dwoch specjalnych jednostek (przynajmniej lary), dwoch roznych ras... efektem tej kombinacji nie moglo byc cos zwyklego...
ad3. ze wzgledu na dosc duzy odsetek bialychglow na forum - nie skomentuje...
ad4. a skad wiesz, czy intencja cahira byly takie do konca szczere? moze podczepil sie do druzyny, wiedzac, ze wedrujac przez krainy nordlingow i kalajac wspolny nilfgaardzkim akcentem ma mniejsze szanse na przetrwanie? moze myslal: 'jak mamy mieczem sobie droge przebijac, to lepiej jak bedzie wiecej niz jeden miecz?'? moze chcial geralta wykorzystac a potem, cichcem-chylkiem, wsadzic mu kose pod nerke i wziac ciri sobie?