Wieża Błaznów

Znaczy, jakie poglądy? AS jest niewierzący.

AS jest feministą i wyznaje kult wielkiej Matki.

_________________
PCR, when you need to detect mutations
PCR, when you need to recombine
PCR, when you need to find out who the daddy is
PCR, when you need to solve a crime

Joanko, jesteś pewna że słowo "wyznaje" jest adekwatne? To że jest nim zafascynowany, to wiadomo, ale to przecież nie to samo...

No dobra, jest zafascynowany. Ale z drugiej strony ten jego ateizm też nie jest taki do końca oczywisty. Bo AS na pewno nie praktykuje żadnej z "naszych" religii, a z drugiej strony nie pamiętam, żeby ktoś go kiedyś pytał wprost "Czy jest pan ateistą", a on odpowiedział "Tak". Moze w głębi serca, nawet podświadomie, wierzy w Wielką Matkę, w każdym razie ten kult jest mu najbliższy. :)

_________________
PCR, when you need to detect mutations
PCR, when you need to recombine
PCR, when you need to find out who the daddy is
PCR, when you need to solve a crime

Joanko, trafiłaś w sedno, i bez owijania w bawełnę.

W sumie Beresiowi powiedział, że jego światopogląd to czyste pogaństwo, o ile pamiętam. Więc może i racja.

Ej, nie wycofuj się teraz.
Co znaczy "wyznaje"? Czy musi klękać przed ołtarzykiem i składć ofiary?
Czy fakt, że we wszystkich swoich cyklach powieści "lansuje" ten kult, przedstawia go w jak najlepszym świetle ( przy całej swej niechęci do innych kultów), nie jest już formą wyznawania?
Oby inni wyznawcy robili tyle dla swoich kultów.

A to już jego by trzeba było zapytać wprost. Bo na tak postawione pytanie odpowiedź jak najbardziej może być twierdząca, ale wcale nie musi.

Tak szczerze, to nie za bardzo interesuje mnie jego odpowiedź.
Przecież uważa się za niewierzącego.
Człowiek światły, uczony itd nie przyzna się "po dobroci" do wyznawania jakiegoś ciemnego kultu.

Przecież uznaliśmy, że poniekąd się przyznał;)
Zresztą EOT.

Zgoda, zejdźmy z autora.

W świecie Wiedźmina podoba mi się powiązanie magii i religii.
Kapłanki potrafią korzystać z Mocy - według czarodziejek - dzięki medytacji.
Wygląda na to, że obie "grupy zawodowe" na własny sposób korzystają z tych samych właściwości wszechświata.
W każdym razie religia, choć nie tak spektakularna jak magia, działa w tym świecie.
Miejscami, jak w przypadku kultu Coram Agh Tera - całkiem sprawnie :)

Ale tylko wygląda. Czytelnik nie wie jak jest naprawdę. I dzięki temu Sapkowski stworzył świat, w którym religia nie jest ani zabobonem wieśniaków, ani drogą do zbawienia. Istnienie Boga/bogów jest tu kwestią wiary, co mi się bardzo podoba. Denerwuje mnie, gdy autor przelewa swój ateizm na karty powieści. Nie lubię też takich książek, w których istnienie Boga jest czymś oczywistym. W jednych i drugich na wiarę nie ma miejsca, a jest ona przecież ważnym elementem ludzkiego życia.

Jak to nie wie? Jak czyta, to wie. Jest Melitele, jest Mordon Freyja, jest w końcu Dana Meadbh, całkiem realna, wydająca polecenia Filavandrelowi.
Bogowie (a przynajmniej boginie) są realni.

No właśnie nie. Przynajmniej trzy boginie są w tym świecie realne.


A to drażliwy człowiek jesteś, jeśli Cię tyle rzeczy denerwuje :)
A ja lubię wszelkie wariacje i światy, w których jest inaczej niż u nas :)


Eee, na wiarę zawsze jest miejsce, w każdym świecie. Tylko wierzy się w różne rzeczy. W Dziadka Mroza, Sprawiedliwość Społeczną, albo Ząbkową Wróżkę.

Pozdrawiam !

eee... Cyjanopan ma rację, że Sapkowski wciska do książek wiele ze swoich poglądów i to jest wkurzające. I pozwolę sobie zauważyć, że Modron, a nie Mordon ;)

A czyje poglądy ma autor mieć, jak nie własne? I je prezentować.

_________________
Brak emoticonów niekoniecznie oznacza, że powyższą wiadomość należy traktować poważnie.