Wieża Błaznów

Bo Ciri nie była zwykła :)

_________________
Beauty lies in the eye of the beholder ...

Nie do zaprzeczenia... Ale dajmy na to Nimue też zwykła nie była. Ciri jest jedynie od niej sławniejsza :P No dobra, nie li i jedynie... ;)

O to to!... Podpisuję się wszystkimi rękami, jakie mam.

Lubię te niewiasty za :
Księżna Anarietta (Łasiczka) za zadarty nosek :)
Milva i Angouleme za dialogi i teksty : co też kot przywlókł , ciotka ...
Joanna Selborne i Nimue -pomimo że postacie raczej epizodyczne to łączy je przypadkowa pomoc Ciri -łatwo takie postacie kiepsko nakreślić w powieści ale AS-owi udało się fajnie obie opisać .

_________________
U-hu, U-hu, U-hu.

Kenna nie pomagała Ciri. Kenna leżała na piasku, zawzięcie drapiąc go paznokciami.

_________________
Brat ma swój miecz, król Robert ma swój młot, a ja mam swój umysł… umysł zaś potrzebuje książek, podobnie jak miecz potrzebuje kamienia do ostrzenia, jeśli, oczywiście, ma zachować swoją ostrość. [Tyrion Lannister]

może i leżała na piasku ..ale tylko dlatego że miała wysondować Ciri dla Puszczyka i tu popełniła błąd , bo "dotknęła" swoim talentem "pps?" Ciri i do Ciri wróciła moc którejto mocy ciri wyrzekła się na pustyni , wieć jednak pomogła choć przypadkowo bo co prawda więcej "pomógł" , "dziwny osobnik Neratin Ceka to bez unieszkodliwienia za pomocą mocy Andresa Viernego i Stigwarda , raczej nie byłoby to możliwe/łatwe .

_________________
U-hu, U-hu, U-hu.

Działała w złej woli, i jej intencją nie było uwolnienie pojmanej, lecz zdobycie dodatkowych informacji. Na "za" świadczy jednak fakt, że nie wydała Neratina Ceki. Diabli jednak wiedzą, czy nie zrobiłaby tego już za chwilę.

A bardziej pomógł już sam Neratin. I Jediah Mekesser.

_________________
Brat ma swój miecz, król Robert ma swój młot, a ja mam swój umysł… umysł zaś potrzebuje książek, podobnie jak miecz potrzebuje kamienia do ostrzenia, jeśli, oczywiście, ma zachować swoją ostrość. [Tyrion Lannister]

Owszem samą ucieczkę od Puszczyka bardziej zawdzięcza ingerencji dwójki neratin-mekeser ale selborn była jakby katalizatorem , dlatego chyba też AS wprowadził taką postać o statusie "czujna" :) poza tym Kenna w ekipie skellena nic specjalnie nie robi ( no może poza wystawieniem "niewidymka Rience "- aby ekipa potem mogła go pieroga zrobić ).

_________________
U-hu, U-hu, U-hu.

I wysondowanie mistrza Esterhazego :P

_________________
Beauty lies in the eye of the beholder ...

Prawda mea culpa , niemniej jako postać (kenna - czujna )wydaje sie być z innej bajki a mimo to pasuje mi bardzo w tej bandzie puszczyka.
Zresztą to cecha AS-a wrzucić do jednego garnka mnóstwo postaci jakby z różnych epok literackich i całkiem niezłe danie z tego wychodzi :).

_________________
U-hu, U-hu, U-hu.

Ja bardzo polubiłam Essi. Taka epizodyczna, ale bardzo sympatyczna postać. "Trochę poświęcenia" bardzo mnie wzruszyło ;).

_________________
,,A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej."

Tak Essi to świetna postać. Wiele razy zastanawiałem się czy te opowiadania byłoby tak samo dobre gdyby na zakończenie nie zdradzono nam ze Essi smutno skończy. Nawet i bez zakończenia powiadania jest wzruszające.

_________________
U-hu, U-hu, U-hu.

Pozwoliwszy sobie na mały offtop dodam ponadto iż uważam, że Essi może nawet bardziej pasowałaby do Geralta;] Lubię Yen, ale niektóre jej zachowania są dla mnie nie do przyjęcia. Taki z niej ,,babiszon" :P Po za tym dwa mocne charaktery to wybuchowa mieszanka. A Essi - delikatna, inteligentna, utalentowana, towarzyska, dobra... (to ostatnie to może frazes, ale jak czytaliście to chyba wiecie o co mi chodzi ;])

_________________
,,A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej."

Tyle że z Essi .. Nie byłoby tak ciekawie i ten zwiazek by nie przeszedł. Poza tym .. Yenne i Geralta łączyło przeznaczenie a Essi .. mogła być jedynie przygodą a póżbniej miłym wspomnieniem.

_________________
Elaine blath, Feainnewedd
Dearme aen a'caelme tedd
Eigean evelienn deireadh
Que'n esse, va en esseath
Feainnewedd, elaine blath!

oczywiście że Milva jest super

Ja wiem czy takie znów jakieś mega przeznaczenie? Niby tak, ale to było trochę jak w Tristanie i Izoldzie - to była "zaczarowana miłość" przez życzenie dżina, ona nie wypływała sama z siebie, nie była taka... naturalna. Ale jedno jest pewne - z Essi nie byłoby tak ciekawie ;)

_________________
,,A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej."