Wieża Błaznów

Piruety, salta i fechtunek mieczem - walka w stylu wiedźmińskim.

Jeśli ktoś ma swoje spostrzeżenia na temat walki w Sadze i/lub Opowiadaniach, to fajnie będzie zebrać te dane tutaj.

Być może z czasem utworzone zostanie archiwum dotyczące walki wiedźmińskiej.

Piruety, salta i fechtunek mieczem - walka w stylu wiedźmińskim.

Przepraszam...tak dla uściślenia: to jest walka w stylu wiedźmińsko-pajacowo-gumisiowym.
Najzabawniejsze IMHO fragmenty Sagi - fakt, że nieumyślnie najzabawniejsze jest tu nieistotny - to opisy walki wiedźmina. Za każdym razem jak pojawiało się słowo piruet, porzedzające rzeczownik salto w tym samym zdaniu, ogarniały mnie istne spazmy śmiechu.
Wnoszę zatem, że ten topik i ankieta to taki żart. Muszę powiedzieć, że bardzo udany, zazdroszczę.

a przeciez czym czlowiek zyje jak nie walka?
najwazniejszym celem jest smierc, a walka latwo do niej doprowadzi!


a tak prawde mówiąc, to nie wiem czy to żart czy nie, ale zabawny... owszem

Antek moze sie podzielisz z innymi na temat tej smiesznosci walk?

_________________
<b> <i> Na pohybel skur<i>w</i>ysynom! :)) </b> </i>

Dołączam sie do Antka... to musi byc żart.

"Styl wiedźmiński" jako styl walki w ogóle nie ma racji bytu. Jako fikcja literacka może ujść, przy założeniu, że wiedźmin jest 2.2 do 3.8 raza szybszy od normalnego człowieka... tylko wtedy po co mu te wszystkie piruety, kiedy wystarczy dwa razy machnąć ręką? (akurat "piruet" jest zresztą fatalnym określeniem... zgadzam się, że - w niezamierzony sposób - komicznym).

Notabene jedyne 'style walki' gdzie istnieją jakiekolwiek obroty wywodzą się z ze wschodu (na pewno dalekiego, byc moze również bliższego). W którymś tam wywiadzie AS mówił coś chyba o swojej fascynacji kodeksem bushido (kodeks wiedźmiński?) i samurajami i pewnie stąd czerpał inspirację.

V.

Chętnie, ale...za bardzo nie widzę tu powodu dla dalszych wyjaśnień, geraltofilu:> Może mi powiesz czego konkretnie nie rozumiesz w moim zdaniu, że styl walki ze stron Wiedźmina jest równie zabawny jak Toudi na soku z gumijagód...?

<i>
Ludzie!

Musicie się wczuć w ten świat. Ja na przykład, każdą walkę sobie wyobrażam, każde ciachnięcie mieczem czy odskok. W tym właśnie tkwi urok tej książki!
</i>





Na Nilfgaard!

<i>Na Nilfgaard!</i>

Chyba: Na Kowno!

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć

to miał być topik o stylu wiedźmińskiej walki, a my tu prawimy o wojnie z Kownem i Nilfgaardem!

Ja też czytając zastanawiałam się, jak wyglądały w praktyce owe wiedźmińskie "piruety". Rozumiem natomiast doskonale (i wiem jakie to jest trudne w praktyce) konieczność zmieniania rytmu. Bo do rytmu człowiek ma skłonność instynktowną - i dlatego jego burzenie i przerywanie rzeczywiście dekoncentruje przeciwnika. Nawet jesli nie jest człowiekiem. Albo niezupełnie nim jest.

W ogóle nie za bardzo rozumiem celu tej ankiety. Jasne chyba, że "sposób wiedźmiński", czyli szybszy, sprawniejszy i oparty na perfekcyjnej sprawności walczących jako bardziej skuteczny musi być lepszy. Tak naprawdę jednak nie chodzi o jakiś sposób tylko o przewagę fizyczną jego "użytkowników".

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

AS kiedyś mówił, że pisze tak żeby to dobrze brzmiało. I rzeczywiście dla mnie jako dla laika brzmi to dobrze. Pojedynki i walki wiedźmina sprawiaja wrażenie pełnych szybkości i umiejętności.
Szkoda, że jak się okazuje nie są prawdziwe.

Czytam teraz ksiażkę "Fechtmistrz" i jest tam pełno opisów walk na florety pełnych fachowej terminologii. We wstępie tlumacz dziękuje za fachową poradę. Ale walki te są dla mnie całkiem niezrozumiałe i nieczytelne.

Zdecydowanie wole sposób pisania ASa

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>

Podobał mi się trening szermierczy Ciri i rozmowa z Coenem. W ogóle, sądząc po efektach, pięciu wiedźminów musiało mieć niezłe talenty pedagogiczne.

Trochę zakrawa mi to na takie cudowne "fantastyczne" szkolenie.
Ciri była trochę za dobra jak na osobę, która na wiedźminkę szkoliła się raptem półtora roku.
Skoro ona i tak była lepsza od większości ludzi to czego uczyli się chłopcy przez tyle lat ?

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>

<i>Czytam teraz ksiażkę "Fechtmistrz" i jest tam pełno opisów walk na florety pełnych fachowej terminologii. We wstępie tlumacz dziękuje za fachową poradę. Ale walki te są dla mnie całkiem niezrozumiałe i nieczytelne. </i>

Hmm czy autorem jest Arturo Perez-Reverte? Czytalem jego "Klub Dumas" i strasznie mi sie kniga podobala

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć