Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 27.04.2024 @ 19:40:52

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
Post: 27.08.2010 @ 8:00:38 
Offline
Murderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10.05.2005 @ 20:33:34
Posty: 6541
Lokalizacja: Ratibor am Oder
poborcapodatkowy pisze:
Max Payne pisze:
poborcapodatkowy pisze:
Weselisko odbyło się tam, gdzie mogą przebywać razem i żywi, i umarli.
O! Czyli gdzie? Bo ja nie znam takiego miejsca;P

Skąd niby mam wiedzieć?
Takie miejsce nazywa się (uwaga, trudne słowo) cmentarz. ;D

_________________
Masz prawo nie rozumieć mnie, lecz proszę, nie zrozum mnie źle.

A high dive on a swimming pool
Filled with needles and with fools


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27.08.2010 @ 8:05:58 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.08.2004 @ 23:26:02
Posty: 5236
Lokalizacja: Konin
Ben-Adar pisze:
Takie miejsce nazywa się (uwaga, trudne słowo) cmentarz. ;D
Albo prosektorium :>

A takie pytanie mi się nasuwa: ilu trupów po śmierci budzi się z bolącymi, obandażowanymi żebrami?

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27.08.2010 @ 8:12:42 
Offline
Wiecznie pijane medium płci żeńskiej
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.10.2002 @ 12:15:23
Posty: 10466
Lokalizacja: BSG75
Lhunbleidd pisze:
A takie pytanie mi się nasuwa: ilu trupów po śmierci budzi się z bolącymi, obandażowanymi żebrami?

Zależy ilu nieprzyjmującym do wiadomości oczywistych faktów się takie coś ubzdura :)
Wtedy liczba się pokrywa.

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27.08.2010 @ 15:22:32 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 26.08.2010 @ 13:00:53
Posty: 7
wAve pisze:
Bree pisze:
Nie chodzi mi o to czy żyją czy nie, tylko jak to mogło być z tym rzekomym ślubem :)


AS mówił, że opowiadania o ślubie nie należy traktować jako zakończenie alternatywne. Po prostu napisał je dla zabawy i ewentualnego pokrzepienia ;)



Ale ja tu nie mówię o "coś się kończy..." tylko o zakończeniu siódmego tomu. Bo tam na sam koniec Ciri mówi o ślubie...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27.08.2010 @ 17:33:01 
Offline
Leeeniwa Wiewiórka

Rejestracja: 22.05.2003 @ 17:02:23
Posty: 21351
Lokalizacja: Wonderland
No mówi, dość cynicznie, parskając po swojemu i dając przy tym (dość jasno) do zrozumienia, że tak wcale nie było, bo tak to tylko w bajkach bywa. I na koniec ociera łzę - co tu jest niejasnego?
Jeśli chodzi o otwartość zakończenia, to pozostawia ono miejsce na dywagacje, czy Geralt i Yen umarli i trafili do Avalonu lub jego odpowiednika, czy też przeżyli jakimś cudem a Ciri wysłała ich do jakiegoś świata równoległego. Ale ślub, na którym byli żywi obok umarłych... nieee.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27.08.2010 @ 21:56:03 
Offline
Feldmarszałek Duda
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.01.2005 @ 16:52:42
Posty: 4469
Lokalizacja: Lublin
No kto by organizował ślub na żalniku?;D A w związku z tym co tłumaczy Ala idę właśnie po PJ na półkę i przypomnę sobie to zakończnie, bo dość dawno to czytałem i nie pamiętam za dobrze.

_________________
"Max jest pijący, lubi rajdy samochodowe i ma polar z teleportem do browaru"
"A morał tej historii mógłby być taki: mimo że cukrowe to jednak buraki"
Nie jestem dobrym człowiekiem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27.08.2010 @ 22:28:18 
Offline
Król Dezmod
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.12.2004 @ 17:36:18
Posty: 3143
Lokalizacja: Khatovar
Ech, przytoczony fragment jest na początku tego wątku. Ciri mówi Galahadowi o tym całym ślubie, ale oczywistym jest, że sama nie wierzy w to, co mówi. Choć pewnie by chciała, ale - żadnego ślubu nie było.

_________________
- What do you do for fun, Esther?
- I run naked through the pages of the United States Criminal Code. [Boardwalk Empire]
Estheriada
Bierki


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28.08.2010 @ 16:23:53 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 26.08.2010 @ 13:00:53
Posty: 7
Hmmmmm.. rozumiem... W sumie szkoda że nie do końca wiadomo co się stało z Geraldem i Yen... :(


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28.08.2010 @ 17:49:32 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.08.2004 @ 23:26:02
Posty: 5236
Lokalizacja: Konin
Chemik pisze:
Zależy ilu nieprzyjmującym do wiadomości oczywistych faktów się takie coś ubzdura :)
Wtedy liczba się pokrywa.

"Bolał też brzuch, pierś, bolały żebra, a ciasny gorset bandaża dobitnie przekonywał, że miasto Rivia i trójzębne widły nie były sennym koszmarem." PJ str. 401. Coś sobie chemiku ubzdurałeś z tą śmiercią. Dodatkowo od czego zginęła Yen? Od szkorbutu czy na reumatyzm? Czy te fakty są dość oczywiste abyś przyjął je do wiadomości??? :P

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01.09.2010 @ 18:02:04 
Offline
Zmiany

Rejestracja: 27.02.2007 @ 17:47:42
Posty: 143
Lhunbleidd pisze:
"Bolał też brzuch, pierś, bolały żebra, a ciasny gorset bandaża dobitnie przekonywał, że miasto Rivia i trójzębne widły nie były sennym koszmarem." PJ str. 401. Coś sobie chemiku ubzdurałeś z tą śmiercią. Dodatkowo od czego zginęła Yen? Od szkorbutu czy na reumatyzm? Czy te fakty są dość oczywiste abyś przyjął je do wiadomości??? :P

A pomyślałeś o tym, że wiedźmin obudził się już po drugiej stronie życia, w innym lepszym świecie ?

No a Yenefer to rozpracowałeś bezbłędne. Babsko tylko tak udawało nieprzytomną. Taka mała krotochwilka.

_________________
Corwin:
- Żyj i daj żyć innym, oto moja najnowsza dewiza.
Random zachichotał.
- Co za osobliwy pomysł. Założę się, że przetrwa nie dłużej niż pięć minut.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01.09.2010 @ 18:21:55 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 26.08.2010 @ 13:00:53
Posty: 7
eco13 pisze:
Lhunbleidd pisze:
"Bolał też brzuch, pierś, bolały żebra, a ciasny gorset bandaża dobitnie przekonywał, że miasto Rivia i trójzębne widły nie były sennym koszmarem." PJ str. 401. Coś sobie chemiku ubzdurałeś z tą śmiercią. Dodatkowo od czego zginęła Yen? Od szkorbutu czy na reumatyzm? Czy te fakty są dość oczywiste abyś przyjął je do wiadomości??? :P

A pomyślałeś o tym, że wiedźmin obudził się już po drugiej stronie życia, w innym lepszym świecie ?

No a Yenefer to rozpracowałeś bezbłędne. Babsko tylko tak udawało nieprzytomną. Taka mała krotochwilka.



Lhunbleiddowi chodziło zapewne o to że gdyby oni obudzili się w lepszym świecie to Geralt nie musiał by cierpieć bólu po przebiciu widłami i nie musiał by mieć bandaża dlatego też zakłada że Geralt i Yen żyją gdzieś :))


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18.10.2010 @ 12:52:01 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 17.10.2010 @ 21:49:30
Posty: 2
Stuprocentowo popieram Alę. Poza tym na odejście Geralta do Avalonu wskazywałby również sposób, w jaki podróżował w zakończeniu - łódź odpływająca we mgle. Może i światło, które Ciri wysłała w jego pierś również było jakąś formą użycia jej mocy panowania nad światami w celu przeniesienia Geralta i Yennefer w miejsce, gdzie będą szczęśliwi. Niemniej jednak, oznacza to ich śmierć dla jednego ze światów.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02.11.2010 @ 15:13:05 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.10.2010 @ 22:40:59
Posty: 302
Lokalizacja: to zależy
O rany, jakie dywagacje:) Dla mnie to wielka zaleta, że zakończenie jest otwarte i na dobrą sprawę każdy może przyjąć własną wersję. I to też wyróżnia sagę od innych powieści fantasy, które kończą się klasycznym happyendem. A "Coś się kończy..." to bardzo sympatyczny fanficton jest;) I chyba nie należy traktować go w inny sposób, co zresztą sam autor potwierdza.

_________________
"Bo czyż pod stołem, który nas dzieli, nie trzymamy się wszyscy tajnie za ręce?" - Bruno Schulz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09.11.2010 @ 22:47:24 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 09.11.2010 @ 22:30:53
Posty: 4
Witam,

zarejestrowałem się na tym forum, specjalnie żeby w tym wątku powielić się odkryciem jakiego dokonałem, gdy szukałem odpowiedzi na postawione w pierwszym poście pytanie.

Sam przez lata należałem do tych, którzy sądzili że Wiedźmin Geralt zwany Geraltem z Rivii i czarownica Ginevre... czarownica Yennefer zostali zabici przez tłuszczę podczas pogromu w mieście Rivia. Że on został przebity trzema zębami wideł, jak to wyprorokowała księżniczka Cirilla, owa słynna wiedźminka-czarodziejka w Kaer Morhen. Takie miało być jego przeznaczenie. Czarownica... czarodziejka zaś umarła nadaremnie próbując go ratować, zużywając całą swą moc i energię życiową.

Tak właśnie przez długi czas myślałem. Ale całkiem niedawno, czytając legendę i wiedźminie i wiedźmince, zdałem sobie sprawę kochani, że wszyscy pomyliliśmy niebo, z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.

Odpowiedź tkwi bowiem na samym początku tomu piątego owej legendy, w zdaniu wypowiedzianym przez Cirillę do rycerza Galahada - "W moim własnym świecie nabroiłam nieco i zamieszałam w przeznaczeniu, więc chwilowo nie powinnam się tam
pokazywać". Jest całkiem jasne, że Ciri złamała nić przeznaczenia, przeznaczenia które dla wiedźmina oznaczało śmierć. A więc skoro nie śmierć, to życie. Niechybnie przeniosła oboje za pomocą jednorożca Ihuarraquaxa do świata, gdzie były moce zdolne uleczyć ich rany, śmiertelne w jej świecie, ale niekoniecznie w jednym z nieskończenie wielu miejsc dostępnym Pani Światów.

Na poparcie tej hipotezy składa się również początek gry "Wiedźmin", w której Geralt żyje, powraca do swojego świata nic nie pamiętając. Co starsi forumowicze kojarzą niechybnie rodzimego bohatera Thorgala, który w podobny sposób nie raz unikał śmierci, a i perturbacyje z pamięcią przy tym były nierzadkie.

Podsumowując, wiedźmin Geralt i czarodziejka Yennefer nie zginęli podczas pogromu w Rivii. Nie do końca. Coś się dla nich skończyło, coś się zaczęło. Marzę o tym, że twórcy gry porozumieli się z imć Andrzejem Sapkowskim i tworzą fabułę gry korzystając z jego licentii poeticii, a po ukończeniu cyklu gier, pisarz stworzy kolejne książki, ubierając cyfrowe przygody w słowo pisane. Czekam bowiem na powrót do tego świata, od chwili gdy ostatnia kropka w ostatnim zdaniu ukazała się moim smutnym oczom.



wierny czytelnik


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09.11.2010 @ 23:22:31 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.10.2010 @ 22:40:59
Posty: 302
Lokalizacja: to zależy
VitQ pisze:
Marzę o tym, że twórcy gry porozumieli się z imć Andrzejem Sapkowskim i tworzą fabułę gry korzystając z jego licentii poeticii, a po ukończeniu cyklu gier, pisarz stworzy kolejne książki, ubierając cyfrowe przygody w słowo pisane.<ciach>

Wybacz, ale moim zdaniem byłoby to całkowicie pozbawione sensu. AS robiący za murzyna, przekładającego na powieść fabułę gry? Chyba nie chcemy zredukowania sagi do poziomu książek będących adaptacjami gier rpg. Historia wiedźmina jest spisana w 7 tomach i mam nadzieję, że ani sam Sapkowski, ani inny pisarz nigdy nie będzie w tym grzebał - bo istnieje duże niebezpieczeństwo wygenerowania literackiej kupy.

_________________
"Bo czyż pod stołem, który nas dzieli, nie trzymamy się wszyscy tajnie za ręce?" - Bruno Schulz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group