Wieża Błaznów

Vilgefortz. Może nie jest szczególnie skomplikowany - to taki sztandarowy przykład czarnego charakteru - ale ma w sobie jednak jakąś tajemnicę. Lydia za coś w końcu go kochała...

_________________
If at first you don't succeed, destroy all evidence that you tried

przede wszytkim KRASNOLUDY!!!!!
bo sa naturalne, mowia co mysla i nie udaja......

i drugi taki sam , a nawet lepszy (bo "nasz", ze Skellige) - Crach An Craite

potem Regis i Vysogota......

z wyzszej polki - Esterard Thyssen

natomist na dokladnie przeciwnym koncu, a nawet dalej sa niejacy Cahir i Emhyr

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

Geralt. Trochę z sentymentu, ale przede wszystkim z innych powodów. Pisałem już o tym przy okazji innego tematu w odpowiedzi na pytania Sly'a, więc zacytuję sam siebie: "Cynism and anachronism, idealism and a bit of naivety, a face of stone and a heart of gold - that's what I like".

Dijkstrę też bardzo lubię. Tylko że to jest duży błąd, gdy porządny skuffiel zadaje się z czarodziejką o niustabilizowanej orientacji seksualnej;)))

Beithe, dlaczego uważasz, że Cahir był bezpłciowy? Na jakiej podstawie? (to nie jest złość, no, może troszeczkę, ale więcej jest ciekawości w tych pytaniach;))))

_________________
There are two types of people.
Those who are Scottish,
and those who wish they were.

Jesli chodzi o NIEciekawe postacie, IMO Bonhart był z pewnością najmniej ciekawą ze wszystkich. To typowy, sztampowy, hollywoodzki Zły Człowiek, od początku wiadomo, że będzie zły i zły zostanie, wiadomo, że na końcu szlag go trafi z ręki dobrego. Działa zgodnie ze sprawdzonymi standardami psychopaty i poza nie nie wychodzi, włącznie z tym, że na koniec przy finałowej walce okazuje się, że Ciri pociąga go w perwersyjny sposób.
Ogólnie rzecz biorąc cały wątek Ciri - Bonhart jest IMO beznadziejny i zbędny z przyczyn wyżej wskazanych.

Ten sam zarzut sztampowości zła mógłby dotyczyć też Vilgefortza

Przykładem pozytywnym bohatera nie do końca negatywnego i niestandardowego jest natomias elf Avallac`h (możliwy błąd w pisowni)

Co do reszty, Krasnoludy są, owszem, barwne i zabawne, ale też są przewidywalne.
A Cahir i Emhyr nie są.

_________________
podpisano:
Nazgul Założyciel, chwilowo w stanie hibernacji

O właśnie koalo !

Bonhart jest jednoznacznie okrutny, Cahir tajemniczy, dopóki nie okaże się, że jest kimś innymi niz tylko czarnym rycerzem, a Emhyr pozostaje zaplątany do końca

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>

jeju..oni wszyscy są ciekawi.........jejku je.....nie wiem kogo wybrać :(

<i>O właśnie koalo !

Bonhart jest jednoznacznie okrutny, Cahir tajemniczy, dopóki nie okaże się, że jest kimś innymi niz tylko czarnym rycerzem, a Emhyr pozostaje zaplątany do końca</i>

Tak, generalnie o to chodzi, żeby w kolejnych tomach ujawniały sie kolejne rysy charakterologiczne i motywy działania bohaterów. Dla przykładu w Cahirze to mi się (oprócz oczu ;) właśnie podoba, że aż do WJ włącznie dowiadujemy sie o nim czegoś nowego, a co do Emhyra, rzeczywiście, zaskakuje nawet w Pani Jeziora, no i interesująca jest przemiana z Duny`ego w cesarza.

_________________
podpisano:
Nazgul Założyciel, chwilowo w stanie hibernacji

A ja wiedziałam, że Emhyr to Duny:((( Bo koleżanka, gdy mi pożyczała OŻ, to powiadziała, że nie zgadnę, kim jest Duny. A potem, gdy mi pożyczała PJ, to powiedziała, że będę zaskoczona, gdy przeczytam, kim jest Emhyr. No to ja się już wtedy domyśliłam, że Duny to Emhyr. I żadnej niespodzianki nie byłoooooo...:((((((

_________________
There are two types of people.
Those who are Scottish,
and those who wish they were.

Ano właśnie. Bonhart i Vilefortz to takie typowe "zimne dranie", już Rience jest ciekawszy!

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Rience ciekawszy? Nie wydaje mi się. Imho, to drobny cwaniaczek na smyczy Vilgefortza, nic więcej. Do tego jeszcze strasznie wywyższający się w stylu 'ja i mój mistrz Vilgefortz'. Nie przepadam za tą postacią.

_________________
The infection has been removed
The soul of this machine has improved

Chodzi o coś innego. Bonhart i Vilgefortz są zrobieni na takich idealnych złych, nie do pokonania, a taka maniera mi trąca poziomem Supermana i innych tego typu "dzieł", więc wolę małego, sfrustrowanego Rience'a, przynajmniej przy czytaniu nie śmierdzi marmurem :)

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

<i>Chodzi o coś innego. Bonhart i Vilgefortz są zrobieni na takich idealnych złych, nie do pokonania, a taka maniera mi trąca poziomem Supermana i innych tego typu "dzieł", więc wolę małego, sfrustrowanego Rience'a, przynajmniej przy czytaniu nie śmierdzi marmurem :)</i>

exactly :)
A z kolei dobrym przykładem złego- nie -do -końca (i przez to niejednoznacznego psychologicznie) jest wspominany przez przedmówców Dijkstra.

Prowadzący w tabeli wampir Regis oczywiście ma swój urok przejawiający się głównie w przemowach i komentarzach, ale, rozpatrywany z punktu widzenia jednoznaczności/zaskoczeń przegrywa IMO. Widzimy, jaki jest juz w ChO i dalej nic sie nie zmienia.

_________________
podpisano:
Nazgul Założyciel, chwilowo w stanie hibernacji

<i>Chodzi o coś innego. Bonhart i Vilgefortz są zrobieni na takich idealnych złych, nie do pokonania, a taka maniera mi trąca poziomem Supermana i innych tego typu "dzieł", więc wolę małego, sfrustrowanego Rience'a, przynajmniej przy czytaniu nie śmierdzi marmurem :)</i>

Chyba że tak :)) Pod tym względem masz rację.

_________________
The infection has been removed
The soul of this machine has improved

hmmm
pomimo uroku Regisa wybralam Emhyra ...
a co do Cahira .. wiem ze zaraz zostane rozszarpana przez fanki :) ale nie lubie go ... moze z powodu dziwnego stosunku do Ciri ? owszem byl intrygujacy ale jednak nie darze go sympatia