W innym temacie ktoś dał linka:
http://starsimluva.wz.cz/mainpage.html
Oto, co tam znalazłem na temat starszej mowy (przekład własny):
Przekład wywodu naszej czeskiej lingwistki (jak sama twierdzi specjalizuje się w dawnych celtyckich językach - kimeryjskim, iryjskim i rdzennym brytyjskim)
Aen Seidhe (lud ze wzgórz) mówi klasyczną Starszą mową zwana Hen llinge
Driady mówiły bardziej melodyjnie, ale ich narzecze nie różniło się od elfiego dialektu (ale... driady nazywały jezioro laeke, zaś Ciri wymawia lokke. Mogła to być jednak pomyłka autora, a nie swiadome rozróżnienie).
Syreny nie mówią, w większym stopniu śpiewają - melodyka ich wymowy jest bardzo śpiewna. używały nieco odmiennego dialektu.
Aen Elle (lud olch) uzywał Ellyon, język, który latami rozwijał się w izolacji od Aen Seidhe (nie ma zasadniczych różnic, ale pojawiają się podczas mówienia).
Hen llinge i Ellyon są całkowicie odrębne, a osoby nimi mówiące nie rozumieją się nawzajem. (wg Sapkowskiego. W rzeczywistości Hen llinge i Ellyon wyrażone są tym samym wymyślonym językiem. I bądź tu mądry.)
Nie jestem aż takim znawcą prozy ASa, żeby ocenić ten tekst merytorycznie. Nie przypominam sobie jednak, żebyśmy mieli gdzieś próbkę mowy syren, ale może się mylę.
PS już to gdzieś pisałem, ale ten temat jest bardziej odpowiedni