Wieża Błaznów

No, to teraz się wytłumacz ... :D

_________________
Brat ma swój miecz, król Robert ma swój młot, a ja mam swój umysł… umysł zaś potrzebuje książek, podobnie jak miecz potrzebuje kamienia do ostrzenia, jeśli, oczywiście, ma zachować swoją ostrość. [Tyrion Lannister]

Czarodzieje to dość ciekawa banda w sadze , ale Vilgefortz akurat bardziej mi na pierdołę wygląda niż super szwarccharakter , tyle mocy ,potęgi i magii a wyniki słabiutkie porównywalne z seryjnym mordercą lub innym świrem.

_________________
U-hu, U-hu, U-hu.

Fakt mi tez Vilgefortz za bardzo nie podszedł .. Renfi mnie zaintrygowała ale .. nie byla dla mnie całkiem czarnym charakterem chociaż i tak bhardziej niż Dijikstra który dla mnie z czarnym charakterem nie miał za wiele wspólnego. No ale zostawiam ten temat komuś innemu bo jeśli chodzi o ciemna strone to nie jestem w tym dobra xD

_________________
Elaine blath, Feainnewedd
Dearme aen a'caelme tedd
Eigean evelienn deireadh
Que'n esse, va en esseath
Feainnewedd, elaine blath!

Każdy czarny charakter jest zły, jeden bardziej, drugi mniej. Vilgefortz jest najważniejszy, najgroźniejszy i najbardziej przerażający, ale jak dla mnie jest zbyt pewny siebie, żeby go lubić. Ale pewny siebie był słusznie, w końcu zmasakrował wiedźmina. Bonhart z kolei za bardzo wyżywał się na Ciri. Renfri w gruncie rzeczy nie była z zła. Puszczyk zranił Cirillę - za to go bardzo nie lubię. Rience torturował z kolei Yennefer. Każdy ma jakieś grzeszki na sumieniu... Ciężko wybrać...

_________________
Jeżeli myślisz, że jesteś dobry, spróbuj wcisnąć F13 na klawiaturze.

Renfri, Faolitariany i Dijkstry nie nazwałbym czarnymi charakterami.
Głos oddałem na Bonharta-uważam go za świetnie skonstruowaną postać, tylko Sapkowski niepotrzebnie zrobił z niego w szóstej części prostaka (np.; Zobaczcie co mówi Vilgefortz do Bonharta o tym, jak powinni zachowywać sie goście).

Bo Vilgefortz miał być tym "naj" czarnym charakterem, wzbudzającym respekt nawet w takim potworze jak Bonhart. Ale dla mnie jest on zbyt sztuczny, nieprawdziwy i pełen patosu. Jak wielu innych jemu podobnych.

_________________
Va'esse deireadh aep eigean...

A Ja najbardziej lubię właśnie Vilgefortza. Dokopał Wiedźminowi za co należą mu się gratulacje,a po drugie... No nie wiem. Ja po prostu go lubię.

Z dwojga złego lepszy jest Bonhart. W końcu w książce musi być ktoś zły do szpiku kości. Padło na Vilgefortza...
A nie lubię go właśnie za to, że dokopał wiedźminowi!

_________________
Jeżeli myślisz, że jesteś dobry, spróbuj wcisnąć F13 na klawiaturze.

Dijkstra - lubię go, dziada. a w ankiecie jest wyraźnie napisane - "ulubiony".

_________________
podpisu nie będzie - szkoda mi klawiatury :p

Ja jestem za Dijkstr'ą choć nie jest według mnie czarnym charakterem i za to go lubię.
Co do Vilgefortz'a mam mieszane uczucia z jednej strony to utalentowany mag a z drugiej... te jego eksperymenty nie za bardzo mi się podobają xD

A mi w Vilgefortzie najbardziej podoba sie jego spokoj i opanowanie.. czasem to nawet ciarki po mnie przechodzily,
zawsze mnie niezdrowo fascynowal

_________________
"To było za nimi.
A przed nimi było wszystko."

Ooooh, Isengrim oczywiście. Ten, to miał klasę. Aczkolwiek baahaardzo lubię Dijkstrę. Skuteczny, diablo inteligentny i przewidujący. Nawet nie wiem czy postawiłabym go w gronie czarnych charakterów...

W każdym razie - super. Niebanalne są te dwie postacie.

Dodałabym jeszcze Kennę. Moim zdaniem była lepsza od Puszczyka.


Tak generalnie, to w VilgefortzU

_______________

Posty można edytować. Serio, serio.
Dżibril

_________________
"Mój instynkt się nie myli. To natura błądzi" :)
Jerome K. Jerome

W panu Vilgefortz. ;)

Witam w klubie. :) Dijkstra jest chyba jedyną postacią w Sadze która nie kieruje się własnym interesem, więc do czarnych charakterów nie bardzo pasuje. Nawet jego metody mnie tak bardzo nie rażą po oczach - sam powiedział "sprawiedliwa kara, nie krwawa zemsta".


O, to to. Z tym że Kenna chyba jeszcze mniej zasługuje na miano "bedgaja" (albo raczej "badgirl" :P) niż zdrajca Skellen - ona tylko znalazła się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie, nigdy nie pisała się na obalanie władzy.


Ach, ta przynależna władzy uszczypliwość. :P

_________________
‎Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0

Właśnie właśnie! I te jego kaszaloty na wielorybie plus świńskie oczka! Ahhh... i rozkoszny tekst, którym uraczył Jaskra przy okazji ich pierwszego w książce spotkania miłosnego...

A Kenna... Miała w sobie coś tak opanowanego i spokojnego, że nie dało jej się nie lubić, prawda? No i dokopała Rience'owi. :D

O.o a od kiedy można edytować posty innych użytkowników? Bo nie łapię.

_________________
"Mój instynkt się nie myli. To natura błądzi" :)
Jerome K. Jerome