Wieża Błaznów

Dijkstra , to jego z wymienionych lubię najbardziej. (dlaczego zabrakło Emhyra?) - ale wątpię czy naprawde można uznać go za negatywnego - czy ktos z bohaterów Sagi nie popełnił nigdy żadąnego świństwa (no może z wyjatkiem Nennke) ? A Dijkstra był patriotą!

A co do 100% złych - to Vilgefortz jest faktycznie bardzo sztampowy i mało przerażajacy - taki "Buuu Jestem Zły", mamy nawet okrucieństwo jakiego zaznał w dzieciństwie - czysta teoria socjologiczna

Przyznam, że przeraża mnie jednak Bonhart (szczególnie ten z WJ) - jest taki brrr ! boję się za każdym razem gdy czytam WJ, mimo iż już wiem, że nie zabije Ciri.

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>

<i><i>Dziwi mnie jedno - nikt nie wysuwa podobnych ansów w stosunku do Filippy :))

Tark</i>

A bo to zla kobieta byla. Zreszta wszystkie te jedze by wredne. Pod przykrywka dzialalnosci dla dobra ogolu dbaly przede wszystkim o swoje interesy.</i>

Zła, to fakt, ale nie taka do końca jednoznaczna i przede wszystkim, niesztampowa - pozwoliła odejść Ciri, no i też kierowała się swoistym patriotyzmem, chociaż węziej pojętym, niż w przypadku Dijkstry - czarodziejki (a ona na czele) uber alles.

_________________
podpisano:
Nazgul Założyciel, chwilowo w stanie hibernacji

koala o Filippie: <i>
Zła, to fakt, ale nie taka do końca jednoznaczna i przede wszystkim, niesztampowa - pozwoliła odejść Ciri</i>
mam wrażenie, że była przekonana o tym, że Ciri wróci - przecież solennie to obiecywała.
A Filippa nie była zainteresowana osobą którą może sterować tylko z bliska. Może myślała, że Ciri będzie jej wdzięczna za możliwosć spotkania się z Geraltem i będzie skłonna coś dla niej zrobić (jak degustacja w supermarkiecie) albo bała się, ze Ciri (tak jak Yen) i tak ucieknie, co podkopie wladzę Loży nad Ciri.

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>

A kto ją tam wie, czym się kierowała.
I własnie to dobrze (nie w sensie charakterologicznym) o niej świadczy.
Nie jest do końca przewidywalna.
Ponadto, upieram się przy patriotyźmie wąskozakresowym.

_________________
podpisano:
Nazgul Założyciel, chwilowo w stanie hibernacji

Proszę wybaczyć, że się mieszam...
Moim ulubionym złoczyńcą, jak i najwspanialszym bohaterem całej sagi jest VILGEFORTZ. Za co? Za ogólny styl, świetne teksty, splendor i potęgę, jaką uosabiał, niezwykłą moc magiczną i przede wszystkim za to, że połamał wiedźmina na Thanedd (proszę wybaczyć pisownię, jeśli się pomyliłem). Pozdrawiam wszystkich miłośników Vilgefortza w całej Polsce!

Wszyscy, których tu opisujecie to ludzie i nieludzie z jakimś tam, ale charakterem i z tego powodu jakoś nie podchodzą mi pod kategorię "ulubione". Zagłosowałam na "zwykłych" bandziorów, braci Micheletów :)) Bo to bandziory były... Tylko jakoś przez klawiaturę mi nie chce przejść, że spotkał ich taki koniec, na jaki...

Popieram Cię, Idy! Zwykłe bandziory są chyba barwniejsze i bardziej do lubienia niż ci Mistrzowieeee Złaaaa (Vilgefortz, Bonhart...) - Micheletowie byli świetnie nakreśleni, ale do moich faworytów zalicza się przede wszystkich banda Profesora.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Ech, coraz gorzej ze mną. chyba zacznę nosić przy sobie kartkę z imieniem i nazwiskiem i adresem zamieszkania ;-) Micheletowie pomylili mi się z bandą Profesora:-( ... Braci M. to mi trochę żal, bo zostali wrobieni przez Rience'a. Ale banda Profesora - to dopiero oprychy :)

P.S. Pokornie ;) proszę Vramina Ja Tu Tylko Sprzątam ;> o wycięcie tego Gościa wyżej. Wydawało mi się, że się zalogowałam, ale ostatnio wiele rzeczy mi się wydaje ;))

Idy, zawsze pozostaje sposób Kelly Bundy :)

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Rience to kawał sku***syna, a nie ulubiony czarny charakter!

Może tym co powiem wywołam jakąś dyskusję :) ale o tym potem :)
Darzyłam sympatią bandę Profesora - za inteligencję w sumie rzadką u oprychów.
Oczywiście Faoiltiarna i oczywiście Dijkstra :) powodów już chyba było tyle,że nie można dodać nic innego :)
Ciekawi mnie wasza reakcja na moją następną kandydaturę :)

Ciri ... może i nie była typowym czarnych charakterem, jak Bonhart lub Vilgefortz ale jednak niezłe z niej ziółko było. Szczególnie podczas obcowania ze Szczurami :)
Moim zdaniem w ostatnich częściach sagi była bardziej czarna niż biała ...

No i leśny dzaid :)
jak można o nim zapomnieć! :)


Lesny dziadek bedzie dupczył .... ble :) owszem moze i był obleśny ale jednak jest niezapomniany :)

Przynajmniej Ciri nie była nijaka,jak na początku Sagi ;)))

Tark

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Moim zdaniem Ciri nie była nigdy nijaka :)
Na początku była po prostu dobra :P
A potem się wykoleiła :)

<i>No i leśny dzaid :)
jak można o nim zapomnieć! :)


Lesny dziadek bedzie dupczył .... ble :) owszem moze i był obleśny ale jednak jest niezapomniany :)</i>

Kurcze myslalem, ze puszcze pawia jak sie dowiedzialem co mial w spizarni x(

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć