Wieża Błaznów

Możliwe, że Ciri została zgwałcona w czasie pobytu w Zarzeczu czy gdzieś tam ... no po wojnie ...
Chociaż nie jest to wspomniane u sapka

<i>Możliwe, że Ciri została zgwałcona w czasie pobytu w Zarzeczu czy gdzieś tam ... no po wojnie ... </i>

zdecydowanie nie, bo przeciez w czasie pobytu w Ellander martwi sie dziewictwem, które nie pozwoli jej czarować.

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>

A swoją drogą to nieco dziwne z tą niewinnością i czarowaniem; w każdej rozprawie z odpowiedniej dziedziny pisze się czarno na białym, że to właśnie dziewice najczęściej wykazują różne zdolności parapsychiczne, które zwykle przechodzą im wraz z utratą wiadomego szczegółu. AS siedzi w temacie, więc pewnie o tym wiedział. Czyżby miał inne zdanie?

Łee, ja tam nie mam żadnych zdolności:(... Sapcio ma rację;))

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

To teraz już wiem, dlaczego nie mogę czarować!!!! Przecież ja jestem niewinny jako ta najdelikatniejsza dziewica!!!

Do mnie gdy tylko wybiorę się na wycieczkę, jednorożce zlatują się całymi stadami!!!

Ciri też była dziewicą! Konik z rogiem do niej przyszedł.

_________________
Pozdrawiam
Jacek

Sapkowski uważa z jednej strony, że dziewictwo nie ma nic do rzeczy.
IMHO ma rację, aczkolwiek rzeczywiście, jak ktoś za długo jest dziewicą, to może dostać histerii i widywać różne cuda, nawet Pana Twardowskiego na księżycu. Ale z prawdziwą magią to nie ma nic wspólnego.
Z drugiej strony u Sapkowskiego wypowiada się autorytet - Myszowór, który po czarodziejskich zdolnościach Pavetty wnioskuje, że nie jest ona dziewicą. Z trzeciej strony jednak wiemy, że wyż wzmiankowany Myszowór ma tendencje do bujania (a bajeczka o Geralcie-niespodziance to pies? Zmyślił ją) czyli krótko mówiąc - dalej nie wiemy nic.

<i>No właśnie.Skoro dopasowaliśmy się do ras - to może dopasujemy się do tych Złych? Bo nie ma nic bardziej pociągającego,jak Zła Strona :)))</i>

Oddałem głos na Faoiltiarnę, ale mam pytanie: czemu niby jest kwalifikowany jako szwarccharakter? Przecież on był takim jakby elfim wiedźminem? Bronił elfy przed eksterminacją? A może ten chorerny Gerant tez był zły?
A w ogóle, przyszło mi do głowy, ze gdyby AS zorganizował świat Wiedźminlandu tak w konwencji Głowy Kasandry, byłoby ciekawiej...Ludzie powoli spychami do morza, nieuchronnośc zagłady, i nasz bohater broniący wartości i ludzi do końca...

_________________
All those moments will be lost in time...

Agrrr, brrrr, wrrrrrrrr, wurg!
Mam uraz związany z kwestią 'czy Ciri była/nie była dziewicą'. Błagam, niech ktoś założy taki temat to nie będę tam zaglądać i pewnie kilka sób z listy sapek też;>>>

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.

Dlaczego niby Myszowór miał opowiadać bajeczkę? Wiedział o Geralcie chyba tylko tyle że jest wiedźminem a wiedźmini brali się z dzieci niespodzianek. Powiedział co wiedział a podejrzewam że w kwestiach magii był większym autorytetem niż genealogii wiedźminów. Pytanie czy jest różnica między wyuczoną magią jak w wypadku Cici a pierwotną mocą której używała Pavetta? Wtedy i kwestia dziewictwa mogła mieć różny wpływ na użycie mocy.

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

<i>. Pytanie czy jest różnica między wyuczoną magią jak w wypadku Cici a pierwotną mocą której używała Pavetta? Wtedy i kwestia dziewictwa mogła mieć różny wpływ na użycie mocy.</i>
Ja myślę, ze wyuczona magia polegała na kontrolowaniu pierwotnej mocy.

_________________
All those moments will be lost in time...

O, pardon, ale było powiedziane, że Myszowór posługuje się tą bają o pochodzeniu Geralta kiedy mu wygodniej.

Dijkstra? bydlę, ale na wskroś patriotyczne. Lubię go.

Vilgefortz został ciekawie nakreślony w "Czasie pogardy", ale V. z "Pani jeziora" to katastroficzna pomyłka. Dęte i głupie teksty o władzy nad światem w połączeniu z groteskowo odrazającym wyglądem fizycznym bardziej nasuwały skojarzenia z szalonymi naukowcami z komiksów o Supermanie niż z Vilgefortzem spod pióra Sapka.

Rience - piesek, niewart dłuższej uwagi

Bonhart - we "Wieży jaskółki" rewelacja! Postać w najmniejszym stopniu nie skażona sumieniem, znajdująca przyjemnośc w zadawaniu cierpienia, a jednocześnie bezwzględny, odważny i nie pozbawiony zdrowego rozsadku człowiek. Kiedy dowiedział się kim jest Ciri, uczciwie przyznał "To za dużo jak na jednego Bonharta". Autentyczne obrzydzenie wzbudzała w nim ponadto seksualnie zdegenerowana arystokratka.
Niestety Bonhart z "Pani jeziora" stanowił bardzo odległe odbicie tej postaci - po prostu sfrustrowany dupek "na małe pieski - a od suczek z daleka".
No i to nazwisko :-))))) - kombinacja francuskiego bon i angielskiego heart - Leo Dobreserce - jeden z lepszych objawów sarkastycznego humoru ASa.

Micheletowie i Profesor - zimne profesjonały, traktujące zabijanie jako fach. Niezłe.

Moją największą niechęć wzbudzili łapacze z "Czasu pogardy" - obrzydliwe karaluchy gotowe za byle ochłap na kazdą podłość. Fuuuuuuuuu!!!

A leśnego dziadka Sapek mógł sobie po prostu odpuścić. Stać go na dużo więcej, jak już musiał wypełnić wierszówkę. Chyba że zrobił to na złość wydawcy i czytelnikom.

_________________
"Mieć milion a nie mieć miliona to razem dwa miliony"
Król Koviru

<i><i>Możliwe, że Ciri została zgwałcona w czasie pobytu w Zarzeczu czy gdzieś tam ... no po wojnie ... </i>

zdecydowanie nie, bo przeciez w czasie pobytu w Ellander martwi sie dziewictwem, które nie pozwoli jej czarować.</i>

Grr...Temat wrócił!! Chować dzieci przed Tematem :))))) Napomknę jeno,że gdyby Ciri była dziewicą,to by o tym napisał Vysogota,wszak oglądał ją dość wnikliwie :)) Zapisał jeno,że nie rodziła.I tyle :))

Tark

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Co do Vilgefortza, to nie ma co się dziwić, że "Dęte i głupie teksty o władzy nad światem", w końcu facet był pokrzywdzony przez los (dobrze mu tak:P), trudne dzieciństwo miał i z tego oszalał, biedaczek.

A IMHO Leśny Dziadek właśnie taki miał być, jaki był. Na początku zdawało się, że Ciri już jest u siebie, dostanie jeść, odpocznie i Dziadek pokaże jej drogę do domu, a tu guzik, okazało się, że Dziadek jest paskudne plugastwo, zboczeniec i morderca, na pohybel mu.

_________________
Wiem. :)

Okazało się, że wielki, zły, wredny wampir Woydzio jest dla niektórych miłym i sympatycznym kotem Patem. - P.W.

<i>Vilgefortz został ciekawie nakreślony w "Czasie pogardy", ale V. z "Pani jeziora" to katastroficzna pomyłka.</i> No, jest w tym chyba trochę przesady. Vilgefortz do końca walczył honorowo i choć mógł rozwalić Geralta jednym czarem (tak jak to zrobił Regisowi), stanął przeciw niemu z kijem. I chwała mu za to!

To była arogancja, a nie honor;) Ale Viluś da się lubić, fakt. Kiedy wreszcie będą jego plakaty i figurki?;)

_________________
Rycerz Koali
Que malvaise cancun de nos chantet ne seit!