Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 29.04.2024 @ 0:31:00

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 790 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 53  Następna
Autor Wiadomość
Post: 30.01.2003 @ 17:39:48 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 12:19:06
Posty: 8591
Lokalizacja: Ultima Thule
Chyba nie jestem oryginalna, bo już różne koncepcje powstawały, ale... kim jest kurczę ten facet? Ciri nawet parę razy:) uświadamia sobie "z kim ma do czynienia", ale ja nie rozumiem. Czy on jest niedoszłym - wiedźminem - renegatem? Ma "rybie oczy" , nienawidzi wiedźminów i wie kim jest Ciri. Ale z kolei były osoby, ktore wiedziały co nieco o jego przeszłości, a one chyba wiedźminami nie były. A jeżeli on też nim nie był, gdzie się nauczył tak walczyć?
Łaa, już sama nie wiem co piszę...

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.01.2003 @ 17:49:39 
Offline
Dijkstra

Rejestracja: 20.09.2002 @ 16:21:55
Posty: 7950
Lokalizacja: Łódź
Ten temat został "roztrząśnięty" :) już całkiem mocno w temacie Geralt vs Bonhart. Z tego, co pamiętam, wnioski były mniej więcej takie:

1. Bonhart na pewno nie był zmutowany, gdyż wtedy bez trudu zabiłby Ciri (ona była niezmutowana, tylko szkolona przez dość krótki czas, a i tak miał z nią pod koniec poważny problem - patrz scena ich walki w WJ)

2. Zabicie owych wiedźminów przez Bonharta mogło (i prawdopodobnie musiało) się odbyć w sposób niehonorowy - Ciri zresztą sugeruje, że była to trucizna lub strzała zza węgła, a Bonhart nie jest w stanie udowodnić, że tak nie było.

3. Wyszkolenie mógł otrzymać gdziekolwiek indziej, niekoniecznie w Caer Morhen. Mógł kiedyś tam być i może nawet był szkolony, ale mutacjom nie uległ na pewno.

Nie pamiętam jak to z ramami czasowymi, ale raczej nie wydaje mi się prawdopodobne, by brał udział w krucjacie na Kaer Morhen - chyba aż tak stary nie był? Gdyby jednak zgadzał się czas, to by wiele tłumaczyło.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.01.2003 @ 18:35:02 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 18:26:22
Posty: 9369
meadwyn pisze:
1. Bonhart na pewno nie był zmutowany, gdyż wtedy bez trudu zabiłby Ciri (ona była niezmutowana, tylko szkolona przez dość krótki czas, a i tak miał z nią pod koniec poważny problem - patrz scena ich walki w WJ).

To nie do końca może być prawdą. Bonhart mógł być częściowo zmutowany. W jakiś sposób mógł uciec z Kaer Morhen, zanim go zdąrzyli sprzątnąć. Ciri nie była zmutowana w ogóle.
meadwyn pisze:
2. Zabicie owych wiedźminów przez Bonharta mogło (i prawdopodobnie musiało) się odbyć w sposób niehonorowy - Ciri zresztą sugeruje, że była to trucizna lub strzała zza węgła, a Bonhart nie jest w stanie udowodnić, że tak nie było. .

Nie rozumiem co to ma do rzeczy? Walka nie ma być honorowa. Honorowy to mógł być Zbyszko z Bogdańca w jakiejś bajeczce Sienkiewicza. Jak się walczy, to po to żeby wygrać/przeżyć i nie widzę różnicy między zabiciem kogoś zza węgła a przebiciem mieczem w walce twarzą w twarz.
W "Nawałnicy mieczy" Martina padają takie słowa "Explain to me why it is more noble to kill ten thousand men in battle than a dozen at dinner." - Tywin Lannister. Podpisuje się pod tym obiema rękami
meadwyn pisze:
3. Wyszkolenie mógł otrzymać gdziekolwiek indziej, niekoniecznie w Caer Morhen. Mógł kiedyś tam być i może nawet był szkolony, ale mutacjom nie uległ na pewno. .

On po prostu rozwinął i doprowadził do perfekcji własny sposób walki, który był zlepkiem innych. Był szybki, zwinny i doświadczony. Oprócz szczęścia to nic więcej nie potrzeba.

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.01.2003 @ 18:37:31 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 30.09.2002 @ 9:27:49
Posty: 41
Lokalizacja: Sosnowiec
Po ilości poświęconych temu facetowi tematów można ocenić, że Sapek trafił w sedno:
1. Jedna z najbardziej wyrazistych postaci sagi
2. Wzbudzający nienawiść, ale i podziw, czarny charakter
3. Najbardziej intrygujący i tajemniczy bohater powieści - dlaczego nie nadyskutowano się tyle na temat Vilgefortza albo Leśnego Dziadka?
4. Na pewno był człowiekiem inteligentnym i odważnym

I nigdy nie przestanę podziwiać Sapka za to nazwisko: bon i heart - czyli Dobreserce

:-))))))))

_________________
"Mieć milion a nie mieć miliona to razem dwa miliony"
Król Koviru


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: APEL DO SAPKA
Post: 30.01.2003 @ 18:43:43 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 30.09.2002 @ 9:27:49
Posty: 41
Lokalizacja: Sosnowiec
Mistrzu!!!!!!!
Oszczędź nam wielogodzinnych i jałowych dyskusji, opisz biografię Bonharta w powieści albo stwórz "cykl bonhartowski" na wzór wiedźmińskiego - niech to przynajmniej rzuci światło na wcześniejsze losy tegoż osobnika.
:twisted:

NO, CHOCIAŻ JEDNO MAŁE OPOWIADANKO!!!!!

_________________
"Mieć milion a nie mieć miliona to razem dwa miliony"
Król Koviru


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.01.2003 @ 19:03:28 
Offline
Murderator

Rejestracja: 23.09.2002 @ 9:18:29
Posty: 10121
Lokalizacja: Warszawa
Mnie tam postać Bonhearta nigdy nie pasjonowała. Dla mnie był tylko kolejnym zbirem, dobrym w tym co robi ale jednak tylko najemnym, sadystycznym mordercą, nie budził mojego podziwu a już na pewno nie sympatii, no może tylko za to że Ciri nie miała z nim lekkiego życia. :)
Co do uczciwości zabijania to zaczyna mieć to znaczenie gdy się tym człowiek zaczyna chwalić. Wygrany pojedynek może być jakimś tam powodem do chwały bo udowadnia kto jest lepszy ale strzał zza węgła albo trucizna już takim powodem zdecydowanie nie są.

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.01.2003 @ 19:19:21 
Offline
Adept

Rejestracja: 08.10.2002 @ 21:09:23
Posty: 285
Lokalizacja: Toruń
Nie obchodzi mnie kim on był.
Dla mnie zawze pozostanie chamem i nie będę widziała w nim niczego pozytywnego.
Szczerze i oddanie i zdeklarowanie i sentymentalnie go nienawidzę :)
I niech tak pozostanie :)

_________________
"Droga ku oœwieceniu przypomina pół mili po tłuczonym szkle."


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.01.2003 @ 19:26:03 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 18:26:22
Posty: 9369
Wrzosio pisze:
Co do uczciwości zabijania to zaczyna mieć to znaczenie gdy się tym człowiek zaczyna chwalić. Wygrany pojedynek może być jakimś tam powodem do chwały bo udowadnia kto jest lepszy ale strzał zza węgła albo trucizna już takim powodem zdecydowanie nie są.


Eee tam. Lepszy jest ten kto przeżył. W ostatecznym rozrachunku tylko to się liczy.

Co ci ze 100 chwalebnie wygranych walk, jak w 101 cię ktoś rozniesie?

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.01.2003 @ 20:21:05 
Offline
Wiecznie pijane medium płci żeńskiej

Rejestracja: 22.09.2002 @ 19:29:02
Posty: 11233
Lokalizacja: Legnica/Kraków
Vanin pisze:
Co ci ze 100 chwalebnie wygranych walk, jak w 101 cię ktoś rozniesie?


Na ten przykład sława po śmierci, dobre imię, nieskalany rycerski honor i nienajgorsze samopoczucie w zaświatach:)

Co do Bonharta, przychylam się do opinii, że nie był zmutowany - po prostu był mistrzem w swoim fachu. A w dodatku miał wyjatkowe szczęscie - jak sam twierdził, robił to , co lubił:P To też zapewne mialo niejaki wpływ na jjego "efektywność" . Nie ma o jak pracować z pasją:) Co do zabicia wiedźminow, nie sądzę, żeby użył trucizny - zbyt oburzaly go wysuwane przez Ciri hipotezy na ten temat. Poza tym, gdyby zdobyl medaliony inaczej niz w walce, raczej by sie tym nie chwalił.

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.01.2003 @ 20:27:23 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 18:26:22
Posty: 9369
Cintryjka pisze:
Vanin pisze:
Co ci ze 100 chwalebnie wygranych walk, jak w 101 cię ktoś rozniesie?


Na ten przykład sława po śmierci, dobre imię, nieskalany rycerski honor i nienajgorsze samopoczucie w zaświatach:):)


Taaaa... wiesz Cyntryjko, w życiu widziałem tylko dwa dobre rysunki Mleczki. Na jednym z nich była dwójka rycerzy (w domyśle polskich) spieprzających na koniach przed chmurą strzał. Jeden z nich mówił do drugiego: "Już dość mam tych moralnych zwycięstw"

W walce nie ma żadnych zasad i nie ma honoru. Kto wierzy w takie bzdury ten długo nie żyje.

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.01.2003 @ 20:48:31 
Offline
Wiecznie pijane medium płci żeńskiej

Rejestracja: 22.09.2002 @ 19:29:02
Posty: 11233
Lokalizacja: Legnica/Kraków
Ja tam kocham życie i zgadzam sie, że jeśli położyć je na jednej szali, a na drugiej honor i całą resztę, to ta pierwsza niewatpliwie przeważy:)

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.01.2003 @ 21:16:00 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 30.09.2002 @ 9:27:49
Posty: 41
Lokalizacja: Sosnowiec
W "Nawałnicy mieczy" Martina padają takie słowa "Explain to me why it is more noble to kill ten thousand men in battle than a dozen at dinner." - Tywin Lannister. Podpisuje się pod tym obiema rękami

Mój drogi, wyjaśniali to już inni, m.in. Wrzosio: jeżeli ktoś się chwali zabiciem wiedźminów dla podkreślenia swoich własnych umiejętności, to nie bez znaczenia pozostaje, czy "in battle" czy "at dinner", ew. dobijając rannych w walce z przerazą czy inną żyrytwą.

On po prostu rozwinął i doprowadził do perfekcji własny sposób walki, który był zlepkiem innych. Był szybki, zwinny i doświadczony. Oprócz szczęścia to nic więcej nie potrzeba.[/quote]

A mnie się wydaje, że jeżeli nie przeszedł mutacji, to przynajmniej zdrowo podkarmił się grzybkami w Kaer Morhen - tłumaczyłoby to jego niezwykłą jak na wiek siłę, szybkość i sprawność fizyczną.
Zresztą w komiksie "zdrada" wiedźmini przechodzą najbardziej istotne mutacje jako dorośli mężczyźni, niewykluczone więc, że Leo dał nieco wcześniej nogę.
Styl walki Ciri rozpoznał bardzo szybko, a sama Ciri poradziła z nim sobie, bo głupio dał się wciągnąć do walki na belce, gdzie nie mógł w pełni rozwinąć swych możliwości.

_________________
"Mieć milion a nie mieć miliona to razem dwa miliony"
Król Koviru


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.01.2003 @ 21:33:23 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Kim był Bonhart? Sku*wielem i sadystą.I naprawdę bardzo go nie lubię.A na dokładkę AS zrobił z niego maniaka w tomie V,bueee.

Tark

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.01.2003 @ 22:08:31 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 21.12.2002 @ 0:06:34
Posty: 549
Lokalizacja: Legnicaaa
Dla mnie Bonhart jest zwierzeciem. Chłodnym, wredym draniem (nie nazwę po imieniu, po co ktoś ma to cenzurować =), który faktycznie dobry był w swej "profesji", ale to go w niczym nie usprawiedliwia!

_________________
"Często przebywam sam ze soba. Lubię towarzystwo ludzi inteligentnych"
[Nemer Ibn Barud]

Niech żyje skromność!!! ;))


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.01.2003 @ 22:25:14 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 20:49:36
Posty: 2406
Lokalizacja: Warszawa
Tarkus pisze:
Kim był Bonhart? Sku*wielem i sadystą.I naprawdę bardzo go nie lubię.A na dokładkę AS zrobił z niego maniaka w tomie V,bueee.


Buee zgadzam się z Tobą w całej rozciągłosci.

- wydaje mi się, że AS jednak sugeruje jakieś ściślejsze powiązanie Leo z wiedźminami.

- w IV i V Tomie AS pisze wyrażnie, że Geralt bez eliksirów był "mniej wiedżminem".

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 790 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 53  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group