Wieża Błaznów

Nie żebym się czepiała, ale to wygląda nie ładnie.

Naprawde gdybys spotkala w swoim zyciu czlowieka zlego polubilabys go?
a gdyby spotkala mezczyzne na przyklad;) to pokochalabys go wlasnie dlatego ze jest zly, tak?

_________________
" … dziewczynka, nazwana Riannon, wyrosła na pannę o urodzie zaćmiewającej nawet legendarną urodę matki … "

Nie pokochałbym go , tylko dlatego , że byby zły. Yen to co innego.

_________________
Tamtych słów, tych dziwnych słów, kłamałeś dobrze wiem, że ty też kochałeś mnie...

Lwica, na miłość boską, stawiaj spacje PO przecinkach!
A odnośnie tematu: nie wydaje mi się, żeby dało się ludzi dzielić jednoznacznie na dobrych i złych. To dotyczy też Yen. Nie była banalnie zła.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Przepraszam, ale to takie przyzwyczajenie. Moim zdaniem Yenna nie była jednoznacznie zła. Jak dla mnie była intrygująca. Prawda, dążyła do celu po trupach, kłamała, nie była ,,fer", ale czy to znaczy, że była zła?

_________________
Tamtych słów, tych dziwnych słów, kłamałeś dobrze wiem, że ty też kochałeś mnie...

wlasnie tak sobie mysle, ze ona chyba w ogole nie byla zla;) No bo to, ze czlowiek jest zlosliwy, nie swiadczy o tym, ze jest zly.

Lwica:dążyła do celu po trupach - sa jakies przyklady?

a klamanie ... no bez przesady, tez czasem musze;)a chyba nie jestem zla? taka nie fair tez chyba az tak bardzo nie byla ... prawda?

_________________
" … dziewczynka, nazwana Riannon, wyrosła na pannę o urodzie zaćmiewającej nawet legendarną urodę matki … "

Yen była, hm... niezależna, wszystko robiła z premedytacją. Taka za surowa jak na mnie.
Ekhem. Nie jak na mój gust, ale jej tak naprawdę nie wielbiłam... Ale Geralt ją kochał i jakoś lepiej wyszła.
Triss była milutka.
A Franceska była Elfką. Coś to tłumaczy? :>

_________________
"Braenn była w zaawansowanej ciąży. Freixenet twierdził, że tym razem to musi być syn, na co wataha jego rudych driad patrzyła po sobie i chichotała, a Braenn, uśmiechając się lekko, dodawała, że "syn" będzie nosił imię Melissa. ^^

Dla mnie nie byla zla, wlaśnie za to dążenie po trupach. Tak n i e była zła. Nie zawsze byla fer, trochę wredna, "nieco" złośliwa, ale... Nie ukrywala tej cząstki siebie i nie starała się być inna. Cóż, taka natura - jak mus to mus :P

Dla mnie Yennefer. Jest to postać, która ma w sobie tyle tajemniczości, że nie wiadomo co jej za chwilę przyjdzie do głowy. Bardzo mnie fascynuje.

_________________
"Mylisz niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu"

Yennefer mi się bardzo podobała jak była w niewoli... no i oczywiście "jejku jej";)

_________________
Czekajcie klienty,
Wnet wam pójdzie w pięty,
Rozpieprzym ten burdel,
Aż po fundamenty.

Yennefer w porównaniu z młodziutką Triss Merigold to jest taka stara wie
dzma (bez obrazy). Triss jest szalenie sympatyczną postacią ,cechuje ją
ogromny urok osobisty i ma w sobie taką świeżość ,polot... Geralt jednak
miał pecha do kobiet i wybrał Yennefer...

_________________
Ogień prawdawnych bóstw w mej duszy...

Droga Eowinko, uważam że Geralt nie miał pecha do kobiet. Moim zdaniem bardzo dobrze wybrał. Według mnie Triss była zbyt mało ostra i stanowcza. Jakaś taka blada:P. Yenna co prawda była złośliwa i wredna, ale miała swój urok i potrafiła być ciepła i spontaniczna, czego po Triss bym się nie spodziewała. A na pewno mie wyszło by to jej tak słodko. :P

_________________
Tamtych słów, tych dziwnych słów, kłamałeś dobrze wiem, że ty też kochałeś mnie...

Słodko, to by jej może i wyszło.
I tak jednak zgadzam się z ogólnym sensem Twej wypowiedzi i o wiele bardziej wolę Yennę niż Triss, która notabene wcale mi do gustu nie przypadła.

Yennefer

Jak ktoś wczesniej powiedział, ona ma to "coś" :]
Poza tym Yennefer najbardziej pasuje mi do archetypu czarodziejki z sagi.


Aha lubie kobiety z charakterem ;)

Yenn.
Nie wiem, dlaczego. Ot, po prostu ją lubiłam. Może za jej trzeźwość umysłu? Albo, jak już ktoś wcześnieł mówił, bo była zła? Nie wiem. Po prostu ją lubię.

Ja też.