Łoo, naprawdę niezłe wyniku tu wykręcacie. Choć przy takiej sadze to w sumie nie ma się czemu dziwić :).
Ja właśnie skończyłem czytać wszystko drugi raz (z opowiadaniami), chociaż tym razem pominąłem niektóre sceny z piątego tomu. Ale czytało mi się świetnie, bo po ok. 8 letniej przerwie (w tym czasie praktycznie nic nie kartkowałem), zapomniałem chyba z 70% tekstu. I tym oto sposobem znowu zdziwiłem się, że np. Emhyr to Duny, że to Filippa zabiła Vizimira etc. Z takiego pobytu w Touissaint pamiętałem tylko, że drużyna się tam zatrzyma, Geralt będzie miała romans z Fringillą, a później ruszą dalej. Co było w międzyczasie to w zasadzie czarna dziura :). Albo nie mogłem sobie przypomnieć gdzie podziała się Yennefer po puczu na Thanedd. Oj, dużo było takich rzeczy. A dialogi (poza kilkoma wyjątkami) to już w ogóle jakby od nowa poznawałem. Chociaż w trakcie czytania jakiejś sceny często myślałem: "a faktycznie, już pamiętam, było coś takiego" :).
|