Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 28.04.2024 @ 1:09:09

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 181 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 14.11.2007 @ 19:08:52 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 12.11.2007 @ 18:43:08
Posty: 18
Nie sądze żeby Yennefer była silniejsza od Vilgefortza.
Gdyby była silniejsza nie dała by się skuć w kajdany i więzić tyle czasu ^^


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.11.2007 @ 20:01:04 
Offline
Próba Traw

Rejestracja: 11.11.2007 @ 12:56:46
Posty: 67
A może, a propos tego Vilgefortza i Yennefer zrobić by sondę, który z czarodziejów był najsilniejszy. Pewnie coś takiego już było (ech, ten strach, że już było...) ale odświeżyć zawsze można.
Bo osobiście uważam, że Vil był o wiele mocniejszy od czarnowłosej piękności. Zdaje się nawet, że było coś o odbijaniu jej ataków "lekceważąco i jakby od niechcenia"; cytat z pamięci oczywiście.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.11.2007 @ 21:21:14 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12.08.2007 @ 23:26:47
Posty: 340
Lokalizacja: PogórzeCity (gdyby nie było wiochą byłoby stolicą)
Jak sie dała zakuć to AFAIR była nieprzytomna i cała jej moc i umiejętności sie nie liczyły.
Jakby była słabsza to po co by AS postawił ją do walki z Vilusiem w takim stanie?
Chyba ze sam nie chciał rozstrzygać kto jest silniejszy i każdy może wierzyć w co chce...
Ja wierze że Yen jest silniejsza:)

Edit: Popieram projekt z ankietą i uprzejmie proszę któregoś ze starszych żeby takową założył... Może by sie jakaś dyskusja pod ankietą wywiązała? Czy istnieje gdzieś nadzieja?

_________________
Bezczelność niektórych ludzi wyprowadza mnie z równowagi! Szczególnie kiedy łudząco przypomina mi moją własną...

// Watashi wa Naraku no Hana //


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 18.11.2007 @ 21:29:32 
Offline
Zmiany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30.08.2007 @ 14:12:44
Posty: 110
Lokalizacja: Rzeczpospolita Polska
Hmmm... Według mnie Yen jest słabsza od Vilgefortza i to dużo. Czemu sam nie wiem, po prostu mam takie odczucie po przeczytaniu sagi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23.07.2008 @ 19:38:21 
Offline
Dziecko-niespodzianka
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.06.2005 @ 1:02:07
Posty: 40
Nie wiem czy już o tym było bo 12 stron mi się nie chciało czytać (ale przeczytam) ale gdzieś tak przy 4 czy 5 czytaniu sagi doszło do mnie jak Vilgefortz pokonał Geralta. Owszem, może i drągiem machać umiał, ale nic by mu to ni epomogło gdyby nie był magiem.

Obecnie jest dla mnie oczywiste, że Vilgefortz wygrał bo w tej walce "kantował" za pomocą iluzji. Świadczy o tym min. stwierdzenie o ciosach, które powinny były trafić, a zostały sparowane, o ciosie którego Geralt "nie widział" a także wzmianka o tym że Geralt "zaczynał rozumieć" co jest grane. Takie wyjaśnienie dopdatkowo ładnie współgra z ich walką rewanżową, w której w myśl zasady kto mieczem wojuje od miecza ginie sam Vilgefortz zostaje za pomocą iluzji pokonany.

Krótko mówiąc - Geralt miał w tej walce duże problemy bo iluzja sprawiała, że kij Vilgefortza był chwilami niezupełnie tam gdzie go Geralt widział. Jak dla mnie takie jest wyjaśnienie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.08.2008 @ 19:09:21 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16.04.2008 @ 11:35:15
Posty: 2084
Lokalizacja: Las pod kontrolą Rady Puchaczy
Zgadza się to dobre wyjaśnienie

_________________
U-hu, U-hu, U-hu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08.08.2010 @ 22:49:57 
Offline
Dziecko-niespodzianka
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14.10.2007 @ 21:01:34
Posty: 35
Ja też odniosłam wrażenie, że Yen jest słabsza. Może niewiele, ale jednak...

_________________
– Czy to jest książka antywojenna?
– Tak – odpowiedziałem. – Chyba tak.
– Czy wiesz, co mówię facetom, którzy piszą książki przeciwko wojnie?
– Nie. Ciekawe, co im mówisz.
– Mówię: Dlaczego nie piszesz książek przeciwko lodowcom?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21.07.2011 @ 12:32:56 
Offline
Próba Traw

Rejestracja: 21.07.2011 @ 8:20:43
Posty: 71
Yen była słabsza, to pewne. Wydaje mi się, ze z czarodziejów pojawiajacych się w sadze potężniejsza od Vilgefortza była tylko Tissaia de Vries (w końcu jednym zaklęciem zniosła blokadę Garstangu). Po jej śmeirci najsilniejszy był Vil. Kto dalej? Trudno powiedzieć, ale mim zdaniem są to Filippa, Francesca,Assire i Yennefer. I Sheala chyba też. Tak mi wychodzi z obrad Loży, gdy Sheala krzyczy na Ciri. Tylko te czarodziejki nie ulękły się jej głosu. Z tej piątki przodują chyba Filippa i Francesca - Francesca ze względu na bycie elfką, Filippa ze względu na swoje 300 lat i umiejętność polimorfii


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04.10.2011 @ 8:38:48 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 31.03.2011 @ 20:09:07
Posty: 21
Cytuj:
Tak mi wychodzi z obrad Loży, gdy Sheala krzyczy na Ciri. Tylko te czarodziejki nie ulękły się jej głosu

Ja to bardziej interpretowałem jako dowód na siłę charakteru (asertywność) tych magiczek, a nie ich talent magiczny. Taka Assire to wątpię żeby była równie potężna co wymienione przez ciebie czarodziejki, ale skoro nie zlękła się stawieniu czoła piękniejszym koleżankom, kiedy sama, krótko mówiąc, wyglądała żałośnie, to czemu miałaby się przejmować jakąś tam krzyczącą babą? ;)

W sumie to ciekawe zagadnienie, bo w Sadze niewiele podano informacji o hierarchii magów, pomijając oczywiście skład Kapituły i Rady. Wiadomo, że Tissaia jako Arcymistrzyni i jedna z najstarszych magiczek (spokojnie 500 lat mogła mieć na karku ;) jest najpotężniejsza, na drugim miejscu plasuje się oczywiście złoty "chłopiec", Vilgefortz. Myślę, że zarówno Francesca, jak i Filippa były na równi z Vilgefortzem; pierwsza za sprawą bycia elfką i wiekiem/doświadczeniem niewiele ustępującym Tissai, co do Fil to Geralt typował ją do finałowej walki z Vilgefortzem na Thanned, a nasz wiedźmin za sprawą kontaktów z Yennefer chyba zna się na potencjale magicznym i plotkach o tym, kto trzęsie magicznym światem :D Sheala pewnie była równie silna, tylko że ona chyba bardziej preferowała badania niż walkę. Yennefer ma na swoim koncie przeżycie bitwy na wzgórzu Sodden, więc w hipotetycznym starciu nie dałaby sobie w kaszę dmuchać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16.05.2012 @ 17:35:29 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 16.05.2012 @ 12:53:34
Posty: 26
Też uważam, że Yennefer była słabsza od Vilgefortza. Jak bardzo? Myślę, że "zauważalnie" (coś pomiędzy "minimalnie" a "wyraźnie"). Uważam, że był on tak w top 3 żyjących magików. W końcu zasiadał w Kapitule (a nie w Radzie, jak Yen) i dowodził swoimi konfratrami pod Sodden. A wszystko to w dość młodym (jak na swoją kastę) wieku. Jak wspomniano na początku tego wątku: był bardzo zdolny, szalenie pracowity i miał jasny cel, któremu poświęcił wszystko. Yen jakoś głównie włóczyła się po świecie, wcierała w siebie jakieś mazidła i czesała włosy :P. W ogóle Vilgefortz nigdy jakoś nie martwił się ani Yennefer, ani Filippą, ani Tissaią de Vries (którą wyśmiał na Thanedd), ani Geraltem. Nawet w walce finałowej nie było widać po nim zdenerwowania (wiem, że Yen była osłabiona, ale też nie była sama). Taka pewność siebie nie brała się z niczego.
Co ciekawe: jak Yen dostała się do jego kryjówki, to chwalił się przed nią tym czarem podnoszącym okręt, sugerując pośrednio, że ona sama czegoś takiego by nie dokonała. Chwilę wcześniej Rience powiedział też, że Yen nie ma co się z nim mierzyć na czary.

Co do walki z Geraltem, to dla mnie jest oczywiste jest, że Vilgefortz korzystał z jakichś czarów (iluzje, wzmocnienie szybkości etc.), które były dodatkiem do jego magicznego kijka. Bez tego szybko dostałby od wiedzmina mieczem w łeb i walka by się skończyła.

Sama postać Vilgefortza też jest dobrze skonstruowana: to taki opanowany, ambitny, pewny siebie, bardzo silny szwarccharakter, który rozstawia ludzi jak pionki na szachownicy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16.05.2012 @ 18:00:27 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.08.2004 @ 23:26:02
Posty: 5236
Lokalizacja: Konin
Kiedyś zastanawiałem się czy różdżka Vilgefortza to nie taki kij-samobij. A czarownik to tylko aktywujący dodatek :)

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16.05.2012 @ 18:49:15 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16.04.2006 @ 22:20:39
Posty: 9301
Lokalizacja: poznański sztejtl
Pankrac pisze:
Sama postać Vilgefortza też jest dobrze skonstruowana


Do pewnego momentu. To co Sapkowski zrobił z Vilgefortzem (i Bonhartem) w "Pani jeziora" to jest żenada. :>

Gieferg pisze:
Nie wiem czy już o tym było bo 12 stron mi się nie chciało czytać (ale przeczytam) ale gdzieś tak przy 4 czy 5 czytaniu sagi doszło do mnie jak Vilgefortz pokonał Geralta. Owszem, może i drągiem machać umiał, ale nic by mu to ni epomogło gdyby nie był magiem.

Obecnie jest dla mnie oczywiste, że Vilgefortz wygrał bo w tej walce "kantował" za pomocą iluzji. Świadczy o tym min. stwierdzenie o ciosach, które powinny były trafić, a zostały sparowane, o ciosie którego Geralt "nie widział" a także wzmianka o tym że Geralt "zaczynał rozumieć" co jest grane. Takie wyjaśnienie dodatkowo ładnie współgra z ich walką rewanżową, w której w myśl zasady kto mieczem wojuje od miecza ginie sam Vilgefortz zostaje za pomocą iluzji pokonany.

Krótko mówiąc - Geralt miał w tej walce duże problemy bo iluzja sprawiała, że kij Vilgefortza był chwilami niezupełnie tam gdzie go Geralt widział. Jak dla mnie takie jest wyjaśnienie.


Ładne wyjaśnienie - przyznam że na to nie wpadłem.

_________________
Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17.05.2012 @ 19:38:38 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 16.05.2012 @ 12:53:34
Posty: 26
Narsil: jeszcze z Bonhartem mogę zrozumieć. Ale z Vilgefortzem? Co z nim nie tak w "Pani Jeziora"?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18.05.2012 @ 21:40:01 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.08.2004 @ 23:26:02
Posty: 5236
Lokalizacja: Konin
Dla mnie był za wielkim sukinsynem i sadystą, zbyt jednoznacznym szwarccharakterem...

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18.05.2012 @ 22:49:10 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16.04.2006 @ 22:20:39
Posty: 9301
Lokalizacja: poznański sztejtl
O, to to. Zarówno Bonhart jak i Vilgefortz zostali strasznie spłyceni w "PJ". Ot, Standardowy Villain Powieści Fantasy. ;>

_________________
Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 181 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group