Wieża Błaznów

Jedno nie wyklucza drugiego. Vilgefortzowe czary zabezpieczały wieże.

Nom. A wszystko zlozylo sie na to, ze wiedzmina nie docenil. Chcial zgrywac chojraka, zamiast zamienic powietrze w plucach wiedzmina na piasek albo go wysmazyc, i sie doigral.

_________________
Eleint Tiste Andii, Tiam, of Starvald Demelain
Światło, Cień i Ciemność
to Wojna bez Końca
(Rybak)

Jak to nie był młody?! Był młody, nawet bardzo, oczywiście jak na czarodzieja (poniżej 100 lat mag jest młody..., jak widać w CP, fragment o zjeździe na Thanedd, a dokładniej - przedstawienie Rady i Kapituły Geraltowi, na razie z daleka). I w sumie Geralt mógł być od niego młodszy.

A co do kijaszka, racja. Viluś nie był dobry w walce, tylko w magii. Inna dyscyplina.

_________________
Alfabet nie kończy się na D

Taki kiepski to tez nie byl. Zreszta opowiadal Geraltowi, ze byl wojakiem, zabijaka, maruderem i rębajłą (tfu jezyk mozna sobie palamac).

"Zaden nieczlowiek nie zdolalby sparowac takich ciec. Geralt powoli zaczal rozumiec. Ale juz bylo za pozno."

nie moglo chodzic o to ze zaczynal rozumiec ze drag byl magiczny poniewaz wczesniej:

"Ale Vilgefortz nie uniosl reki, wyciagnal ja tylko nieco w bok. W jego dloni zmaterializowal sie nagle gruby, szesciostopowy kij. (...) Oducze cie arogancji. Oducze cie jej za pomoca tej oto rozdzki."

wiec ponawiam pytanie: kim byl Vilgefortz bo to pytanie nurtuje juz mnie od paru lat i nie moge przez to spokojnie spac ;) moze by tak dowiedziec sie od AS konkretnie?
Bo nie wierze ze Geralt przegral w walce z Czarodziejem, ktory nie uzywa czarow....

Nie jestem pewna, nie mam ksiazki pod reka, ale cos mi sie majaczy, ze Geralt zrozumiał, że V. używał iluzji (tak jak działał amulet od Fringilli) A może coś pokręciłam...?

W sumie racja. Czyli pokonał go dzięki połączeniu magii i techniki walki - i dlatego Geralt nie miał szans.

_________________
Alfabet nie kończy się na D

"Czarodziej byl szybki i zwinny jak demon."

"wojakiem, zabijaka, maruderem i rębajłą" to tego nie wyjasnia,
ani to ze drag byl magiczny...

poza tym, jak na mlodego czarodzieja, zadziwiajaco lekcewazaco traktowal magie takze utalentowanej przeciez Yennefer

Po prostu był bardzo potężnym skurczybykiem ;). Rzucił sobie kilka zaklęć dzięki którym mógł pokonać nawet wiedźmina i tyle. A Yennefer mógł traktować lekceważąco, ponieważ miał wielką moc w sobie i nawet mimo iż był młody, jego wrodzony talent dawał mu przewagę nad każdym innym magiem.

_________________
Winter is coming

No dobra. Czas dodać coś "od siebie".
Hen Gedymeit, jest najstarszym żyjącym magiem, a mimo tego umiera na zwykły zawał serca. Fillipa "jako jedna z niewielu posiada zdolność polimorfii" (jako jedyna jej używa), jest też niewątpliwie bardzo wpływowa a zasiada nie w Kapitule (co tam robi Terranova?) lecz w Radzie. Intrygująca jest też moc Tissai de Vries, która jednym zaklęciem znosi działanie dwimerytu (CzP), a także przenika bez problemu iluzje Vilgefortza ("ale Tissaia de Vries była Arcymistrzynią- nie istniała zasłona której nie potrafiłaby przeniknąć").Dodatkowo pewno nie traktowałbym zbyt dosłownie fragmentu o wieku "młodych czarodziejów" (rozmowa o przemijaniu Vilgefortza z Geraltem w galerii i na dziurawym tarasie (CzP)) Wypada przypomnienieć, że Vilgefortz zasiadał w Kapitule, co niewątpliwie świadczyło o jego klasie (jednak Loża wysłała do zamku Rhys-Rhun tylko dwie młode czarodziejki i trochę adeptek, więc nie wysiliły się zbytnio).
Z tego przydługiego tekstu warto wyciągnąć jakieś wnioski. Kwestia hierarchii magów i powiązanych z tym zdolności nie jest w sadze zbyt klarowna, przez co trudno jest uporządkować ich pod wzgl. mocy. Powiedziałbym raczej, że możliwości w dużym stopniu zależą od sytuacji (Geralt zabił Vilgefortza, bo ten go nie docenił, a dodatkowojego oko nie odzyskało pełnej sprawności (w dużym zamieszaniu mógł mieć problem z natychmiastowym przejrzeniem iluzji, a co do magii, to o ile pamiętam, miecz wiedźmina skasował piorun Vilgefortza, a kijek już raz okazał się skuteczny), chociaż ewidentnie pierwsze skrzypce w magicznym światku odgrywali członkowie Kapituły, plus Fillipa. Sorki za chaotyczną całość, ale starałem się skracać (przydałyby się cytaty, ale wtedy miejsca by zabrakło) i chyba się trochę pomieszało. Ale wszystko jest do wyjaśnienia :)

Przejrzeniem.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

Eh...zamiast dodać cos od siebie,zamiast napisać czy sie zgadzasz czy nie,to sie ortografii czepiasz...nie masz już czego?? :P

_________________
Jedyne co przeznaczone jest każdemu z nas to śmierć.

Ciesz się, że to Nocta a nie ja. Ja się czepiam do ortografii, interpunkcji, literówek i bogowie jedni wiedzą czego jeszcze. Oczywiście tylko wtedy, kiedy mam na to ochotę :)=
Woydzio

_________________
Ja tu tylko sprzątam
Twoja zajebistość ma tyle komponentów, że trudno spamiętać - J. W.
Jestem już ojcem nie tylko dla dwóch kotów ale także dla Michała Piotra

Chyba właśnie dlatego umarł na zawał serca. Nawet gdyby był wyjątkowo potężny, to w tej sytuacji niewiele by mu to pomogło, bo chyba ciężko rzucać zaklęcia podczas zawału.Filipa była dosyć potężna (Geralt miał nadzieję, że "finałowa" walka rozegra się między nią a Vilgefortzem, więc chyba nie byłaby bez szans), a to że zasiadała w radzie a nie w kapitule to chyba bardziej kwestia polityczna. Vilgefortz (po Sodden to on grał pierwsze skrzypce) otoczył się potencjalnymi sojusznikami. A o zdolnościach Terranovy nic nie wiemy, chociaż musiały być niemałe jeżeli przeżył walkę w Garstangu.Tissaia była zdecydowanie najpotężniejsza, chociaż usunięcie bariery jednym zaklęciem wydało mi się lekką przesadą (Nina Fioravanti poświęciła rok na jej stworzenie).
IMHO hierarchia w kapitule jest taka jak kolejność wchodzenia jej członków na bal. W radzie najpotężniejsza jest Filippa (najlepsza uczennica Tissai), a dalej nie wiadomo, ale nie dlatego że hierarchia jest mętna, tylko po prostu brakuje o tym informacji.

_________________
To reach the unreachable star...
This is my quest to follow that star
No matter how hopeless, no matter how far
To fight for the right
Without question or pause
To be willing to march
Into hell for a heavenly cause...

Na tym Forum szanuje się zasady pisowni języka polskiego, w tym ortografii. Swego czasu ciepłe przyjęcie zyskała tu akcja "Bykom stop".
Gdyby przyszedł Al, to by było dużo ostrzej, jak przypuszczam.
Odnośnie czepiania się - mam bardzo wiele, jestem jednak minimalistką.
Tekst jest ponadto na tyle chaotyczny (co przyznaje sam autor), że trudno się w nim zorientować. Innymi słowy - jedyne co w nim zwróciło moją uwagę to ortograf. To też sui generis komentarz.

A ty? zamiast dodać coś od siebie, napisać czy się zgadzasz czy nie, to się czepiasz, że ktoś się czepia ortografii?

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

5 postów powyżej to totalny offtop... :D W sumie to mój też... Nie żebym się czepiał:P
UPD: Sory Xern był na temat:)