Szalap pisze:
Hen Gedymeit, jest najstarszym żyjącym magiem, a mimo tego umiera na zwykły zawał serca.
Chyba właśnie
dlatego umarł na zawał serca. Nawet gdyby był wyjątkowo potężny, to w tej sytuacji niewiele by mu to pomogło, bo chyba ciężko rzucać zaklęcia podczas zawału.
Szalap pisze:
Fillipa "jako jedna z niewielu posiada zdolność polimorfii" (jako jedyna jej używa), jest też niewątpliwie bardzo wpływowa a zasiada nie w Kapitule (co tam robi Terranova?) lecz w Radzie.
Filipa była dosyć potężna (Geralt miał nadzieję, że "finałowa" walka rozegra się między nią a Vilgefortzem, więc chyba nie byłaby bez szans), a to że zasiadała w radzie a nie w kapitule to chyba bardziej kwestia polityczna. Vilgefortz (po Sodden to on grał pierwsze skrzypce) otoczył się potencjalnymi sojusznikami. A o zdolnościach Terranovy nic nie wiemy, chociaż musiały być niemałe jeżeli przeżył walkę w Garstangu.
Szalap pisze:
Intrygująca jest też moc Tissai de Vries, która jednym zaklęciem znosi działanie dwimerytu (CzP), a także przenika bez problemu iluzje Vilgefortza ("ale Tissaia de Vries była Arcymistrzynią- nie istniała zasłona której nie potrafiłaby przeniknąć").
Tissaia była zdecydowanie najpotężniejsza, chociaż usunięcie bariery jednym zaklęciem wydało mi się lekką przesadą (Nina Fioravanti poświęciła rok na jej stworzenie).
IMHO hierarchia w kapitule jest taka jak kolejność wchodzenia jej członków na bal. W radzie najpotężniejsza jest Filippa (najlepsza uczennica Tissai), a dalej nie wiadomo, ale nie dlatego że hierarchia jest mętna, tylko po prostu brakuje o tym informacji.