Fragment "Umrze nawet to, co nigdy nie umiera." Niekoniecznie mowi o Regisie. Jego smierc zawarta byla juz we wczesniejszych slowach przepowiedni, a koncowka wedlug mnie odnosi sie do czegos bardziej trywialnego, np milosci czy wiary.
A wedlug mnie wrozba spelnia sie w 100%. Ja to rozumiem tak:
"Kto krew rozlewał i kto krew pił" - ten kawalek swiadczy o tym, ze slowa nie odnosza sie do samego wampira, tylko do calej druzyny, gdyz kazdy jej czlonek zabijal na swoj sposob ;)
"Trzy dni nie miną, jedno umrze w drugim, a wtedy coś umrze w każdym." - Toc to proste, chodzi o wypadek Milvy i smierc jej nienarodzonego dziecka. Cos umrze w kazdym, dlatego ze kazdy czlonek czul sie niejako ojcem tego dziecka i bral za nie odpowiedzialnosc.
"Po trochu będą umierać, po troszeczku..." - Na zamku umieraja wszyscy pokolei.
"A gdy w końcu zetrą się się chodaki żelazne i wyschną łzy, wtedy umrze ta reszteczka, która zostanie. Umrze nawet to, co nigdy nie umiera." - Tu mam dwie wersje. Pierwsza, chodzi o Geralta i Yennefer, ktorzy umieraja na samym koncu, po zrobieniu koleczka czyli wyladowaniu w Rivii, gdzie wszystko sie zaczelo. Druga wersja to tak jak mowilem, wraz z Geraltem i Yen umiera milosc, wiara, czy co tam sobie ktos wymysli ;)
Ostatnio zmieniony 03.12.2007 @ 0:04:35 przez Artek, łącznie zmieniany 1 raz
|