Wieża Błaznów

Właśnie dlatego się nie pojawił. :-)

_________________
"Wszyscy chcą naszego dobra.
Nie dajmy go sobie zabrać."

"Szkodzić to w rozkoszy brodzić." V.Hugo

Ja mu się nie dziwię. Sam długie lata studiował magię, poznawał ją, a tu wyejżdża jakiś chałturnik i nie tyle, że psuje mu interes, tylko "bezcześci" magię owym chałturnictwem właśnie.

To tak jakby Leonardo da Vinci patrzył na bazgroły mojej nauczycielki plastyki.

_________________
Va'esse deireadh aep eigean...

A ja myśle że Istredd miał na drugie Osama a jego panieńskie nazwisko brzmialo Binladen i jak mu sie amerykanie do tyłka zabrali to sie do takiej
krypty jak w falloucie schował i do tej pory tam siedzi a dlatego poniewasz mu sie hydroprocesor popsuł i teraz tam siedzi taki oszukany przez programistów bo już 9 rok tego fallouta3 robią

PS.tacticsa nie uznaje

_________________
zachęcam do wizyt na zamku w gniewie może mie spotkacie

i kilka ciekawszych stron związanych pośrednio i bezpośrednio z gniewem
- http://www.morion.imperial.net.pl/
- http://www.zamek-gniew.pl/ramka.html

mi sie wydaje ze powiesił się w stajni na lejcach

_________________
"Widzieliście go? Rycerz chędożony! Trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!" krosnoludy rządzą :)))))

Jest! Wzmianka o Istreddzie. Na początku "Chrztu ognia" coś było, że był taki czarodziej na północy. I że mógłby w Loży zasiadać. Chyba.

Istereda nigdy nie darzylam sympatia. No bo przeciez czy geralt stanal na rynku i krzyczal ze w rzyci ma uczonych bo czarowac to on i tak umie lepiej i to bez ksiazek? Nie. To czemu jakis czarodziej porownuje swoja magie z paroma znakami wiedzminow? To inny rodzaj magii i tyle a jak sie czarodziejom nie podoba to niech sadzaja rzyc na kon i wybywaja na szlak zabijac potwory z paroma sztuczkami o ktore tyle halasu robia xD

Pamiętam, jednak dziwnym się wydaje, że tak po prostu się odkochał (?) i nie zamierzał ścigać Yen ani wiedźmina na konieć świata i z powrotem...

Bean'shie, komu by się chciało ganiać w głodzie za potworami, gdy można doradzać królom i pociągać za sznurki wydarzeń, ruchów wielkich imperiów, mieszając w ciepłych murach mikstury na porost włosów?

Istredd jak Istredd prawdopodobnie okazał sie tchórzem -działał na północy dalekiej w neutralnych krajach -mało polityką sie interesował i pewnie zajął sie badaniami i innymi hokus-pokus. Ale i tak prędzej po AS-ie spodziewał bym sie reaktywacji (z opowiadań )do sagi raczej Istredda niż Dorreggaya - eko-czarownika.
Inna sprawa to gdzie jest Stregobor ? w Blaviken taki intrygant i sćiemniacz a w sadze rebelie i zdrady czarodziejów bez niego , inna sprawa ze raczej 1 klasy czarodziejem to on nie był.
Ponieważ nigdy tej postaci nie lubiłem , od kiedy w sadze była wzmianka o jakimś wypadku przy badaniu artefaktu obłożonego straszliwą klątwą ( w której zginęło paru czarodziejów , paru zastało rannych i oszalało a Lydia asystentka Vilgefortza zastała pozbawiona żuchwy) to zawsze sobie wyobrażałem ze właśnie Stregobora spotkał tego typy koniec.

_________________
U-hu, U-hu, U-hu.

Może znalazł inną babkę, o Yennefer zapomniał?

_________________
Jeżeli myślisz, że jesteś dobry, spróbuj wcisnąć F13 na klawiaturze.

Zapomnieć taką kobietę jak Yennefer? Nie, tym bardziej że oprócz tego że byli kochankami, to byli też jeszcze przyjaciółmi. Podwójna więź.

_________________
Va'esse deireadh aep eigean...