Wieża Błaznów

A widziałeś stylizowany pojedynek na laski z filmu Saury "Carmen"?

Nie, nie oglądałem go.

_________________
C'est grand malheur de ne pouvoir etre seul...

A jakie wrażenia z tego przyjacielskiego sparringu? Błąkając się po stronach o białej broni, tafiłam na strony o walce na noże, tylko po obejrzeniu ran, więcej tam nie zaglądałam :-)

A kaj się tego można nauczyć?

Nie wdając się zbytnio w technikalia-facet był dobry, bardzo dobry... :D Nie jestem w tej dziedzinie debiutantem i widziałem wielu ekspertów w akcji, jednak to co on demonstrował, balansowało momentami na pograniczu cyrku i magii. Zresztą tam są podobno jakieś elementy mistyczno-kabalistyczne ( pozostałość po hiszpańskich Żydach i Maurach), ale o tym ten facet nie chciał rozmawiać.


W Hiszpanii. Są podobno jakieś szkoły związane z Sevillano w innych państwach, ale moim zdaniem ich jakość jest dyskusyjna.

_________________
C'est grand malheur de ne pouvoir etre seul...

Och, to akurat widziałam... Cudo! Całego filmu nie obejrzałam, bo nie lubię historii Carmen, ale pojedynek był magiczny..

_________________
ggadem lub emalią

Navajero, znasz może jakieś strony z filmikami prezentującymi te style?

_________________
Człowiek który przedkłada żabę nad świnię nie jest godny miana człowieka

Nie, z tego co wiem nie ma takich. Tych rzeczy po prostu się nie filmuje, albo jak już-to na potrzeby szkoły. Kiedyś w sieci była dostępna elektroniczna wersja "Manual del Baratero", teraz link jest nieaktywny. Trochę o tej szkole jest tu ( pokazują navaje);

http://www.navaja.lv/?page=history

dokładniejszy opis tu;

http://www.bladebrothers.knives.pl/sevillana.html

Art. o tanto jest mojej produkcji ( pod innym nickiem, bo Tengu jest tu zajęty) ;)

_________________
C'est grand malheur de ne pouvoir etre seul...

Dzięki. Kolejny powód, by kontynuować naukę rosyjskiego:].

_________________
Człowiek który przedkłada żabę nad świnię nie jest godny miana człowieka

Jako chyba ostatnia na forum - po lekturze... :)
Plusy: kobiety, nareszcie z krwi i kości; Reynevan zaczął myśleć; rozwikłanie zagadek; przewrotka z Nikolettą - świetna; akcja nabrała trochę więcej barw i życia niż banalne "zabili go i uciekł"; magia wpasowana w klimat
Minusy: dłuuuuie i nuuuudne opisy walk, dłuuuuga i nuuudna polityka, no i Nikoletta - niby bardziej życiowa, a nadal jakaś taka papierowa.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Przewrotka z Nikolettą - to akurat było zbyt grubymi nićmi szyte. Domyśliłem się dużo wcześniej, tak jak kto napadł na poborcę podatków.
Ogólnie podobało mi się.:D

Żadna kobieta tego nie zrozumie... :D
Co do Nikoletty-nie zgadzam się. Jest jakaś taka niezdecydowana i niezborna momentami, to fakt. Ale czy właśnie miłość nie czyni nas takimi?

_________________
C'est grand malheur de ne pouvoir etre seul...

To nie milość. To jej wyidealizowany obraz powstały w wyobraźni pisarza.
Dlatego Nikoletta z BB jest mniej prawdopodobna niż ta z Narrenturmu, bardziej papierowa.
Navajero, już dawno miałam ci to powiedzieć: świetny avatar:)

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Mam bardzo podobne odczucia. Jest taka wspaniała, że się haftować chce :]

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Hmm...widać też jestem idealistą bo mnie się podoba.

Dzięki,czasem odczuwam ciągoty eee...monastyczno-pustelnicze.Mała jaskinia wysypana drobnym piaseczkiem, proste półki z książkami, wierny miecz przy kominku, piwniczka zaopatrzona w piwo i jakieś tam Chateau...Czasem może odwiedziny samotnej pastereczki...
Ech...rozmarzyłem się :D

_________________
C'est grand malheur de ne pouvoir etre seul...