Wieża Błaznów

Nadinterpretacja:)))
I to gruba:)))))))

Nie nadinterpretacja. Logika. A i B jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy gdy zarówno A, jak i B jest prawdziwe :]

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Hhhyh, tylko nie matematyka <:P

_________________
Quidquid agis, prudenter agas et respice finem.

OK.
Kobiet - i tych w okularach i tych bez - bić nie wolno.
Mężczyzn w okularach nie wolno, bez okularów wolno.
Co ma do tego A i B?
...bo z logiki orłem nie jestem:)

To moze reprezentacje graficzna? ;)))

_________________
Cartman: Kyle,we've got to get that sand out of your vagina, it's making you cranky! Does it itch? :D

Wystarczyłoby napisać "kobiet lub okularników" :]

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Informuję Cię, że jezyk pisany i logika niewiele mają wspólnego. Logiczna ma być myśl którą warbalizujemy i tyle.
I jeśli odbiorca ją rozumie jest OK. Jeśli rozumie a udaje, że nie to nie jest OK

_________________
A jutro znów pójdziemy na całość za to wszystko co się dawno nie udało za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały za marzenia które w chmurach się rozwiało za kolegów których jeszcze paru nam zostało

a wracając do Gelfrada, Reynevana i Adeli :) to może ze strony Gelrada torzeczywiście była miłość? Wiem ze to idealistyczne ale czemu nie? Mógł zrozumieć tą zdradę (gościu był tolerancyjny ;)) ale tego co jej zrobili znieść nie mógł. Sprawa honoru i nie można ukrywać męskiej dumy. A Reynevan chciał odreagować całą tą historię. Przez połowę "Narrenturmu" walczył o swoją "panią serca" tylko po to żeby prosto mówiąc dostać w ryja. Ale to wszystko coś dla niego znaczyło, ona była kimś szczególnym tak jak Jutta,Szarlej, Samson i Peterlin - Adela była jego pierwszą "miłością", dlatego nie mógł znieść perspektywy obmacywania jej przez tępych półgłówków którzy widzieli w niej tylko "sterczące suty", a nie "dwje koźląt, bliźniąt gazeli". Kurde i jak można zaprzeczyć że wszystko zależy od punktu widzenia :)

a wracając do "koźląt" to poezja wszystko zmienia :)

_________________
Mae Govanen!!!

O, to, to. Właśnie tak to widzę

Gelfrad musiał naprawdę kochać Adelę, co w zasadzie tłumaczone jest już w pierwszym rozdziale Narreturmu. Fakt, paskudna z niej zołza była, ale miłość bywa ślepa. Albo niejedno ma imię, jak w przypadku Adeli;> Gdyby wyłącznie mścił się za uczyniony mu afront, raczej nie przepuściłby Reinmarowi i co najmniej porachowałby mu kości. A zresztą jeśli i za afront... to i tak był bardziej honorny niż jego bracia i choćby za to sympatia mu się należy:)

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

No nie da się ukryć ze koleś był w porządku :)
Szkoda, że tak marnie skończył.

_________________
Quidquid agis, prudenter agas et respice finem.

Ciekawe, co z jego braciszkami - znikną w mrokach historii, czy pojawią się jeszcze w trzeciej odsłonie? No i gdzie są raubritterzy?

Koniec z miłościami, bo tu nawet jasnowidz ślepym jest. Vlk -mój faworyt pojawił się jak kometa i zgasł ostatecznie?? ( czy polimorfa można zabić). A szkoda wielka bo zadatki miał....

_________________
górą Regis

fakt szkoda Vlka. moim zdaniem jeden z ciekawszych bohaterów Bożych Bojowników.

_________________
Piwa i pacierza nie odmawiam.

No ba.

_________________
Quidquid agis, prudenter agas et respice finem.