Wieża Błaznów

Jestem chora, więc kiepsko dziś chwytam. Powiedz, proszę, powiedz, że to było specjalnie... :))))))

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Tyż jestem chory na dodatek mam coś 14 stopni w pokoju. Ale czadu dałęm, fakt :blush: :shy:
A Ty lepiej zagłosuj :-)

_________________
A jutro znów pójdziemy na całość za to wszystko co się dawno nie udało za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały za marzenia które w chmurach się rozwiało za kolegów których jeszcze paru nam zostało

Jak skończę czytać:))

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Szarlej. Tylko Szarlej. Nikt inny, tylko Szarlej. Trzymający się obydwiema nogami ziemi, przyjaciel na dobre i na złe. Nie stroniący od uciech świata, ale umiejący z nich zrezygnować, gdy okoliczności tego wymagają.

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Ex aequo Szarlej i Samson - chociaż jeden i drugi głównie za "Narrenturm", bo w "Bożych bojownikach" obydwie postacie zostały potraktowane trochę po macoszemu (chociaż motyw ze struganiem kołka bardzo mi się podobał)

Zastanawiałem się nad Samsonem i Szarlejem. Wybrałem Samsona - po trosze dlatego pewnie, że Szarleja mało było w BB, poza tym lubię takich, których tak jak księżyc, ludzie znają tylko z jednej
jesiennej strony. I którzy dużo wiedzą :-)

_________________
naukowo
palcem po mapie

Hm, jak to mozliwe, że przegapiłam taki temat?
Co do ankiety - Samson Miodek. Za całokształt.

_________________
Wszystkie drogi prowadzą na Haymarket :)

you and me, and the devil makes three

Ejże, główny bohater ma zero na koncie???

No cóż, nie pomogę mu, niestety... Ja również głosuję na Samsona.

No cóż, ja tam dość lubię Reynevana. Jest to postać nieco irytująca, ale przynajmniej nie tak wyidealizowana jak np Wiedźmin. Ot, młodzian, nieco naiwny, idealista, popełnia mase błędów, ale czuję do niego sympatię. Szczerze mówiac lubię go bardziej od robiącego tu furorę Szarleja.
Jednak mimo że uważam że kilka głosów Reinmarowi się należy, głosuję na Urbana Horna twardego, cynicznego i inteligetnego. W Narrenturmie zrobił on na mnie największe wrażenie. Bożych Bojowników jeszcze nie skończyłam czytać i niestety trochę się rozczarowałam. Tu Horn jest dużo bardziej nijaką, nudną postacią, wystepuje raczej w tle.
Przynajmniej jak narazie.

_________________
Quidquid agis, prudenter agas et respice finem.

Henjcze, oczywiście.
Szarlej mogłby dostać nr 2. Natomiast nie zrozumiem zachwytów nad Miodkiem. Cóż tajemniczego w tej postaci - ze nie wiadomo skąd pochodzi ? To samo można powiedziec o wielu. W sumie to wcale by mi go nie brakowało, ot, w kilku przypadkach wybawił kompanię z opresji, głównie dzieki sile odziedziczonej po matołku.

_________________
Kiedyś pisano różne rzeczy na ścianach toalet.
Teraz do tego celu służy internet.

Ja się samsonem nie zachwycam, ale lubie go po prostu. A lubię między innymi dlatego, że jego ocena postępowania Reinmara często zgadza się z moją. I nieodmiennie za "ratowanie tego, co można".
No i za tajemnicę też - bo chyba jednak jakąś ma?

Aaa, to nie przejdzie. Nawet wtedy - nie te czasy ;-)))
OT- postacie inne. Konkretnie Buko von Krossig et consortes.
Za całokształt ;-)

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

No, zobaczymy :-)

Jestem gotów sie założyć- głowę stawię, że nie będą razem ;-)
(a w zakładach jestem mocny, jedna Forumowiczka już poległa ;-)))
No, chyba, że Reynevan dostanie czymś bardzo ciężkim w głowę, względnie AS przypadkiem przeczyta i dla jaj tak zrobi ;-)))

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Na pewno nie będą...:(
Ale ja też wolę Elenczę od Jutty - nie dlatego, że jej współczuję aparycji/jestem zawistna zołzą;) tylko po prostu Jutta mnie nie przekonuje, nie jest dla mnie interesująca, mam wrażenie że to nie konktretna osoba, ale postać strasznie papierowa, schematyczna idealna kochanka. Elencza wydaje mi się jednak bardziej ciekawa.