Wieża Błaznów

A Reinevan nie jest do gruntu zły? Ja na przykład wolę ludzi zajmujących się nekromancją niż dobierających się do cudzych żon ...

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

No bez jaj, Padawan. Pomijając czarną magię, to jednak bezczeszczenie zwłok jest gorsze niż posuwanie czyjejś żony.

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć

Cudza zona specjalnie sie nie bronila przed tym dobieraniem:> takze nie traktowalbym tego w ten sposob, ale oczywiscie kazdy moze miec swoje zdanie.
Nekromancja nekromancją, ale Pomurnik czerpie frajde z zadawania innym bólu(niemam przy sobie BB, ale zdaje sie mowi o tym Reinmarowi gdy ten wpada w zasadzke, i wychodzi to jeszcze podczas rozmowy z biskupem)

_________________
Vivere est bibere.

Cóż, imho zbeszczeszczonym zwłokom to naprawde obojętne, a mężowi posuniętej żony chyba nie.

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Ok, to juz zalezy od punktu widzenia, ale jesli rzecz dzieje sie za przyzwoleniem zony, to chyba ja na pierwszym miejscu nalezy winic.

_________________
Vivere est bibere.

Sądzę, że należałoby obu równo winić, bo oboje wiedzą, że to nie jest fair. Chyba , że facet nie wie, że kobieta ma męża, ale to raczej procent tylko. Ale co ja tam wiem o życiu ...

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Młode to... płoche... Ale żeby zaraz do gruntu zły?
Nieboszczykom chyba faktycznie juz wszystko jedno, ale Pomurnik lubował sie również skądinąd w zadawaniu cierpienia żywym. Sadysta, ot co.
Z drugiej strony, w BB Reynevan również cierpienia zadaje, choc nie zawsze własnoręcznie i nie dla przyjemności. Różnica motywacji jest, ale jednak Reinmar mojej sympatii tym nie zyskał - mimo to nie uważam, żeby był do gruntu zły.

Co do Pomurnuika to nie wiem, ale Vilq to taka postać z komiksu ;-))
bardzo popularnego, zresztą :D:D


Taaaa... Rzecz do dyskusji, widzę argumenty zarówno 'za' , jak i 'przeciw'
;-)

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Jesli juz kogos koniecznie winic to zone, ostatecznie kazdy ma prawo sypiac z kim chce, jesli dzieje sie to za przyzwoleniem obu stron. Najwyrazniej nie ukladalo im sie w malzenstwie:] A Reinmar ma o tym mniejsza wiedze od nas, bo tylko z relacji Adeli, a wiec nieobiektywna.
A co do beszczeszczenia zwlok, to mi to akurat obojetne, ale wiekszosc kultur przyklada b. duza wage do zapewnienia zmarlym 'spokojnego' pochowku.

_________________
Vivere est bibere.

Stawiam na to, że Żelazny Wilk służył Inkwizycji. AS zaplanował pojedynek w kręgu jako przedsmak finałowego pojedynku (chodźby na argumenty) między Grzesiem a Konradem. Heh, mam nadzieję że LP nadejdzie szybciej niż BB.

Inkwizycji?! Chyba w poprzednim życiu! Z wypowiedzi Prokopa Gołego znajdującej się na końcu rozdziału IV wynika jednoznacznie, że Żelazny Wilk jest jego wysłannikiem.

I must hav missd'it

a mnie się subiektywnie wydaje, że AS się Wilka przestraszył. Za bardzo on się w Geralta wdał. Szare oczy, paskudny uśmiech i przydomek podobny, więc należało się go szybko pozbyć bo by zyskał charyzmę i głównego bohatera w siedem stron pogonił.

_________________
górą Regis

W Geralta? Chyba w Daintego, zważywszy zdolności polimorficzne :) Jeśli chodzi o zdolności szermiercze, to podołał onegdaj znajomemu księdzu-staruszkowi, kopnąwszy później w kalendarz w wyniku pomurnikowego noża pod obojczykiem. A szukając analogii po kolorze oczu - to czemu nie w Calanthe? :P (Czy G nie miał przypadkiem ócz zielonych?)

No litości, <czółko w blat> toż on miał stalowe a ona zielone.
A pomysł Moniki, aczkolwiek nie dam głowy czy słuszny, jest imo całkiem sensowny.