Wieża Błaznów

Owszem. Jedyna pijana osoba, jaką widziałem na wakacjach w Grecji była narodowości węgierskiej ;)) Za to nasi bawili się najgłośniej - "stooooolaaaaaaaat" o trzeciej nad ranem zapamiętam. Tak jak i "Legia ch..." na Areopagu. Obok zgniecionej puszki żywca.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Więcej mocnego alkoholu od nas, z tego co słyszałem, piją np. Hiszpanie. Czas chyba obalić stary mit, jakoby Polacy, czy też Słowianie w ogólności, byli największymi opojami. W dziedzinie zadymiarstwia, też zapewne znaleźliby się więksi od nas. Faktem jest natomiast, że w zachodniej Europie widzi się dużo napisów"Nie śmiecić" po polsku... .

_________________
Nietzhe miał błyskotliwe teksty, lecz cytowanie go na Boże Narodzenie to jak mieszanie Wódki z Mlekiem. Znam lepsze drinki :)

A największy problem alkoholowy mają w Szwecji :]
Ale i tak jesteśmy jednym z najgościnniejszych narodów :)))

_________________
ggadem lub emalią

Mi tam sama krytyka ASa nie przeszkadza, nie wnikam nawet czy wynika z jakiejs mody czy nie, ale w sumie sama forma w jakiej to zrobil jest troche obcesowa i arogancka.
Z drugiej strony przed chwilą na forum pomocy e-mule gdzie wyraźnie jest napisane, żeby pisac tylko po angielsku rzucił mi się w oczy topic: "Czy Jest Ktoś z Polski Kto Zna Sie na Emule?":P

Tego mitu bym nie obalał. To wszak powód do dumy:P Poza tym picie, upojenie, nie musi równać się chamstwu. Już nie mówiąc, że może ten mit - jeśli polskie opojstwo rzecz jasna wypromować - nakręcić biznes turystyczny, analogiczny do tego np. w Holandii:P

_________________
Vivere est bibere.

chyba do tego w bezcłowych w Monako gdzie po drodze do Rzymu wszystkie pielgrzymki zajeżdżają ;)

Abstrachując jednak od współczesności. Polacy w owych czasach jak mi sie zdaje nie byli postrzegani jako opoje i awanturnicy, o "przedmurzu chrześcijaństwa " tez nie ma mowy. Chyba najbardziej zbliżony do prawdy historycznej zdaje sie być fragment o tym że Świdnica (memoria może być fragilis więc poprawcie) to koniec cywilizacji bo potem juz tylko Polska i Litwa. No cóz może aż tak źle nie było, ale za centrum wszechświata to z Jerozolimą i Rzymem nie było nam dane sie mierzyć. Ale wiedziano co nieco o Jagiełłowym stadle. Szczególnie po potrzebie Grunwaldzkiej ;))) Bardzo też wątpię (choć źródeł nie mam) iz polscy rycerze zachowywali sie w sposób opisany przez ASA. W wieku gdzie honor był wszystkim... przykładem był Zawisza a nie Paszko Rymbaba...

pozdr

_________________
Jak mawiał król Dezmod, zaglądnąwszy po skończonej potrzebie do nocnika: "Rozum nie jest w stanie tego ogarnąć"

No tak. Temat pt. "słoń a sprawa polska " musiał się w końcu pojawić.
AS ma u mnie dużego plusa za obraz Polaków w N i BB.
Nie mam pojęcia jak zachowywali się polscy rycerze w Pradze w XV wieku, za to doskonale pamiętam polskich "nierycerzy" z końca wieku XX. Hałaśliwych, chamskich, głupkowato chichoczących z "knedliczow", "pepiczków" i ich języka. Naocznie i że tak powiem, z autopsji. Był taki bar mleczno-knedlikowy na rogu Vaclavskich Namesti i Na Prikopie. Napatrzyłem się tam dość. Opis ASa bynajmniej nie był przesadzony.

Nie badźmy jednostronni. Ja wycieczkę do Pragi z moją uczelnią wspominałabym bardzo miło, gdyby nie pani w kiosku, która wydała mi resztę ze słowami - masz, polska bladź. Oczywiście nie uogólniam ale chamstwo nie jest wyłączną domeną Polaków.

U mnie też, ale ujemnego. Sapkowski próbuje się z Gombrowiczem mierzyć w obrażaniu Polski. Ale brak mu klasy i wnikliwości obserwacji. Te postacie jakieś takie tanie papeirowe, rodem z połliszdżołks.

_________________
A jutro znów pójdziemy na całość za to wszystko co się dawno nie udało za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały za marzenia które w chmurach się rozwiało za kolegów których jeszcze paru nam zostało

Ot to to Marku, absolutnie płytka jednostronna obserwacja sprowadzająca się do stereotypu i to stereotypu nieśredniowiecznego

_________________
Jak mawiał król Dezmod, zaglądnąwszy po skończonej potrzebie do nocnika: "Rozum nie jest w stanie tego ogarnąć"

Pewnie że nie. Ale odróżniajmy skutki od przyczyn. Pani w kiosku z całą pewnością spotkała wielu turystów z Polski i miała już wyrobioną opinię, a Ty mogłaś sobie pozwolić na postawę wolną od uprzedzeń.

Co do Czechów to wszystko zależy od miejsca. W kurortach turystycznych czy Pradze ludzie zachowują się diametralnie inaczej niż na prowincji. W owych kurortach, choć ostatnio i tak się to poprawiło, to zdecydowanie milej widziani są goście ubrani w Hosen, a nie w spodnie . A na prowincji to ludzie są naprawdę cholernie sympatyczni i bez uprzedzeń do Polski i Polaków ...

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Z moich rozmów z Czechami (akurat tymi nieuprzedzonymi) wynika, że uważają oni (nie moi rozmówcy, tylko większa część ogółu) Polaków za bliskich Białorusinom czy Ukraińcom, w przeciwieństwie do siebie samych, bedących na wyższym poziomie kulturalno - cywilizacyjnym i generalnie bliżej Zachodu. I czują się przez to lepsi.

A kto tak o swoim kraju nie uważa ? :]
A co do bycia bliżej zachodu, to technicznie są, ale mentalnie nie. { myopinionmodeon}

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Znalazłem w Twej wypowiedzi ziarno prawdy.
To jest obserwacja. Jednostowa (jestem jednostką), jednostronna, (bo nie mówimy o Czechach), a że pokrywa się z jakimś stereotypem, to nie moja wina.
Po prostu czytając opis ASa przypomniała mi się obserwacja z Pragi i byłem pod wrażeniem ich zbieżności.
Istnieją w świecie znacznie gorsze, krzywdzące stereotypowe opinie o Polakach, z którymi się absolutnie nie zgadzam.

Jeśli porównać np. ilość czeskich filmów, które są znane szerzej w 'świecie', czy nawet literatury(Sapkowski chlubnym wyjątkiem;]) to napewno wypadamy gorzej. O ile takie porównania w ogole mają sens, to krytyka ASa nie jest rzeczowa i wydaje się(mi przynajmniej) wypływac z emocji.

_________________
Vivere est bibere.