Lp podobała mi się niesamowicie. Wieża Błaznów i Boży Wojownicy nudzili mnie i nie poruszali... Były to książki typu bardzo dobre, bardzo dobre, dostateczny, siadaj :P Czytało się powoli i mało co mnie obchodziło :) na plus byli bohaterowie... Więc czytałam dalej:) A LP zachwyciła mnie, nagle zaczęły mi się podobać motywy wojenne (poczynając od Żiżki po angielsku). Wiadomości o działaniach wojennych wydają się podane w dużo przystępniejszej formie:) Książka poruszyła mnie, trafiła, podobała się, mówiąc szczerze nie spodziewałam się że tak dobra będzie:) Plusy to:
Podupadanie Pomurnika, powolne, spowodowane jego obsesją. Pomurnik przestaje liczyć się z Biskupem, bawi się w prywatę i powoli traci wszystko:)
Perferro, genialny sposób zabijania, niesamowity wprost
Douce moim zdaniem genialna. Cicha zabójcza, oddana, zła, zachwycona złem, piękna i nieludzka. Genialna postać byłam pewna że na końcu okaże się zgubą dla pomurnika. Scena jej śmierci jest przesoczysta
Rixa postać bardzo kobieca:) Ma kilka twarzy. W stosunku do Reynevana miła i przyjacielska a pod skórą ma demona cudna;) Faktycznie odbicie Samsona w wersji kobiecej
Kundrie jako przedstawicielka starej rasy. Niby pomaga Pomurnikowi ale niewiele się przejmuje światem zewnętrznym. Jest stara, zmęczona długowiecznością i dosłownie cudna.
Szarlej po raz kolejny bezbłędny:) Zrobił karierę i pożegnał się z Reynevanem.... był we wszystkich scenach genialny:)
Śmierć Samsona podobała mi się również. Anioł który umiera czyniąc dobro, praktycznie bezsensownie, cud miód i orzeszki
Śmierć Jutty :) W młynie leżą poszarpane szczątki Douce a Jutta sinieje na rękach Reynevana i chce zobaczyć słońce:) Płakałam płakałam płakałam, a na hollywoodzkich zakończeniach jakoś nic mnie nie rusza... To było prawdziwsze, bardziej naturalistyczne i przez to przejmujące.
Żałoba Reynevana dokładnie opis tej żałoby zaraz po jej śmierci:) Porównania biblijne, piękny zabieg:)
Czarownice na górze, które podarowały Reynevana Elenczy... Bo Reynevan przychodzi z pustymi oczami i sam nie wiedząc dlaczego, ślicznie.
Horn, taki bardziej szarlejowaty kłamca, znacznie miej idealny rycerz, ale to mu pasuje
Elektra... cudo;)
i dużo by jeszcze wymieniać
Minusy?
wątek ze świętym obrazem
Reynevan :/ Niby ewoluował ale wydaje mi się że ewoluował z dziecięcego przekonania że zbawi świat do jeszcze gorszego że jest istotą wyższą w pogardzie mającą ten świat, on zaś odchodzi i zmierza do klasztoru... Dobrze że mu się odmieniło
i chyba tyle:) może coś dopiszę po dłuższych przemyśleniach, jeśli do takowych dojdzie:P
_________________ Bezczelność niektórych ludzi wyprowadza mnie z równowagi! Szczególnie kiedy łudząco przypomina mi moją własną...
// Watashi wa Naraku no Hana //
|