w tej teorii z haszyszem cos mi sie nie zgadza.
Po pierwsze palenie haszyszu skutecznie uniemozliwia sensowną walkę
(widział ktoś Rastamana-samuraja??:)) ).
Po drugie "Adsumusi" wydawali sie nieczuli na ból i rany. Zazycie haszyszu owszem moze znieczulic, ale połowa znieczulającej dawki powala rosłego chłopa, który wesolutki szybko zasypia...
Cytuj:
Co więcej, objawy po zażyciu kanabinoli to ; zaburzenia koordynacji ruchowej, euforia, chichot, "gadulstwo" , ataki kaszlu, zaburzenia snu, przekrwienie gałek ocznych, obrzęk powiek, słodkawa woń oddechu, pocenie się, suchość śluzówek jamy ustnej, przyspieszenie tętna, wzrost ciśnienia krwi.
-no tak nie wygląda niepokonany wojownik:))
No i "adsumusi" mieli piane na ustach co po wypaleniu haszu jest niemozliwe(sliny nie starcza...)
Nie sadze by spozywali haszysz inaczej np:jedząc skoro zaczerpneli to z bliskiego wschodu gdzie istnieje wielowiekowa tradycja p a l e n i a konopii...
Poza tym pospadali by z koni, chichocząc z wlasnej glupoty i zachwycając się przepięknym blaskiem swiatła na klingach....:))