Zapodaję, a chętnym proponuję oryginalny skan z GW. Dodam jeszcze ze niejaki STIAN (ktorego doooobrze znam :) na fantazjadzie w Chorzowie wygrał konkurs wiedzy o wiedźminie...
Pamiętam, jak kiedyś we Francji poznałem sekretarkę. Strasznie płakała. Spytałem, co się stało, a ona na to, że wczoraj pożarł ją smok - mówi Andrzej Sapkowski, autor najpopularniejszych polskich powieści fantastycznych
BARTOSZ T. WIELIŃSKI: Muszę się Panu zwierzyć: w redakcji patrzą na mnie jak na świra: kilka razy widziałem Władcę pierścieni , czytałem nawet w oryginale. Komiksów mam w domu tyle, że brakuje miejsca na półkach...
ANDRZEJ SAPKOWSKI: To mnie Pan zaskoczył. Myślałem, że, jak większość dziennikarzy, podejdzie Pan i powie: Ja to fantastyki nie czytam, bo to takie głupawe, ale niech mi Pan opowie, o czym to jest .
Poważnie?
- Poważnie. Są jeszcze ludzie, którzy zadają takie głupie pytania. Strasznie mnie to denerwuje. Jak Pan wtedy reaguje?
- Robię, co mogę. Tłumaczę, opowiadam o fantastyce i jej twórcach. Raz np. dużo opowiadałem o Czarodziejskiej górze Tomasza Manna, raz o Lemie i Tolkienie. Staram się robić to w sposób dowcipny, choć ludzie mówią, że mi to nie wychodzi. Podobno jestem wtedy bardzo arogancki i niemiły.
Wracając do poprzedniego pytania, w Polsce fantastyka nie ma dobrej opinii. Księża na przykład przestrzegają przed Hardym Potterem.
- Zgadza się. Harry Potter nie dość, że lata, to jeszcze godzi. Zapyta Pan, co Harry godzi. Otóż godzi w nasze wartości narodowe i chrześcijańskie. Tak się u nas czasem myśli o fantastyce. Zresztą, co tu mówić o Polsce. Jeszcze za komuny mój kolega pracujący w Holandii, miłośnik tego typu literatury, został wezwany przez szefostwo na dywanik. Ktoś przysłał na niego donos, że prowadzi hulaszczy tryb życia, bo lubi fantastykę.
Jacy są miłośnicy fantastyki w Polsce?
- To ta lepsza część tego kraju, To ludzie wykształceni i oczytani. Choć trudno znaleźć dla nich jakiś inny wspólny mianownik: są wśród nich i młodzi, i starzy, urzędnicy i artyści. Nasi fani to indywidualiści. Same czytanie im nie wystarcza. Oni muszą się spotykać, wymieniać poglądy, krytykować. Podziwiam ich za to, bo o fantastyce fani wiedzą więcej niż tzw. profesjonalni krytycy.
Gdyby miał Pan polecić młodemu człowiekowi jego pierwszą w życiu książkę fantastyczną, to jaki tytuł by Pan wymienił?
- Trudne pytanie. To nie mogłoby być zbyt trudne ani wyrafinowane, ale jednocześnie musiałoby być na poziomie. Bo do np. Bajek robotów trzeba trochę dorosnąć. Może poleciłbym opowiadania? Ja zaczynałem od Skalnego nurka Harry'ego Harrisona, którego w czasach odwilży po 1956 roku drukowało czasopismo ZMS Dookoła świata .
Ostatnio do łask wracają komiksy...
- Bzdura. Wcale nie wracają. One zawsze były w łaskach, tylko nie zawsze je wydawano. Za komuny albo na ich druk nie przydzielano papieru, albo utrudniano życie zdolnym twórcom, jak np. Rosińskiemu [autorowi m.in. Thorgala - przyp. red.], który w efekcie wy jechał na Zachód. Dziś rynkiem rządzi pieniądz. Wydawnictwa zorientowały się, że na komiksach można zarobić, więc je wydają. Natomiast w Polsce zawsze była spora grupa odbiorców, która kupi dobry komiks.
Lubi Pan gry RPG?
- Lubię, ale teraz grywam dość rzadko. Uprzedzę pytanie o ulubiony rodzaj bohaterów i powiem, że nigdy nie miałem takiego problemu, jeśli postać, którą jestem w grze, nie pasuje do mnie samego. Zbyt silne identyfikowanie się z postacią to bzdura. Pamiętam, jak kiedyś we Francji poznałem sekretarkę. Strasznie płakała. Spytałem, co się stało, a ona na to, że wczoraj pożarł ją smok. Pomyślałem, że to wariatka, ale okazało się, że trafiłem na zaawansowanego gracza. To co jest piękne w RPG to wyobraźnia grających. Muszą wyobrazić sobie, że stół i kartki to tak naprawdę lochy albo moczary.
Nad czym obecnie Pan pracuje?
- Ostatnio wydałem Narrenturm , pierwszą część trylogii. Teraz pracuję nad częścią drugą. Ostatnio doszły mnie słuchy, że moimi książkami zainteresował się ojciec Rydzyk i mocno je skrytykował. Wydaje mi się, że nadszedł czas, by pójść śladami artystki z Gdańska, którą skazano za obrazę uczuć religijnych. Jak mnie posadzą za obrazoburstwo, to sprzedaż moich książek wzrośnie natychmiast. Żałuję, że nie wpadłem na to wcześniej.
Kiedy Pana nowa książka znajdzie się w księgarniach?
- Miesiąc po tym, jak ją skończę. - Rozmawiał BARTOSZ T. WIELIŃSKI
Andrzej Sapkowski, autor sagi o Wiedźminie, był gościem tegorocznej Fantazjady - ogólnopolskiego zlotu miłośników fantastyki, który odbył się w niedzielę w wesołym miasteczku w Chorzowie
rahab -=[Taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę, oni wadliwi myśliwi, JA jestem prawdziwy myśliwy]=-
|