Bimini:
> W ksiŕýce AS mówi i o nas. I o dziewictwie Ciri. I o nawiŕzaniach, > których sić nie odgadůo. Tyle, ýe juý to nikogo nie rusza.
Przeczytaůam wywiad i stwierdzam, ýe najbardziej ruszyůy mnie nie nawiŕzania, fani i rozwiŕzane kwestie, ale fakt, ýe AS rozmawiajŕc z Beresiem zaledwie kilka razy jest zůoúliwy i sarkastyczny. Widaă, ýe obaj rozmówcy sić szanujŕ czemu daje wyraz oczywiúcie zwůaszcza Bereú kiedy nie drŕýy tematów, na które AS nie chce rozmawiaă mówiŕc tylko, ýe taka lapidarnoúă go peszy. Ksiŕýka rozwija sić ze strony na stronć. Najpierw mamy drŕýenie poglŕdów historycznych i odniesień do wspóůczesnoúci, potem próby (nieudane) wydobycia z ASa na ile postaci i zachowania bohaterów Sagi sŕ powiŕzane z autorem, zaú od poůowy wywiad wkracza na tereny bardziej prywatne - dzieciństwo, studia itp. Wszystkie pytania i odpowiedzi sŕ jak najbardziej na poziomie. Masa erudycji; nie wiem, na ile wynika ona z póęniejszej redakcji tekstu ale i tak byůam peůna podziwu tak dla Beresia jak i dla ASa. Obaj potrafiŕ mówiă o tematach wyýszych uýywajŕc sůownictwa obrazowego a jednoczesnie prostego w odbiorze. Niekiedy porozumiewajŕ sić mićdzy wierszami wyůapujŕc bez pudůa to czego ja nie dostrzegůam. Jednego tylko ýaůujć - ýe wywiad jest taki króki - niespeůna 300 stron, psiakostka ;-)
Fragmencik który jakoú wpadů mi w oko:
Bereú: Zastanawiam sić, co Pana podkusiůo do napisania RĆKOPISU.. Pokuszć sić o dwie robocze hipotezy, dobrze? Pierwsza jest altruistyczna i gůosi, ýe napisaů pan ten leksykon z pobudek pozytywistycznych, ýeby czytelnicy dowiedzieli sić czegoú wićcej na temat tego gatunku; druga jest elitarystyczna, bo zakůada, ýe w kraju, gdzie fantasy istnieje od niedawna, dobrze byůoby jŕ kanonizowaă i pokazaă, jak dostojne ma herby. Jak sić panu podobajŕ te teorie? A jaka byůa prawdziwa potrzeba? AS: Teorie strasznie mi sić podobajŕ, niezmiennie bowiem cieszć sić jak szalony, gdy ktoú mŕdry mówi o mojej twórczoúci rzeczy mŕdre, takie, na które sam bym w ýyciu nie wpadů. Po czymú takim czůek jest dowartoúciowany jak cholera. Znowu ýyă sić zachciewa.
Ýaůujć, ýe AS tak bardzo broni sić przed emocjonalnymi zwiŕzkami ze swymi postaciami zasůaniajŕc sić tarczŕ profesjonalizmu i chůodnej praktyki. Posunŕů sić nawet do stwierdzenia, ýe jest w stanie napisaă w pierwszej osobie o ýywocie úwićtej Gryzeldy (czy innej;-) i bćdzie to twór dobry i przekonujŕcy. Nie mogć uwierzyă ýe to tylko profesjonalizm, kaýdemu z czytajŕcych choă kilka razy na pewno skurczyůo sić serce, czy moýe nawet ůzć uroniů nad dolŕ Ciri i Geralta.. Nie wierzć, ýe AS pisaů to na zimno, zapijajŕc litewskim chůodnikiem z jajkiem na twardo ;-)
Tak czy owak polecam. Juý 300 lat nie miaůam w rćku ksiŕýki, którŕ czytaůam niemal jednym ciŕgiem do 5 rano ;-)
> Wićc zamiast tu gadaă o starych dziejach, powlokć sić robiă strawć. > Moýe kaczkć? W buraczkach.
no i musimy zjeúă tć kaczkć :-/
> Pozdrawiam, > Bimini
Pozdrawiam, Pi
|