On Thu, 16 Feb 2006, Vava wrote:
> Świat Rocannona Le Guin'owej? ;-)
O ile ogólnie się z Tobą zgadzam, o tyle Świat Rocannona ma akurat
relatywnie mało elementów fantasy. Moje ulubione przykłady to:
1) cykl Jeźdźcy smoków Anne McCaffrey - na pierwszy rzut oka zdecydowanie
fantasy, ludzie na smokach (i to porozumiewających się myślowo!) jeżdżą...
a w kolejnych tomach się dowiadujemy, że to po prostu koloniści ze statku
międzygwiezdnego, którym się uwsteczniła technologia, a smoki są produktem
inżynierii genetycznej z czasów, gdy jeszcze technologię mieli zaawansowaną;
2) Świat czarownic Andre Norton - bohater przechodzi z naszego świata do
takiego, w którym działa magia. To jeszcze nie byłoby nic takiego, ale tam
istnieje też zaawansowana techniczne cywilizacja Kolderu - prawdopodobnie
przybyszów z jeszcze innego świata;
3) Widmowy Jack Rogera Zelaznego - na pewnej planecie, która się nie obraca
(tzn. tak jak nasz Księżyc stale jest tą samą stroną zwrócony ku Ziemi, tak
tam jest ze słońcem) istnieje cywilizacja techniczna (po stronie dziennej) i
świat magiczny (po stronie nocnej); zasadniczo nie utrzymują kontaktów, ale
można sobie przejść przez terminator z jednego świata do drugiego...
--
Szymon Sokół (SS316-RIPE) -- Network Manager B
Computer Center, AGH - University of Science and Technology, Cracow, Poland O
http://home.agh.edu.pl/szymon/ PGP key id: RSA: 0x2ABE016B, DSS: 0xF9289982 F
Free speech includes the right not to listen, if not interested -- Heinlein H