> W ramach ruchu oporu przeciw przemocy, zamiast > Jezu! mow Szatanie! (i analogicznie) - wyraza to > opinie w bardziej skoncentrowany sposob, a nawiedzeni > bardzo interesujaco czasem reaguja. Od razu widac, > w ktorym miejscu konczy sie u nich rozum, a zaczyna > choroba
Chcialbym, zeby to nie rozum sie konczyl, lecz zaczynala sie wiara...NIestety, tam nie zaczyna sie ani wiara, ani choroba. Tu ujawnia sie ludzka glupota i lenistwo w wysilaniu umyslu. Pomijajac, oczywiscie, uwarunkowania kulturowe.
- kazde zdanie ze slowem Szatan biora w 100% > na powaznie. Jeden nawet ostatnio stwierdzil, ze sie > predzej zabije niz pogodzi z zostaniem szatanowcem ;8). > Nawet sie nie trzeba wysilac - wystarczy przygotowac sobie > troche gotowych fraz, ewentualnie wstawiac tego Szatana > losowo - efekt podobny.
Swego czasu, jeszcze w liceum, bylem dosc powszechnie brany za sataniste. Jakiez bylo zdziwienie w mojej klasie, gdy przyszedlem na rekolekcje i uczestniczylem we mszy sw...A wszystko dlatego, ze ubieralem sie na czarno, sluchalem malo popularnej muzyki, rozumialem o czym mowi ksiadz na religii, wiedzialem, co oznacza pentagram i mialem czarna gwiazde na plecaku-kostce... Nie powiem, zabawa byla przednia...Potem udalo mi sie to powtorzyc na studiach, kiedy na wypracowanie z litewskiego na temat Moj pokoj napisalem, ze na biurku mam czarne swiece, a na scianie wymalowalem pentagram do gory nogami i powiesilem skore z czarnego kota...Przez nastepne 2 miesiace wykladowczyni b. sie mnie bala ;-)
Ale jesli chodzi o uzywanie slowek, to pamietaj, ze dla niektorych samo wymowienie slowa szatan jest przyzwaniem tego ostatniego - taka jest ich wiara i maja do tego prawo. A Ty piszesz to jeszcze wielka litera...Jak tu nie brac cie na serio?;-)
Tak naprawde, to przeciez nielubi sie satanistow nie za ich wiare (czy w zasadzie to, co wyznaja, do czego sie modla), ale za to, co sie im powszechnie przypisuje - przewracanie nagrobkow, niszczenie swiatyn, czy wreszcie ofiary z ludzi (chociaz ostatnio pewnie wieksze wrazenie zrobilaby ofiara np. z karego konia czy kozy;). W tym momencie nie jest to opor przeciw Twojej wierze, ale przeciw jej skutkom spolecznym - spoleczenstwo nie moze sie na nia zgodzic, tak jak nie moze zgodzic sie na anarchie - bo to oznaczaloby zbyt radykalne zmiany w nim samym. W takiej sytuacji, ta religia w interesie spoleczenstwa powinna byc zakazana - tak jak w polityce partie komunistyczne czy nazistowskie.
Zauwaz, ze nie podejmuje tu dyskusji, czy jest to sluszne ogolnie - chce Ci przedstawic to zagadnienie z troche innej strony. Swoja droga, to chyba Twoja walka ;) odnosi pewien pozytywny skutek, ale czasem zauwazam w Twoich pogladach to, co krytykujesz u innych - zbytnia pewnosc w slusznosc wlasnych teorii...
Pamietaj, ze wiara/religia nie jest tylko wirusem (chyba, ze wyznajesz memy;-), ale takze faktem kulturowym i dlatego nie mozna sie jej po prostu pozbyc. Chyba, ze ktos chce budowac Spoleczenstwo Nowej Lepszej Przyszlosci...
Szatan, Szatan...Ludzie sa dziwni > - Wolnosc slowa! ... ale z ograniczeniami . Wszyscy > sa rowni! ... ale niektorzy sa rowniejsi ... Wolne wybory! > ... ale za nieglosowanie to bym wsadzal do paki . To jakas > wersja beta czy co? Ale ja sie wcale nie zglaszalem do > betatestow...Ratunku...;8).
Nie jestem rasista, ale tych Zydow i Arabow jakos nie lubie
Ach, urodzic sie Aborygenem...
Bartukas
|